środa, 17 maja 2017

19. Andaluzja - przez Antequerę i Torcal do Malagi

Po przyjeździe autobusem z El Choro i po przejściu Caminito del Rey, co opisaliśmy w poprzedniej naszej relacji 18. Andaluzja - z Rondy przez Ścieżkę Króla ( Caminito del Rey ), a przed wyjazdem do Antequery poszliśmy jeszcze na naszą codzienną kawę do pobliskiej restauracji. Siedzieliśmy na tarasie wraz z innymi turystami. Roztaczał się stąd wspaniały widok na szmaragdowe jezioro z wysepkami. Pozwoliło to nam na ochłonięcie z wrażeń po trekkingu na Ścieżce Króla. Moglibyśmy tu siedzieć znacznie dłużej, ale zrobiło się już późno i musieliśmy jechać dalej.

Caminito del Rey, widok na jezioro z restauracji przy parkingu
Do Antequery mamy niecałą godzinę jazdy. Moglibyśmy jechać drogą krótszą A343, ale ma ona złą nawierzchnię, dlatego pojedziemy nieco dłuższą drogą A384, o lepszej nawierzchni. Mapka naszej trasy na drugą połowę dzisiejszego dnia wygląda następująco:


Możecie dowolnie powiększać mapkę, oglądając szczegóły trasy

A tak wyglądały widoki z drogi ( z samochodu ) około półgodziny przed Antquera.

Widok z drogi A-343 do Antquera

Widok z drogi A-343 do Antquera

Droga A-343 do Antquera

Antquera, przedmieścia
Dolmeny w Antquera znajdują się na obrzeżach dzisiejszego miasta. Dojeżdżamy bez kłopotów. Jest tu duży, darmowy parking dla zwiedzających. Na teren dolmenów wchodzi się przez budynek recepcyjny. Wejście jest darmowe. Znajdują się tu dwa megalityczne grobowce – dolmeny, nazwane zostały Menga i Viera. Zostały wybudowane ok. 5500 – 5000 lat temu przez rolników żyjących w żyznej dolinie Guadalhorce w okresie neolitu epoki miedzi.


Antequera, wzgórze z dwoma dolmenami, widoczny na zdjęciu dolmen Menga
Antequera, dolmen Menga
Antequera, widok spod dwóch dolmenów na wzgórzu
Są to budowle z olbrzymich bloków kamienia. Pionowe wielkie kamienie ułożone są w zamknięty, rozszerzający się korytarz. Przykryte są też wielkimi płytami kamiennymi. Całość została zasypana tworząc olbrzymi kopiec. Pomieszczenia te najprawdopodobniej były grobowcami ówczesnych władców. Najpierw udajemy się do mniejszego dolmenu VieraW latach 1903-1905 bracia Antonio i José Viera, którzy pracowali jako ogrodnicy rady miejskiej, odkryli Cueva Chica (małą jaskinię), która nosi teraz ich imię.


Antequera, przed dolmenem Viera

Antequera, przed dolmenem Viera

Antequera, wewnątrz dolmenu Viera

Antequera, wyjście z dolmenu Viera
Natomiast znajdujący się do 100 metrów dalej dolmen Menga odkryty został podczas wykopalisk w latach 1842-1847 przez Rafaela de Mitjana, miejskiego architekta z Malagi. Jest największym dolmenem w Europie, jako kopiec megalityczny. Zorientowany jest tak, żeby wschodzące słońce w dzień letniego przesilenia oświetlało wejście. O skali tego przedsięwzięcia świadczy fakt, że największy kamień pionowy waży ok. 180 ton ( dla porównania największy kamień pionowy w słynnym Stonehenge waży 40 ton ), a największy stropowy ok. 250 ton. Dziś mielibyśmy trudności z wybudowaniem takiego obiektu z takich bloków.


Antequera, przed dolmenem Menga
Antequera, wewnątrz dolmena Menga







Antequera, w dolmenie Menga
Antequera, w dolmenie Menga
Antequera - widok z wyjścia z dolmenu Menga, a po prawej stronie budynek muzeum
W Internecie znaleźliśmy filmik, który oglądaliśmy w budynku recepcyjnym muzeum. Jest na nim animacja, w której naukowcy przedstawili prawdopodobny sposób budowy dolmenu Menga. Warto poświęcić kilkanaście minut na jego obejrzenie.


Dolmeny te wraz z rezerwatem przyrody nieożywionej Torcal stanowią najmłodszy obiekt wpisany w Hiszpanii na listę dziedzictwa UNESCO (od 2016 roku). Na zwiedzenie tego miejsca wystarczy półtorej godziny. Więcej informacji, godziny otwarcia możecie znaleźć tutaj ( obiekt zamknięty jest w poniedziałki ).

Do rezerwatu Torcal jest stąd około 18 kilometrów. Nie mamy już czasu pospacerować po mieście. Postanawiamy przejechać autem przez centrum. Jest to zaskakująco ładne, stare i zadbane miasteczko, przynajmniej zza samochodowej szyby. Szkoda, że nie możemy tu pobyć chociaż chwilę, ale nie można być wszędzie.

Antequera z samochodu, w głębi alcazaba
Antequera z samochodu, uliczka
Antequera z samochodu - Plaza Portichuelo, w głębi kościół Santa Maria de Jesus
Z miasta jedziemy podrzędną drogą. Droga cały czas się wznosi. Rezerwat położony jest na wysokości ponad 1300 metrów. Pokonujemy więc siedemset metrów przewyższenia. Dojeżdżamy tu już po 17:00. Na dużym parkingu stoi tylko kilka samochodów. 

Droga do El Torcal
Droga do El Torcal, dojazd do parkingu i centrum informacyjnego
El Torcal de Antequera to wapienne skały, powstałe w okresie jurajskim na dnie morza. Zostały wypiętrzone w epoce trzeciorzędu. Dziś stanowią jeden z najciekawszych krajobrazów krasowych w Europie. Wapienne skały Torcal ulegają ciągłemu rozpuszczaniu pod wpływem działania czynników atmosferycznych przez cały rok. Posiadają fantazyjne kształty, Popękane są poziomo, wyglądają jakby były zbudowane z cienkich płyt. Całość tworzy wspaniały krajobraz pełen tajemniczych wąwozów, stromych przepaści oraz jaskiń. Rozległy teren ( około 17 km² ) na jakim się znajdują umożliwił stworzenie tu chronionego rezerwatu przyrody dzięki czemu można tutaj podziwiać rzadkie gatunki flory i fauny. Rezerwat El Torcal, wraz z opisanymi wcześniej po wyżej dolmenami, został wpisany na listę UNESCO.

Wyznakowano tu trzy ścieżki turystyczne. Są też wyznakowane łączniki między tymi ścieżkami można chodzić i spacerować różnymi ich kombinacjami. My poszliśmy na krótki półtoragodzinny spacer, przeszliśmy szlakiem o długości zaledwie półtora kilometra. Wystarczyło, aby obejrzeć wspaniałe i niesamowite kształty i formy tych skał. Jakże natura potrafi być wspaniałym rzeźbiarzem. Przy dobrej wyobraźni i fantazji można zobaczyć wiele skał naturalnych o różnym wyglądzie np. :  Sfinksa, Dzbanka, Wielbłąda, Śruby,...


Skały w rezerwacie Torcal
Skały w rezerwacie Torcal
Skały w rezerwacie Torcal
Skały w rezerwacie Torcal
W rezerwacie Torcal
Nakręciliśmy tutaj też króciutki filmik, który zobrazuje tę przestrzeń form skalnych małej części rezerwatu el Torcal:


Teren jest trudny w orientacji, bardzo łatwo się tu zgubić. Należy się trzymać wyznaczonych ścieżek. Konieczne są buty trekkingowe, po deszczu może być bardzo ślisko. Istnieją tu również trasy, na które można wejść tylko z przewodnikiem ( np. szlak amonitów ). Wszystkie informacje można znaleźć na stronie internetowej rezerwatu

El Torcal, drogowskaz turystyczny ze szlakami do wyboru
Rezerwat El Torcal
W rezerwacie Torcal
Rezerwat El Torcal - a to co za zwierzaki w tej zieleni?

Przy tym zdjęciu warto również wspomnieć o krajobrazie roślinności, gdzie dęby, jarzębiny lub klony przeplatają się z roślinami przystosowanymi do życia w szczelinach skał. Natomiast fauna jest bogata w ptaki, takie jak sęp płowy lub puchacz, a także ssaki, takie jak lis i łasica. Mimo, że byliśmy tutaj tak krótko bardzo polecamy to miejsce. Najlepiej wybrać się tu na pół dnia i spokojnie pochodzić, wybierając któryś ze szlaków. My nie trafiliśmy najlepiej, centrum obsługi turystów, jak i restauracja były już zamknięte. Niestety można się tu dostać jedynie samochodem, brak jest transportu publicznego, lub w sposób zorganizowany przez biura turystyczne. W sezonie może być tłoczno. 
Kto chciałby lepiej poznać ten ładny zakątek Andaluzji to może zobaczyć ten krótki film z nakręcony z drona. Widać na nim olbrzymią przestrzeń, jaką zajmuje rezerwat, piękno i dzikość tego terenu.


Z El Torcal do Malagi mamy niecałe 50 kilometrów. Droga cały czas prowadzi w dół. W połowie trasy wjeżdżamy na ładną i dobrą autostradę A45.

Wyjeżdżamy z rezerwatu El Torcal
Droga z rezerwatu El Torcal
Wyjeżdżamy z rezerwatu El Torcal
Wyjeżdżamy z rezerwatu El Torcal, w dolinie widoczne wiadukty autostrady, którą dojedziemy do Malagi
Już prawie jesteśmy na autostradzie
W Maladze mamy zamówiony pokój w mieszkaniu u Holendra - Michaela. Mieszkanie prawie w centrum miasta. Michael w mailach zapewniał nas, że z parkowaniem przy ulicy nie ma kłopotów. My jednak niestety krążyliśmy pół godziny wąskimi uliczkami i nie mogliśmy znaleźć wolnego miejsca do zaparkowania. W końcu znaleźliśmy wolne miejsce 800 metrów od naszego mieszkania, na szczęście tuż przy komisariacie policji, jak się później okazało. Z samochodu zabraliśmy tylko niezbędne na drugi dzień rzeczy.

Nasz pobyt w Maladze opiszemy w następnym poście.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz