poniedziałek, 15 maja 2017

17. Andaluzja - Ronda, miasto malowniczo zawieszone na skałach


Do Rondy w Prowincji Malaga przyjechaliśmy pod wieczór, szlakiem białych miasteczek ( 16. Andaluzja - od Gibraltaru szlakiem białych miasteczek do Rondy ). W porównaniu do wcześniej odwiedzonych białych miasteczek Andaluzji Ronda jest prawie metropolią, ma ponad 35 tysięcy mieszkańców. Zawdzięcza swoją turystyczną popularność fantastycznemu położeniu na skraju czegoś w rodzaju klifu. 
Wąwóz El Tajo, którym płynie rzeka Guadalevín, o głębokości ok. 100 - 160 przecina miasto na dwie części. Wygląda to trochę tak, jakby nagle ktoś rozsunął od siebie dwie części miasta.

Mieszkamy w nowej części miasta około półtora kilometra od centrum, które określa Nowy Most przerzucony nad wąwozem. Zaraz po przyjeździe i zakwaterowaniu idziemy na wieczorny spacer po mieście.

Ronda wieczorem, Plaza del Socorro
Ronda wieczorem, kościół Nuestra Señora del Socorro
Jak doszliśmy do mostu to zrobiło się ciemno. Miasteczko nocą wygląda fantastycznie, zjawiskowo i trochę tajemniczo. Mimo, że domy stojące w okolicach wąwozu są oświetlone, to jest on na tyle głęboki i wąski, że nie widać jego dna i płynącej rzeki. My chłonęliśmy atmosferę tego miasteczka, którym było zauroczonych wielu pisarzy i artystów. Ponieważ wieczór był ciepły spacerowaliśmy tu długo, przyglądając się ludziom i miasteczku. Na naszą kwaterę wracamy tuż przed północą.

Ronda wieczorem, Nowy Most
Ronda wieczorem, Nowy Most
Ronda wieczorem, widok z okolic Nowego Mostu na wąwóz El Tajo i restauracje
Ronda wieczorem, jeszcze jeden widok na Nowy Most
Następny dzień rozpoczynamy od zrobienia podstawowych zakupów na śniadanie i kolację. Jesteśmy bardzo ciekawi wyglądu Rondy w dzień.

Położenie Rondy  sprawiało, że było miejscem łatwym do obrony i trudnym do zdobycia. W okolicach znaleziono pozostałości prehistorycznych osad. Rondę zasiedlili Celtowie, nazywając ją Arunda. Celtów wyparli Fenicjanie, potem przyszli Rzymianie, którzy wybudowali tu fortyfikacje. Za czasów Nerona Ronda była już miastem. Po upadku Rzymu jakiś czas Rondą rządzili Wizygoci. Zaciekle przez prawie dwa lata bronili się przed Arabami, którzy zdobyli miasto w 713 roku.
Przez ponad siedemset lat Ronda ( arabskie Izn-Rand ) rozwijała się pod panowaniem Arabów. Początkowo należała do kalifatu Kordoby, a po jego upadku do królestwa Sewilli.

Arabska Ronda była ojczyzną wielu wybitnych ludzi. Jednym z nich był Abbas ibn Firnas (810-887), wybitny dramaturg, poeta, a przede wszystkim inżynier i wynalazca. Opracował sposób otrzymywania bezbarwnego szkła, stworzył pierwsze soczewki korekcyjne, nazywając je kamieniami do czytania. Był też prekursorem lotnictwa, podobno wykonał pierwszy lot. Można go nazwać arabskim Leonardem da Vinci, który znacznie wyprzedził epokę w której żył.

W roku 1485 Rondę zdobywają chrześcijanie ( siedem lat przed upadkiem Granady ). Zaczyna się nowa era miasta. Na skale brakuje już miejsca dla nowych mieszkańców. Ronda zaczyna się rozrastać po północnej stronie wąwozu El Tajo. Dwa małe mosty przez wąwóz przestają wystarczać, w latach 1759 – 1793 wybudowano nowy most, który łączył południową, starą, część miasta z północną, nową.

Po rekonkwiście, aby uniknąć konfiskaty majątku i wydalenia ze swojej ojczyzny, Arabowie musieli przejść na katolicyzm. Zostali nazwani Moriscos. Objęci zostali różnymi restrykcjami takimi, jak: byli specjalnie oznakowani, mieli zakaz zmiany miejsca pobytu, musieli otwierać domy w piątki, aby każdy mógł sprawdzić, czy nie modlą się po kryjomu, mieli dodatkowe opodatkowanie od dokonywanych transakcji itp. W Rondzie w XVI wieku wybuchły dwa powstania Moriscos. W drugim powstaniu w 1568 roku powstańcy rozgromili armię królewską. Radość zwycięstwa była krótkotrwała, do stłumienia powstania została przysłana silniejsza armia, a później wszyscy Moriscos zostali wydaleni z Hiszpanii.

Inwazja napoleońska i wojna Hiszpanii z Francją spowodowała, że Ronda w ciągu trzech lat utraciła 2/3 swojej ludności. Ronda i okoliczne góry stały się siedzibą najpierw partyzantów, a później pospolitych bandytów, z którymi państwo hiszpańskie nie potrafiło sobie poradzić przez prawie sto lat. Jeden z przywódców band powiedział: 
„być może w Hiszpanii rządzi król, ale tu w górach rządzę ja”.
Dopiero na początku XX wieku udało się zlikwidować ten górski bandytyzm.

W 1918 roku właśnie w Rondzie narodził się nacjonalizm andaluzyjski. Andaluzja chciała mieć większą autonomię, taką jaką miała Katalonia i Kraj Basków. Ojcem autonomii Andaluzji był Blas Infante Perez de Vargas, andaluzyjski polityk, pisarz historyk i muzykolog. Zainicjował on w Rondzie w 1918 roku zgromadzenie, które przyjęło statut autonomii, flagę i herb. Niestety przed wojną domową (1936-1939) nie udało się w parlamencie przyjąć ustawy o autonomii. Po wkroczeniu wojsk frankistów do Sewilli Blas Infante został przez te wojska zamordowany. Andaluzja uzyskała autonomię, zresztą też po długich rokowaniach, dopiero w roku 1981.

Ronda była też mocno dotknięta hiszpańską wojną domową. To prawdopodobnie tutaj odbyła się egzekucja frankistów, spychanych żywcem w przepaść, którą później Hemingway opisał w swojej powieści „Komu bije dzwon”, przenosząc akcję do anonimowej wioski.

Mieszkamy przy Avenida Malaga i do centrum mamy około półtora kilometra. Prawie cała droga to spacer lekko w dół głównym deptakiem miasta Carrera Espinel. Prawie pod koniec ulicy dochodzimy do niewielkiego placu Plaza del Socorro ( można to przetłumaczyć jako plac przy którym uchwalono ważne dokumenty ). Tutaj w roku 1918 zgromadzenie uchwaliło autonomię Andaluzji oraz jej flagę i herb, pisaliśmy o tym wyżej. Plac jest ładnie zabudowany z fontanną Herkulesa po środku. 

Ronda, Plaza del Socorro z widoczną fontanną Herkulesa, a po prawej kościół Nuestra Señora del Socorro
Ronda, fontanna Herkulesa jako przedstawienie herbu Andaluzji, za pomnikiem flaga Andaluzji
Herb Andaluzji ( Wikipedia )

Prawie w centralnym punkcie placu stoi w fontannie rzeźba przedstawiająca Herkulesa z dwoma lwami, a za nim stoją dwie kolumny. Rzeźba ta to herb Andaluzji. Herkules symbolizuje siłę, dwa lwy mogą symbolizować dwa narody Maurów i Hiszpanów, dwie kolumny symbolizują tak zwane słupy Herkulesa, czyli wzniesienia po obu stronach Cieśniny Gibraltarskiej, a fontanna to morze.



Trochę w głębi po lewej stronie znajduje się niepozorny pomnik mężczyzny idącego do pracy. Jest to pomnik Blas'a Infante ( o nim pisaliśmy wyżej ).

Ronda, pomnik Blas'a Infante





Kościół stojący przy placu to Parroquia de Nuestra Señora del Socorro, jest to stosunkowo nowa budowla o ładnej fasadzie.

Ronda, fasada kościoła Nuestra Señora del Socorro
Idąc dalej Carrera Espinel dochodzimy do areny walki byków Real Maestranza de Caballería ( Plaza de Toros de Ronda )  Jest to jedna ze starszych aren korridy w Hiszpanii. Została zbudowana w roku 1785 przez architekta José Martína de AldehuelaMa średnicę 66 metrów i może pomieścić na raz aż 5000 widzów. Ronda jest kolebką korridy. 
W mieście tym urodził się Francisco Romero (1695?-1763), słynny matador, który skodyfikował zasady korridy, wprowadził czerwoną pelerynę ( muletę ). Jego wnuk, Pedro Romero (1754-1839) był jednym z najlepszych torreadorów w historii. Założył on szkołę - la Escuela de Tauromaquia de Ronda, znana do dziś jako bardzo konserwatywna i przestrzegająca ustalonych zasad i norm. 


Ronda, budynek areny korridy

Ronda, tak wygląda arena w środku ( zdjęcie fototapety w przedsionku areny )


Na terenie areny znajduje się muzeum. Ponieważ widzieliśmy już podobną arenę w Sewilli, to nie idziemy tej zwiedzać. Dla chcących zobaczyć arenę podajemy ceny i terminy.

Z ciekawostek to na tej arenie Madonna nagrała w 1994 roku jeden ze swoich teledysków.

Przed areną znajdują się rzeźby przedstawiające słynnych matadorów. Jest też rzeźba szarżującego byka. 

Ronda, pomnik matadora Cayetano Ordóñeza przed areną
Ronda, pomnik matadora Antonia Ordóñeza ( syna Cayetano Ordóñeza ) przed areną
Ronda, pomnik szarżującego byka
Obok areny znajduje się informacja turystyczna, można tu otrzymać wszystkie informacje. Dalej jest niewielki park, a właściwie skwer, przy wejściu do niego znajduje się tablica upamiętniająca Ernesta Hemingwaya. Lubił on bardzo Rondę, pasjonowała go korrida. Obrazy Rondy można znaleźć w jego książkach i wspomnieniach reporterskich. W Rondzie był kilkakrotnie, tu spędził swoje ostatnie urodziny. 

Ronda, tablica upamiętniająca Ernesta Hemingwaya



Z Rondą  związani byli również inni sławni ludzie: amerykański aktor, filmowiec i reżyser - Orson Welles ( jego prochy zostały tu rozsypane ), niemiecki poeta - Reiner Maria Rilke, angielska pisarka - George Eliot, włoski projektant mody - Giorgio Armani, japoński malarz – Miki Haruta i wielu innych. 
Warto tutaj przyjść, aby z punktu widokowego (Mirador Ronda) móc spojrzeć na urwisko i drugą, południową, najstarszą część miasta. Długo tu siedzimy i oglądamy. Widoki są niecodzienne.

Ronda, punkt widokowy, Mirador Ronda
Ronda, "balkonik" na Miradorze Ronda
Ronda, widok z miradoru na drugą część miasta ( starą arabską ) widać drogę i ścieżki na dno wąwozu
Od tego punktu widokowego praktycznie cały czas można iść wzdłuż urwiska, aż do Nowego Mostu ( Puente Nuevo ). Widoki są fantastyczne, ciągle się zmieniają, wąwóz i most są coraz bardziej widoczne. Zdjęcie panoramiczne przedstawia się następująco:


Ronda, Nowy Most z panoramą arabskiej części miasta z okolic Miradoru Ronda
Nowy Most ( Puente Nuevo ) najbardziej charakterystyczny obok areny symbol Rondy. To most wybudowany w 1793 roku przez architekta José Martína de Aldehuela, tego samego, który zaprojektował arenę walki byków.
Ciekawostka, bardziej bliżej legendy: 
Po ukończeniu budowy mostu, jego architekt  wychylił się ponad krawędź przepaści, chcąc sprawdzić swoją pracę. W tym czasie zawiał mocny podmuch wiatru, który zdmuchnął mu kapelusz z głowy. Architekt przechylił się, stracił równowagę, wpadł do przepaści i zginął na miejscu.
Most ten został wybudowany na miejscu poprzedniego z 1735 roku, który w 1741 roku  zawalił się, zabijając 50 osób. Most jest w miejscu zachodniego wylotu wąwozu El Tajo. Wznosi się 100 m nad rzeką Guadaletin i ma 66 m długości. Nad środkowym łukiem mostu znajduje się pomieszczenie, które kiedyś było więzieniem, z którego ucieczka zdawała się być niemożliwa. Ostatni raz było wykorzystywane jako więzienie podczas wojny domowej. Potem była tam sala wystawowa, przedstawiająca historię budowy mostu, następnie kawiarnia. Teraz pomieszczenie z jakiś względów jest niedostępne. Z mostu roztaczają się widoki na wąwóz ( po wschodniej stronie ) oraz na urwiska i szerszą panoramę po zachodniej stronie. W dole w niektórych miejscach można dostrzec rzekę. Maurowie nazwali ją Guadaletin, czyli „mleczną rzekę”. Rzeka przepływała przez tereny wapienne i podczas wezbrań zmieniała barwę z niebieskiej na mleczną.

Ronda, widok na most i starą część miasta. Nad górnym, centralnym łukiem można dostrzec okno więzienne.
Ronda, widok z mostu na zachód
Ronda, widok z mostu na wschód w stronę wąwozu. Na górze po lewej stronie wąwozu widać Jardines de Cuenca, a po prawej stary most. 
Ronda, widok z mostu na wschód na wąwóz, w głębi po prawej nad wąwozem Casa del Rey Moro
Ronda, jeszcze jeden widok z mostu na wąwóz z rzeką Guadaletin
Przechodzimy przez most i teraz idziemy wzdłuż wąwozu w kierunku wschodnim. Brzeg wąwozu z tej strony jest zabudowany. Jednym z budynków jest Casa del Rey Moro czyli „dom króla mauretańskiego”. Jest to pałac wybudowany w XVIII wieku i nigdy nie był pałacem mauretańskim, ma wewnątrz tylko zdobienia orientalne. Z pałacu można stąd zejść do poziomu przepływającej rzeki po 365 stopniach, jako zejście do "kopalni wody" (La Mina). Przez stulecia La Mina była jedynym źródłem wody w mieście i to zakuci w łancuchy niewolnicy codziennie nosili worki z wodą do centrum. Prawdopodobnie dlatego, źródło nazywane było "mina" co oznacza kopalnię. Schody te odegrały też inne ważne historycznie znaczenie dla Rondy, to właśnie po nich chrześcijańskie wojska weszły do miasta w 1485 roku.
Ogrody pałacowe, z których można oglądać wąwóz powstały dopiero w XX wieku. Ogrody zostały zaprojektowane przez francuskiego architekta Jeana Claude'a Forestiera, tego samego, który zaprojektował park Marii Luisy w Sewilli.
 
Ronda, obraz "mozaika" na budynku przedstawiający miasto, składające się z dwóch dzielnic:  Ciudad, czyli części arabskiej ( po prawej stronie ) i Mercadillo, czyli nowszej części powstałej po rekonkwiście ( po lewej stronie z Plaza de Tores ) 
Ronda, wąska uliczka starego miasta, a w głębi Casa del Rey Moro z dwoma wieżami
Ronda, okolice Casa del Rey Moro

Ronda, wąska uliczka wzdłuż Casa del Rey Moro
Ronda, wejście na tarasy pałacu Casa del Rey Moro
Schodzimy dalej w dół, kierując się do mostu Puente Viejo (starego mostu), zwanego też mostem arabskim. Tuż przed mostem przechodzimy pod niepozornym łukiem Filipa V ( powstał dla upamiętnienia pierwszego hiszpańskiego króla z dynastii Burbonów ). 

Ronda, droga w kierunku starego mostu, widać górę łuku Filipa V
Ronda, widok z nad starego mostu na północną stronę miasta
Ronda, widok z nad mostu na ogrody Cuenca
Ronda, łuk Filipa V
Sam most jest konstrukcją jedno łukową o rozpiętości łuku 10 metrów, jest wybudowany 31 metrów nad lustrem rzeki. Podczas rekonkwisty został zniszczony, ale zaraz potem go odbudowano. Do wybudowania nowego mostu była to główna przeprawa przez wąwóz. Z mostu podziwiamy widok na wąwóz i „wiszące” nad nim zabudowania. Na wschód od tego mostu, już poza wąwozem, jest jeszcze jeden most nazywany rzymskim, ale wybudowany został znacznie później ( prawdopodobnie w tym miejscu kiedyś był most rzymski ).

Ronda, północna część miasta przez łuk Filipa V z drogą wiodąca do starego mostu 
Ronda, widok ze starego mostu na południe w stronę łuku - bramy Filipa V 
Ronda, widok ze starego mostu na zachód na wąwóz
Po drugiej stronie mostu zaczynają się Jardines de Cuenca ( ogrody Cuenca ). Nazwa pochodzi od miejscowości Cuenca, w hiszpańskiej wspólnocie Kastylia La-Mancha. Jest to bliźniacze miasto Rondy. Są to tarasowe ogrody na krawędzi północnej wąwozu, ciągną się od starego mostu prawie do nowego mostu. Jest to idealne miejsce do odpoczynku od zgiełku turystycznego. Stąd też najlepiej widać wąwóz. Dziwne, że w tak ładnym miejscu prawie nie ma turystów. Siedzimy tu na jednej z ławeczek oglądamy piękny widok i odpoczywamy w cieniu drzew. 

Ronda, wejście do ogrodów Cuenca od strony starego mostu
Ronda, ogrody Cuenca, a w głębi most stary
Ronda, widok z ogrodów Cuenca na nowy most
Ronda, dno wąwozu La Mina, do tego miejsca schodzi się z Casa del Rey Moro, można tu na niewielkim odcinku rzeki popływać łódką 

Ronda, widok z ogrodów Cuenca na wąwóz z la Mina, a u góry Casa del Rey Moro

Ronda, wąwóz, a w głębi stary most
Z ogrodów wychodzimy prosto na mały bar tapas. Przed barem było kilka osób, w środku duży tłok. Z trudem znaleźliśmy miejsce przy barze. W barze zamówienie pisało się na karteczce zakreślając odpowiednie danie. Czekając podziwialiśmy sprawność barmana i jego pamięć. Doskonale pamiętał kto co zamówił. Na podłodze pełno śmieci, głównie serwetek. To podobno znak, że bar jest dobry i popularny. My byliśmy zadowoleni. 

Ronda, uliczka starego miasta
Ronda, wejście do baru
Ronda, w barze na konsumpcji tapas
Posileni ponownie przechodzimy przez most i wchodzimy na ulice mauretańskiej części miasta. Z arabskiej świetności niewiele tu pozostało. Jednym jest minaret kościoła San Sebastian. Jest to pozostałość po wcześniejszym meczecie z XIV wieku. Po rekonkwiście meczet został zburzony, w tym miejscu wybudowano kościół, a minaret zamieniono w kościelną dzwonnicę. Po jakimś czasie kościół parafialny przeniesiono gdzie indziej, ale minaret – dzwonnica pozostał.

Ronda, uliczka starego miasta
Ronda, minaret kościoła San Sebastian
Niedaleko stąd do najładniejszego placu Plaza Duquesa de Parcent. Jest to niewielki czworokątny plac, a w zasadzie niewielki park-skwer. To bardzo uroczy zakątek w centrum starego miasta arabskiego, coś w rodzaju rynku. Przy jednej stronie placu znajduje się ładny kościół Santa Maria del Mayor


Ronda, kościół Santa Maria del Mayor

Ronda, logia jako fasada kościoła Santa Maria del Mayor
Jest to kościół wybudowany zaraz po rekonkwiście na miejscu meczetu, który stał na fundamentach świątyni rzymskiej. Kościół wybudowany pierwotnie został w stylu gotyckim, ale trzęsienie ziemi w 1580 roku bardzo poważnie go uszkodziło. Został więc gruntownie przebudowany w stylu renesansowym. Z zewnątrz nie przypomina kościoła. Fasadę stanowi dwupiętrowa logia, która jest przyczepiona do nieco przysadzistej dzwonnicy. W dolnej kondygnacji fasady kościoła zdobią ją wysokie łuki, a powyżej znajduje się dwupiętrowa loggia. 

Ronda, fasada ratusza z kolumnadą





Drugi, najdłuższy bok placu to ładna fasada ratusza. Ratusz wybudowano w roku 1734 dla więzienia garnizonowego, ale dość szybko przebudowano na potrzeby ratusza.





Trzeci bok placu na przeciwko ratusza to klasztor Convento de Clarisas de Santa Isabel de los Ángeles. Jest to do dzisiaj czynny klasztor klarysek w regule św. Franciszka z Asyżu. Klasztor zbudowano w XVI wieku, ale podczas wojny domowej został bardzo poważnie uszkodzony i rozgrabiony. Po wojnie został odbudowany. Siostry w małym sklepiku sprzedają tu swoje wypieki. 
Ronda, klasztor Convento de Clarisas


Ronda, klasztor Convento de Clarisas


Dzisiaj jesteśmy jakoś trochę bez energii. Mimo, że nie jest gorąco ani duszno, ciągle odpoczywamy, także tutaj na tym ładnym placu. Siedzimy na ławeczce w parku, oglądamy przechodzących tu ludzi, w większości turystów. W pewnym momencie widzimy jak kos korzysta z wody do picia dla ludzi i kąpie się w poidełku. Robimy mu kilka zdjęć, jedno z nich poniżej.

Ronda, plac Duquesa, kąpiący się kos


Po odpoczynku idziemy jeszcze jakiś czas w dół na południe, ale nie widzimy tam ciekawych obiektów. Wracamy na plac i obok klasztoru wchodzimy w uliczki starego miasta przylegające do murów od strony zachodniej. Przez bramę Puerta de los Molinos wychodzimy na zewnątrz murów, aby zejść na dół do wąwozu El Tajo i obejrzeć Rondę i nowy most od niemalże dna wąwozu.

Ronda, w głębi kościół Ducha Świętego ( Inglesia del Espiritu Santo ) z XV wieku 
Ronda, główna uliczka arabskiej części miasta
Ronda, zaułki starego miasta
Jeśli jesteście amatorem turystyki pieszej warto zejść w dół do wąwozu trasą Camino de los Molinos. Widoki są wspaniałe a wiosną dolina pokrywa się dywanem kwiatów. Nie jest to komfortowe miejsce dla zwiedzających. Co prawda ładna droga sprowadza nas w dół, ale potem rozgałęzia się w wiele ścieżek, a te nie mają żadnych zabezpieczeń. Trzeba bardzo uważać, szczególnie z dziećmi. 

Ronda, widok na urwiska zaraz po przejściu przez mury miasta
Ronda, tym ładnym chodnikiem dochodzi się do wąwozu

Ronda, za skał powoli wyłania się Nowy Most
Widoki z tego miejsca są wyjątkowe. Jest to jedno z najbardziej turystycznych miejsc w Rondzie. Cieszymy oczy wspaniałym i niepowtarzalnym widokiem. 

Ronda, wąwóz, most i wodospad
Ronda, tą ścieżką można dojść pod most przy wodospadzie
Jeżeli będziecie w Rondzie, to miejsce to odwiedźcie koniecznie, najlepiej tak jak my, po południu. Most będzie wtedy ładnie oświetlony zachodzącym słońcem i zdjęcia będą lepsze.

Ronda, z tego miejsca robi się najlepsze ujęcia mostu i wąwozu

Ronda, w wąwozie, na tle mostu

Jak widać my również zapragnęliśmy się uwiecznić pod słynnym, wyjątkowym i spektakularnym mostem Rondy. 

Potem powoli wracamy do starego miasta. Jakiś czas spacerujemy jeszcze uliczkami starego miasta. 


Ronda, uliczka Calle Tenorio z Casa Don Bosco ( założyciel Salezjanów) po lewej stronie

Ronda, uliczka Calle Tenorio z budynkiem na przeciwko Casa Don Bosco 

Przechodzimy obok wspaniale położonych restauracji, które mają swoje tarasy z rozległym widokiem nad samym wąwozem.

Ronda, restauracja nad urwiskiem
Ronda, ci turyści cieszą się przepięknym widokiem z restauracji Duquesa de Parcent 
Niestety wstęp tylko dla gości z rezerwacją. Może również dla tych, którzy nie mają ochoty i czasu na podziwianie wąwozu tym sposobem, jak myśmy to zrobili i nie są amatorami turystyki pieszej. No cóż dla każdego coś miłego! 


Ronda, uroczy zaułek z pięknymi ławkami

Ronda, jedna z uliczek

Ronda, wystawa sklepiku z dzwonkami, kołatkami i różnymi drobiazgami do domu  

Ronda, Plac Romantycznych Podróżników ( Plaza a los Viajeros Romanticos )

Ronda, ostatni raz na moście

Ronda, Plac Hiszpański ( Plaza Espana ) z pomnikiem polityka Antonio de los Rios Rosas z Rondy 
Od mostu wracamy do naszego małego mieszkania tą samą drogą. Jak zwykle jesteśmy pełni wszelakich wrażeń i przyjemnie zmęczeni.

Pięknem miasta i otaczającej go przyrody inspirował się i zachwycał Ernest Hemingway, umieszczając strome klify wąwozu w powieści "Komu bije dzwon". Tak opisał swoje wrażenia po wizycie w Rondzie: 
"Całe miasto jak okiem sięgnąć jest niczym innym, jak romantyczną kulisą teatralną".

Natomiast Orson Welles przyjaciel tego miasta i rodziny toreadorów Ordóñez stwierdził, że :
    " Człowiek nie należy do miejsca, w którym się urodził, ale do miejsca, w którym zdecyduje się umrzeć ".
Ostateczna jego podróż do Rondy odbyła się 8 maja 1987 roku, to jest prawie dwa lata po jego śmierci.  Prochy jego zostały tu przywiezione, aby zamieszkać na zawsze w dobrze położonym miejscu w "Recreo de San Cayetano", kawałku ziemi należącym do rodziny Ordóñez. 

My natomiast póki co spróbowaliśmy opisać w tym miejscu swoje wrażenia ze zwiedzania Rondy, jakże malowniczo zawieszonej na skałach w otoczeniu przyrody i z typową historią dla Andaluzji. Na pewno będziemy mile wspominać nasze spacery po niezwykłym i niepowtarzalnym mieście. Nie sposób być w Andaluzji i jej nie zobaczyć! Dużym uzupełnieniem wyobrażni o tym miejscu będzie poniższy filmik z YouTube:



Jesteśmy o zmierzchu. Jeszcze w apartamencie robimy sobie ciepłą kolację i pakujemy się. A jutro czeka nas dzień bardzo bogaty w różne atrakcje, musimy wcześnie wyjechać, aby dotrzeć następnie do Malagi stolicy tej prowincji.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz