Pokazywanie postów oznaczonych etykietą OUZOUD. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą OUZOUD. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 28 kwietnia 2013

Maroko Dzień 6. Wodospady Ouzoud

Dziś rano po śniadaniu opuszczamy nasz miły riad w Marrakeszu i idziemy na parking po samochód. Koło parkingu przechodziliśmy wcześniej kilka razy i zawsze samochód była tak zastawiony, że nie można było nim wyjechać. Parkingowy zawsze nam mówił „no problem”. Przychodzimy i widzimy, że znów nie da się wyjechać. Parkingowi zawołali szefa, ten przyszedł z dwoma pękami kluczyków i wyjechał samochodami, które nas tarasowały. W ten sposób placyk mieścił kilka razy więcej samochodów niż u nas. Dzisiejsza trasa do przebycia przedstawia się następująco:



Prosto z parkingu jedziemy do ogrodów Menara, znajdujących się na obrzeżach miasta. Są to stare ogrody sułtanów, założone jeszcze w XII w. Dziś służą jako miejsce piknikowe, w dni wolne od pracy przychodzą tu całe rodziny i piknikują. Ogrody ładne. W ich centrum duży prostokątny staw, a obok pawilon sułtanów.


W ogrodach Menara
Ale, aby tu dojechać trzeba było przejechać przez centrum miasta. Na głównym przejściu naprzeciw meczetu Kutubijja gdy miałem zielone światło jechałem mało zdecydowanie i zostałem okrążony przez przechodniów, którzy nie respektują żadnych przepisów i przechodzą zarówno na czerwonych, jak i zielonych światłach. Przejście opuściłem już na czerwonych. Zauważył to policjant i na migi wytłumaczył, że popełniłem wykroczenie. Dyskusja była długa on po francusku i arabsku my po polsku, niemiecku i angielsku. Targowanie rozpoczęło się od mandatu 700 dirchamów, a zakończyło się na łapówce 200 dirchamów (też dużo, to 20 euro, nasze dwa obiady).
Z Marrakeszu wyjeżdżamy na północny wschód najpierw drogą N8, a potem lokalną drogą R208, jedziemy dziś zwiedzać wodospady Ouzoud. Znajdują się one na południowych stokach Atlasu Średniego w odległości ok. 160 km od Marrakeszu. Jedziemy przez mało ciekawy teren, głównie pola i niewielkie pagórki w obniżeniu pomiędzy Atlasem Średnim a Wysokim.
Zaraz po zakwaterowaniu się idziemy nad wodospady. Niewielka miejscowość znajduje się przy górnym progu wodospadu. Rzeka spada w dół 110 m tworząc bardzo ładny dwustopniowy wodospad. Idąc w dół wieloma zakosami po lewej stronie przechodzi się przez wiele straganów i małych restauracyjek, są tu też na kilku poziomach platformy widokowe. My poszliśmy na obiad do jednej z restauracyjek, mieliśmy wspaniały widok na wodospad. Mgiełka wodna i oświetlenie w pewnym momencie wywołało efekt tęczy.




Taki widok mieliśmy jedząc obiad
Po obiedzie zeszliśmy na sam dół. Tutaj spadająca woda utworzyła szereg niewielkich jeziorek. Miejscowi ładnie przyozdobionymi tratwami (zbudowanymi z desek i beczkach po paliwie) przewożą turystów pod sam wodospad.




Spacerując koło wodospadów spotkaliśmy młodą parę z mamą (teściową), którzy poprosili nas o zrobienie zdjęcia. My z kolei poprosiliśmy, czy nie mogliśmy się sfotografować z nimi mąż się zgodził i tak powstało to zdjęcie.


Przewodniki po Maroku na szczęście nie promują tego miejsca. Docierają tu tylko miejscowi turyści. Ponieważ miejsce jest urocze z pewnością niedługo będzie tutaj pełno autokarów, zgiełk i gwar. Teraz jest spokojnie.

Tam gdzie turyści są też makaki