środa, 15 stycznia 2020

Tajlandia - Park Narodowy Erawan

Na jeden dzień naszej wyprawy do Tajlandii, w jej części zachodniej zaplanowaliśmy wycieczkę  z miasteczka Kanchanaburii do Parku Narodowego Erawan ( nasz post: Jedziemy do Azji Południowo-Wschodniej: Tajlandii, Laosu i Kambodży ).


Park Narodowy Erawan to 550 km² chronionej przyrody ( dla porównania Tatrzański Park Narodowy w Polsce jest ponad dwukrotnie mniejszy – 212 km² ). Chronione są tu przede wszystkim lasy ze swoją roślinnością i żyjące tam zwierzęta. Nazwa parku Erawan pochodzi od trójgłowego słonia, który w mitologii Tajów ( wzorowanej na hinduskiej ) był wierzchowcem boga Indry. 

Park zlokalizowany jest na wapiennych wzgórzach o wysokości od 165 do 996 metrów n.p.m. Niewielka rzeka Om Tala opada tutaj na odcinku ok. 1,5 do 2,0 km wieloma kaskadami tworząc malownicze turkusowe baseny. Większych kaskad jest tu siedem. Jest to największa atrakcja tego parku. Tu kierowany jest cały ruch turystyczny. W parku dla ruchu turystycznego udostępnione są jeszcze cztery jaskinie. Reszta parku jest zamknięta dla turystów, ale można zamówić indywidualne wycieczki z przewodnikiem.
Do parku można dojechać samochodem, wykupując wycieczkę w biurze turystycznym lub rejsowym autobusem z Kanchanaburi. Należy tu przyjechać wcześniej. Unika się wtedy dużego tłoku, wcześniej upał jest nieco mniejszy. Pierwszy autobus z Kanchanaburi do Erawan odjeżdża z dworca autobusowego o godzinie 8:00. Podajemy link do strony internetowej dworca autobusowego  (uwaga: bilet w jedną stronę kosztował nas nie 45, jak jest na stronie podanej wyżej, lecz 50 batów ).


Mapka dojazdu z Kanchanaburi do Parku Narodowego Erawan

Autobus odjeżdża z pierwszego stanowiska, bilety sprzedaje konduktorka w autobusie. Jest to zwykły autobus bez klimatyzacji, z naturalnym przewiewem z otwartych okien. Autobus jedzie około 1,5 godziny. Po wjechaniu do parku narodowego do autobusu wsiada pracownik parku i kasuje od turystów bilety za wstęp do parku. Bilety nie są tanie, płacimy po 300 batów, a Tajlandczycy płacą 100 batów ( okazuje się, że wstęp do Tatrzańskiego Parku Narodowego w Polsce w porównaniu z PN Erawan nie jest drogi ). 
Niestety w naszym hoteliku w Kanchanaburi nie mamy śniadań. Wszystkie okoliczne knajpki przed 7:00 są zamknięte. Na dworcu autobusowym kupujemy ciastko i zaskakująco dobrą kawę. 


Park Narodowy Erawan - wejście




Autobus ma końcowy przystanek na głównym parkingu parku, tuż przy biurze informacji turystycznej. Po przyjeździe do parku bez problemu można zjeść śniadanie, na obrzeżach parkingu jest wiele knajpek.
Turyści przyjeżdżają do Erawan, aby samemu zobaczyć turkusową wodę. Niektórzy po to, aby popływać tu z rybami, które są zupełnie spore i nie uciekają przed człowiekiem.

Ścieżka turystyczna jest dobrze oznakowana. Droga podzielona jest na siedem etapów. Odcinki między wodospadami to jeden etap. Wodospady mają swoje tajskie nazwy, ale dla nas nawet pisane po łacinie nic nie znaczą. Nam lepiej operować cyframi.
Cała trasa to niecałe dwa kilometry od parkingu do wodospadu siódmego oraz nieco ponad 200 metrów różnicy poziomów. Dane z naszej mapy "Maps.me", którą mamy zainstalowaną w naszych telefonach. Aplikację tę polecamy każdemu, bez niej zgubilibyśmy się w miastach Tajlandii. 
Park Narodowy Erawan - początek szlaku,
jako asfaltowa płaska droga na tle wysokich bambusów
Od parkingu droga jest szeroka, asfaltowa, prawie płaska wśród bogatej roślinności. Do pierwszego wodospadu można by nawet teoretycznie  dojechać samochodem.
 
Park Narodowy Erawan - drugi wodospad z jaskinią

Park Narodowy Erawan - ryby pod
 wodospadem

Główną atrakcją tego pierwszego wodospadu jest gładka wapienna rzeźba skał utworzona przez wodę oraz duża liczba pływających  tu ryb.

Do drugiego wodospadu droga też jest wygodna, ale już lekko się wznosi, w niektórych miejscach są wygodne schodki. Przy drugim wodospadzie jest dość spory naturalny turkusowy basen. Pod kaskadą znajduje się niewielka jaskinia. Wiele osób tu zostaje popływać i nie idzie już dalej. Znajdują się tu jedyne na całej trasie toalety. 
Park Narodowy Erawan - szlak idzie przez drewniany most





Jeżeli chcemy iść dalej to trzeba zapłacić tu kaucję za każdą wnoszoną butelkę plastikową, kaucja zwracana jest przy powrocie po okazaniu butelki. 

Teoretycznie dalej nie można też wnosić jedzenia, ale nam, jak również innym turystom, nikt dokładnie nie kontrolował bagażu. W parku nie ma koszy na śmieci. 

Park Narodowy Erawan - trzeci wodospad







Przy trzecim wodospadzie też można popływać. Od tego miejsca droga staje się już bardziej stroma, ale dalej jest wygodna. 


Park Narodowy Erawan - miejsce odpoczynku i punkt widokowy
















Z wielu miejsc można podziwiać widoki na suche lasy na sąsiednich wzgórzach. Niektóre drzewa w porze suchej zrzucają liście, jak spadnie deszcz to wszystko się zazieleni. Niestety są duże zamglenia i widoki nie są rozległe. 

Park Narodowy Erawan - czwarty wodospad

Do czwartego wodospadu droga jest wygodna i utwardzona. Można tutaj w zasadzie dojść nawet w klapkach. Powyżej tego wodospadu rozpoczyna się już ścieżka z ubitej ziemi, spotyka się wiele wystających korzeni. Idąc trzeba uważać. W porze suchej nie sprawiała nam trudności, nawet nie ma tu kurzu. Naszym zdaniem dalej jest tu bardzo łatwo. Ale w porze deszczowej morze być błoto. 


Park Narodowy Erawan - dziko żyjące małpy, makaki
Przy ścieżce spotyka się dziko żyjące małpy. Są to makaki, których tu na terenie parku głównym pożywieniem powinny być kraby żyjące w rzece. Ten gatunek nazywa się: Makak jedzący kraby (Macaca fascicularis). Makaki wiedzą, że łatwiej można pozyskać pożywienie od turystów, sprawdzają więc każdy wyrzucony przez turystów przedmiot.


Park Narodowy Erawan - kolejny wodospad
Okolice piątego i szóstego wodospadu chyba są najładniejsze, urzekają małe turkusowe i szmaragdowe baseny z wodą. Jest tu już mniej ludzi.

Park Narodowy Erawan - następny wodospad





























W Parku Narodowym Erawan 






Trochę trudniejsza droga jest powyżej szóstego wodospadu. W porze deszczowej prawdopodobnie cała ścieżka jest w wodzie. Przejście utrudniają tu powalone drzewa, liczne kałuże i odnogi strumienia. W zasadzie między szóstym, a siódmym wodospadem nie ma ustalonej ścieżki. Odcinek ten nie jest bardzo stromy.

W Parku Narodowym Erawan 








Ukoronowaniem naszej wędrówki po parku było dojście do ostatniego, siódmego poziomu (oczywiście najwyższego) z siódmym wodospadem



Park Narodowy Erawan - siódmy, najwyższy wodospad. 
Teraz w porze suchej widać tylko jego dolną część


Park Narodowy Erawan - tablica informacyjna VII poziomu ( w tłumaczeniu na język polski: " Jesteś zdobywcą")

W parku żyje wiele gatunków zwierząt. My widzieliśmy w okolicach piątego wodospadu tylko makaki, które z drzew obserwowały nas turystów. W basenach pływa sporo ryb. 
Podobno na terenie parku występuje ponad 120 gatunków ptakówŻyją tu dziki, jelenie, jeden z gatunków jeleni to tzw. szczekający jeleń.
Bardzo rzadko turyści spotykają tu węże czy żmije. Dzikie zwierzęta stronią od ludzi. Podobno w parku Erawan można spotkać nawet dziko żyjącego słonia, a także tygrysa. Wszystkie zwierzęta występujące w parku można obejrzeć i przeczytać o nich na stronie internetowej parku ( należy kliknąć w łacińską nazwę zwierzęcia ).

Tajlandia, jak wiele państw na świecie, przez długie lata prowadziła rabunkową gospodarkę niszcząc przyrodę. Jeszcze na początku XX wieku ponad 50% powierzchni Tajlandii pokrywały lasy. Niekontrolowany wyrąb lasów po drugiej wojnie światowej oraz rozwój rolnictwa spowodował olbrzymie wylesienie. Teraz zaledwie 30% powierzchni kraju to lasy. Pod koniec XX wieku władze postawiły na ochronę przyrody. W Tajlandii jest obecnie 127 parków narodowych w tym 22 parki morskie. Zamiast wycinać lasy tekowe zakłada się plantacje tego drzewa. Link do strony parków narodowych
Działania państwa zahamowały degradację przyrody. Tym niemniej na prowincji działają gangi wycinające w lasach bardziej poszukiwane drzewa. Problemem jest tu też stosunkowo niska edukacja ekologiczna społeczeństwa. Powszechnym jest tu pod koniec pory suchej palenie na polach pozostałości po zbiorach. Powoduje to liczne pożary lasów.

W Parku Narodowym Erawan 




Park Narodowy Erawan został założony w 1975 roku jako 12. park narodowy w Tajlandii. Jest jednym z najczęściej odwiedzanych parków narodowych tego państwa. 



Wycieczka do parku Erawan była dla nas przyjemnym dniem wypoczynku. Spacer wzdłuż wodospadów nie był ani długi, ani trudny. Szliśmy bardzo wolno, co chwilę zatrzymywaliśmy się. Upał tu nam specjalnie nie dokuczał. Droga pomiędzy wodospadami prawie cały czas jest w cieniu, bądź w półcieniu. 

W Parku Narodowym Erawan


Jak na nasz gust było niestety za dużo turystów. Trudno było znaleźć miejsce odosobnienia. Gdyby nie ta ilość osób, to można by się poczuć jak w rajskim parku.












Byliśmy tu od 9:30 do 15:00. Ostatni autobus do Kanchanaburi odjeżdża co prawda o 16:00, ale baliśmy się, że będzie w nim duży tłok, dlatego przyszliśmy na przedostatni. 


W Parku Narodowym Erawan














Zaobserwowaliśmy, że większość ludzi przyjeżdża do parku w zorganizowanych grupach wycieczkowych. Autobusów na parkingu było kilkanaście.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz