Chiang Mai - miejskie tuk-tuki |
Teraz w obie strony jechaliśmy autobusem miejskim. Okazało się, że zatrzymuje się w pobliżu naszego hostelu. Są dwie okrężne linie autobusowe jadące z lotniska do miasta i z powrotem na lotnisko. Obie jeżdżą tą samą trasą, ale w różnych kierunkach. Gdybyście kiedykolwiek chcieli jechać tym autobusem do centrum to wszystko jedno którą linią pojedziecie, centrum znajduje się mniej więcej w połowie. Mapka linii oraz cenny biletów tu.
Wszystko dobrze się skończyło. Szkoda tylko, że z lotniska wyjechaliśmy ponad dwie godziny później, niż planowaliśmy. Dodatkowo przeżyliśmy jeszcze stres, na własne życzenie z resztą, związany z pierwszymi kilometrami prowadzenia samochodu w ruchu lewostronnym. Trasa zaplanowanej na dzisiaj wycieczki wygląda następująco:
Trasa naszej pierwszej wycieczki samochodowej dookoła Chiang Mai
Nasz Nissan Almera przy przydrożnej knajpce |
Jak już wyjechaliśmy z miasta w pierwszej ładnej knajpce poszliśmy na śniadanie. Tutaj trochę odpoczęliśmy i odreagowaliśmy.
Z wygodnej drogi 107 skręcamy na drogę 1096 i zajeżdżamy do „Farmy orchidei i motyli” (Bai Orchid-Butterfly Farm) - współrzędne GPS:18°55'07.1"N 98°56'03.2"E. Wykupujemy tu bilet (po 50 batów) i wchodzimy do zupełnie innego świata, pełnego barw.
W storczykarni |
W motylarni |
Potem przechodzimy do motylarni. Jest to namiot wykonany z gęstej siatki, uniemożliwiający motylom wyfrunięcie. Możemy tu podziwiać kilkanaście gatunków motyli w prawie ich naturalnym środowisku. Motyle są tu dokarmiane wodą z cukrem podawaną na gąbkach.
Udało nam się kilka przedstawicieli tych motyli sfotografować, mimo ich ciągłego ruchu. Niestety niektórzy mogą czuć się zawiedzeni, że nie jesteśmy w stanie na szczegółowe ich podpisanie.
W farmie storczyków i motyli |
Farma storczyków i motyli znajduje się w ładnym miejscu. Jest wkomponowana w przyrodę. Teren jest uporządkowany i zadbany. Znajduje się tu sklep z pamiątkami, kawiarnia i bar z przekąskami.
Sklep z pamiątkami |
W okolicy znajduje się wiele „atrakcji” ze zwierzętami. Można np. pojechać do „Królestwa tygrysów”. Tutaj za „drobną” opłatę można wejść do klatki z tygrysem i zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie. Nie polecamy takich atrakcji, ponieważ tygrysy żeby nie atakowały ludzi są cały czas karmione narkotykami. Nie polecamy także przejażdżek na grzbiecie słonia. Takich miejsc jest tu też dużo.
![]() |
Plan Ogródu Botaniczneog Królowej Sirikit |
Kilkanaście kilometrów dalej znajduje się Ogród Botaniczny Królowej Sirikit (Queen Sirikit Botanic Garden, w skrócie QSBG). Królowa Sirikit to żona króla Ramy IX i matka obecnego Króla Tajlandii Ramy X.
Jest to największy ogród botaniczny w Tajlandii (strona w języku angielskim). Zajmuje obszar około 10 km². W kasie zaraz za bramą spotyka nas niespodzianka. Okazuje się, że seniorzy 60+ nie płacą biletów wstępu ( dotyczy to wszystkich, także nas seniorów z zagranicy ). Płacimy tylko 100 batów za wjazd samochodem na teren parku.
Naprawdę jest to raj dla miłośników przyrody i nie tylko. Wyznakowano tu kilka szlaków: Szlak wodospadów, Szlak arboretum, Szlak roślin pnących, jest tu również ogród paproci, aleja bananowców itp.
![]() |
Ścieżka w koronach drzew |
My wybraliśmy się na spacer ścieżką w koronach drzew. Za ten spacer trzeba dodatkowo zapłacić (płaciliśmy po 40 batów).
Jest to ścieżka wybudowana na stalowych podporach, mniej więcej 20 metrów nad ziemią. Ma długość ok. 400 m.
![]() |
Na ścieżce w koronach drzew ze szklaną podłogą po lewej stronie |
W niektórych miejscach znajdują się platformy ze szklaną podłogą. Ścieżka jest dobrze zabezpieczona siatką stalową.
Reklamy mówią, że można tu zobaczyć małpy oraz latające wiewiórki. Nie widzieliśmy tu niestety żadnych zwierząt, nie licząc kilku gatunków ptaków. Widoki z góry na las są pouczające. Roztaczają się też stąd widoki na otaczające wzgórza i góry, ale zamglenie było duże.
Ścieżka w koronach drzew
|
Tak owocuje tu bananowiec
|
W szklarni, rośliny lecznicze |
W ogrodzie znajduje się także zespół 12 szklarni. W każdej z nich eksponuje się inny rodzaj roślin.
W największej jest ekspozycja lasu tropikalnego. Jest tu bardzo duża wilgotność oraz wysoka temperatura. Wybudowano tu kilkumetrowy wodospad, a rośliny można tu oglądać z kilku poziomów. Obok jest szklarnia roślinami pustynnymi, podziwiamy tu różnego rodzaju kaktusy. Byliśmy także w innych: z liliami wodnymi, z roślinami leczniczymi itp.
Okolice zespołu szklarni
|
![]() |
W szklarni z lasem tropikalnym i wodospadem. Jest tu bardzo gorąco i wilgotno. |
W szklarni z kaktusami. Jest tu gorąco i sucho.
|
W szklarni z roślinami wodnymi |
Ogród botaniczny można by zwiedzać cały dzień, a zainteresowani nawet kilka dni.
Lilia wodna |
Z ogrodu pojechaliśmy na punkt widokowy Samoeng Forest. Gdyby nie mgiełka widok byłby naprawdę ładny i bardzo rozległy.
Z punktu widokowego Samoeng Forest |
Droga
była bardzo dobra, o dobrej nawierzchni pośród bujnej roślinności. Znaki
są trochę inne niż u nas, ale to nie stanowi żadnego problemu.
A
tu znak nie bardzo dla nas czytelny,
bo tylko po tajsku |
Nasza droga pośród bujnej roślinności |
A
ten znak oznacza uważaj na przechodzące słonie
|
Olbrzymi posąg siedzącego Buddy na terenie świątyni Wat Phra That Doi Kham |
Ostatnim punktem naszej wycieczki była świątynia Wat Phra That Doi Kham. Znajduje się na szczycie góry nieopodal Chiang Mai. Dojeżdżamy tu krętą, wąską drogą. Auto parkujemy prawie przy samej świątyni. Atrakcją dla nas jest tu olbrzymi, 17 metrowy posąg siedzącego Buddy.
![]() |
Budynek ubosotu świątyni Wat Phra That Doi Kham |
![]() |
Posąg stojącego Buddy w świątyni Wat Phra That Doi Kham |
W zespole świątynnym znajduje się wiele kaplic i posągów Buddy, w tym równie duży posąg stojącego oraz leżącego Buddy.
Posąg leżącego Buddy w świątyni Wat Phra That Doi Kham |
Świątynia jest trochę nieuporządkowana. Poszczególne budynki świątynne są zbudowane trochę chaotycznie. Nie jesteśmy znawcami tutejszych religii, ale nam wydaje się, że jest tu pomieszany buddyzm z hinduizmem. Przedstawiają to poniższe zdjęcia:
Wejście do zespołu świątynnego Wat Phra That Doi Kham |
Z tarasu świątynnego roztacza się wspaniały widok na Chiang Mai i jego okolice.
Schody do zespołu świątynnego Wat Phra That Doi Kham |
Z dołu do świątyni prowadzi 300 stopni schodów, a klatka schodowa jest ozdobiona wężem z każdej strony wijącym się w dół. Jest też kolejka linowa, która zabiera w górę i w dół. My nie musimy z tych udogodnień korzystać. Chyba gdybyśmy zaparkowali samochód na parkingu, znajdującym się na dole.
Zespół świątyni Wat Phra That Doi Kham nocą z lotu ptaka podczas uroczystości religijnych (zdjęcie ze zdjęcia) |
Zachód słońca z samochodu w drodze powrotnej do Chiang Mai |
Do naszego hostelu wracamy już po zachodzie słońca, ale pełni wrażeń. Zadowoleni jesteśmy z pierwszego dnia jazdy samochodem i to, że udało nam się wykonać plan określony w naszym poście: Jedziemy do Azji Południowo-Wschodniej: Tajlandii, Laosu i Kambodży.
Okolice Chiang Mai mają wiele do zaoferowania. Są tu góry, jaskinie, ciepłe źródła, wodospady. Jednak, aby zwiedzić te okolice trzeba mieć środek transportu. Dla młodych wystarczy motocykl. Z wypożyczeniem nie ma żadnych trudności. Co kilkadziesiąt metrów napotyka się na wypożyczalnie jednośladów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz