sobota, 4 maja 2019

2. Kazachstan - Nur-Sultan, stolica o zadziwiającej urodzie wśród stepów

Naszą przygodę z Azją Środkową rozpoczęliśmy lotem z Warszawy do Nur-Sułtan, stolicy Kazachstanu (zgodnie z planem - nasz post:

1. Jedziemy do Azji Środkowej (Centralnej): Kazachstanu, Uzbekistanu, Tadżykistanu i Kirgistanu ). Dużym zaskoczeniem dla nas był komunikat pilota po wylądowaniu, że temperatura na zewnątrz wynosi -1° C. Wiedzieliśmy wcześniej z komunikatów pogodowych, że będzie tu chłodno. Ciepłe kurtki mieliśmy w bagażu podręcznym. Po wyjściu z lotniska okazało się, że uczucie chłodu potęguje dodatkowo zimny wiatr. Na szczęście było słonecznie i temperatura szybko rosła.


Nur-Sułtan zostało założone przez Rosjan w 1824 roku jako twierdza o charakterze handlowym, nazywała się wtedy Akmolińsk ( od kazachskiego „akmoła” - biała mogiła ). Osada rozrosła się podczas II wojny światowej ponieważ tutaj, tak jak do innych miast Azji Środkowej, ewakuowano część zakładów przemysłowych z europejskiej części ZSRR. Po wojnie Nikita Chruszczow zmienił nazwę miasta na Celinograd ( po rosyjsku „celina” to nieużytki, zmiana nazwy podyktowana była wyróżnieniem miasta jako centrum administracyjnego „ziem dziewiczych” czyli nieużytków ). Po odzyskaniu przez Kazachstan niepodległości od 1992 roku zmieniono nazwę miasta na Akmoła. W 1997 roku przeniesiono stolicę Kazachstanu z Ałmaty ( wcześniej Ałma-Ata ) do Akmoły. Od 1998 roku zmieniono nazwę z Akmoła na Astana ( po kazachsku znaczy to stolica ). Niektórzy historycy uważają, że bezpośrednią przyczyną przeniesienia stolicy z przyjaznej Ałmaty do Akmoły (Astany) było zapobieżenie ewentualnej interwencji rosyjskiej. Kiedyś mieszkało tu około 70% Rosjan, teraz proporcje ludnościowe się odwróciły i Rosjan w stolicy jest tylko około 15%.  W marcu 2019 roku kolejny raz zmieniono nazwę miasta na Nur-Sułtan, od imienia ustępującego pierwszego prezydenta Kazachstanu Nursułtana Nazarbajewa.
Po decyzji o przeniesieniu stolicy do Astany miasto zaczyna się gwałtownie rozwijać. Za pieniądze pochodzące ze sprzedaży ropy i gazu zaczęto budować nowe, reprezentacyjne centrum miasta. Stawiano supernowoczesne budynki o ciekawej architekturze, czasami bardzo kontrowersyjne. W ciągu dwudziestu kilku lat powstało zupełnie nowe centrum miasta. Głównym architektem miasta był japoński architekt Kisho Kurokawa.
W Nur-Sułtan panuje klimat skrajnie kontynentalny. Mimo, że Nur-Sułtan leży nieco na południe od Warszawy jest drugą najzimniejszą stolicą na świecie, po stolicy Mongolii Ułan Bator. Tylko lato (lipiec, sierpień) jest tu ciepłe, a nawet gorące.
Przez stolicę przepływa rzeka Iszym ( po kazachsku Есіл ) o długości 2450 km, jest to główny dopływ rzeki Irtysz. Prawie całe nowe centrum leży na lewym, południowo-zachodnim brzegiem rzeki.

Z lotniska do miasta jechaliśmy autobusem nr 10 ( z lotniska jeszcze jeżdżą do centrum autobusy nr 12 i 100 ). Transport publiczny nie jest drogi. Pojedynczy bilet kupowany u kierowcy kosztuje 180 Tenge czyli ok. 1,80 PLN lub 0,40 € ( byłby jeszcze tańszy gdybyśmy kupili bilety na karcie magnetycznej lub dysponowali odpowiednią aplikacją w telefonie ). Dla zainteresowanych, można znaleźć tu interaktywną mapę połączeń autobusowych oraz ceny biletów.


Nur-Sułtan - Lazurny Kvartal






Z autobusu wysiadamy w centrum miasta. Mamy zamówiony pokój w mieszkaniu na tzw. Lazurnym Kvartale. Jest to osiedle kilkunastu dużych domów o lazurowych szklanych fasadach.
Mieszkamy u młodej pary. Ona jest muzułmanką pochodzenia kazachsko – rosyjskiego, on jest prawosławnym Rumunem. Ich wspólnym językiem jest angielski. Świętują zarówno święta islamskie, jak i prawosławne.




Nur-Sułtan - Bulwar Nurzhol, a na końcu pałac prezydenta – Ak Orda 







Zaraz po zakwaterowaniu idziemy na spacer po mieście. Szybko dochodzimy na Bulwar Nurzhol, główną ulicę miasta, a właściwie deptak. Wyznacza on główną oś nowego centrum od pałacu prezydenta – Ak Orda. 







Nur-Sułtan - Bulwar Nurzhol, a na końcu olbrzymi namiot  Khan Shatyr










A ciągnie się przez 3 kilometry do budowli w kształcie olbrzymiego namiotu - Khan Shatyr,  gdzie znajduje się tu oryginalne centrum handlowe. 
Natomiast ogromny dziwaczny budynek w formie bramy to siedziba kazachskiego koncernu naftowo-gazowego – KazMunayGas.



Prawie pośrodku deptaka znajduje się 105 metrowa wieża widokowa Bajterek, jedna z nielicznych atrakcji turystycznych. Jest ona architektoniczną dominantą Bulwaru. Wygląd wieży jest odzwierciedleniem kazachskiego mitu o powstaniu świata. Według tego mitu ptak Samruk zniósł swoje jajo w szczelinę pomiędzy dwie gałęzie topoli, która tu uważana jest za drzewo życia. Olbrzymia złota kula o średnicy 22 metrów, znajdująca się na szczycie wieży symbolizuje to jajo. Według mitu topola podtrzymywała niebo, a ze złożonego jaja powstało słońce.

Nur-Sultan, wieża Bajterek 
W złotej szklanej kuli na wysokości 97 metrów nad ziemią znajduje się taras widokowy ( liczba 97 związana jest z rokiem 1997, kiedy to przeniesiono stolicę do Akmoły ). Wieża, wybudowana w 2002 roku, to wyjątkowo udany projekt architektoniczny. Głównym architektem wieży był angielski architekt Norman Foster, a pomysłodawcą prezydent Nursułtan Nazarbajew, który podobno naszkicował wieżę na papierowej serwetce w czasie nudnego bankietu.


Nur-Sultan, wieża Bajterek







Wieża szybko stała się symbolem Astany oraz całego Kazachstanu. Rysunek wieży znajduje się na każdym kazachskim banknocie. Nam wieża się bardzo podobała. Byliśmy tutaj kilka razy, ale jakoś nie udało się nam pojechać na taras widokowy. Więcej o wieży można przeczytać tutaj.









Mapa Kazachstanu ( z Wikipedii )

Kazachstan to duży kraj, 2725 tys km², prawie dziewięciokrotnie większy od Polski. Jest słabo zaludniony, zaledwie niecałe 20 milionów mieszkańców. Jest to największy kraj bez dostępu do morza ( Morze Kaspijskie jest jeziorem ). Jest jednym z niewielu krajów leżących na dwóch kontynentach ( ok. 20% powierzchni Kazachstanu leży w Europie ).
Kazachstan uważa się za częściowego spadkobiercę Imperium Mongolskiego i późniejszej Złotej Ordy. Gdy Złota Orda upadła ( połowa XV wieku ), podzieliła się na dwa duże chanaty ( królestwa ): Chanat Krymski i Chanat Kazachski. W Chanacie Kazachskim powoli zaczynały dominować plemiona mówiące językiem kazachskim. Powoli rodziła się świadomość narodowa i poczucie wspólnoty narodowej. Chanat Kazachski to głównie plemiona koczownicze, często ze sobą rywalizujące o prymat. Granice chanatu były cały czas zagrożone. Kazachowie prowadzili wojny z Rosją, Chanatem Buchary, plemionami chińskimi. Miast i stałych osad było tu mało. Nawet stolica była słabo zaznaczona. Stolica była zawsze tam gdzie stała jurta chana. Dopiero od XVII wieku formalną stolicą Chanatu Kazachskiego był Turkiestan ( dzisiejsze miasto na południu Kazachstanu ). Chanat Kazachski zniszczyły wojny, gównie z chińskimi Dżungarami oraz wewnętrzne walki o władzę. Efekt był taki, że duży Chanat podzielił się na trzy mniejsze. Podobno jeden z władców, niemogący sobie poradzić z Dżungarami, poprosił Rosję o pomoc ( prawdopodobnie dokument ten sfabrykowali Rosjanie ). Było to pretekstem do interwencji rosyjskiej i stopniowej aneksji terytorium Chanatu Kazachskiego. O historii więcej można przeczytać tu.
Dopiero Rosjanie zaczęli tu zakładać swoje forty, które powoli zamieniały się w miasta. Do niektórych miast doprowadzono linie kolejowe. W miastach zaczęło się rozwijać rzemiosło, a później przemysł. ZSRR ustalił granice Kazachskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej. Granice te dziś są granicami niepodległego Kazachstanu.
Kazachstan ma dużo bogactw naturalnych: ropa i gaz ziemny, uran, chrom, ołów, cynk, mangan, miedź, złoto, diamenty. Niestety zaplecze przemysłowe jest małe. Są tu zaledwie trzy rafinerie ropy, które nie są w stanie przerobić całego krajowego wydobycia. Ropa w stanie surowym jest eksportowana głównie do Rosji.

Nur-Sultan, te dwa wieżowce za złotą wieżą to budynki parlamentu Kazachstanu




Spod wieży idziemy w kierunku pałacu prezydenckiego. Po przejściu przez ulicę przechodzimy przez szerszą część bulwaru, gdzie znajdują się tzw. „śpiewające fontanny”. Wieczorem podświetlane są na kolorowo i tłoczą wodę w takt muzyki. Po przejściu nad ruchliwą, dwupasmową ulicą przechodzimy pomiędzy dwoma stożkowymi wieżami o złotej szklanej fasadzie ( wielu mieszkańcom te wieże się nie podobają i nazywają je "puszkami piwa" ). Tuż przed pałacem prezydenckim, po lewej stronie widoczne są wysokie dwa budynki parlamentu Kazachstanu.

Nur-Sultan, pałac prezydencki  Ak Orda 




Sam pałac prezydencki  "Ak Orda" ( "Biała Orda") w swym założeniu architektonicznym wzorowany jest trochę na amerykańskim Białym Domie. Jest tylko o wiele większy. Pałac został wybudowany w 2004 roku i jest siedzibą prezydenta Kazachstanu. Prezydenci Kazachstanu tu nie mieszkają tylko tu urzędują. Pierwszym prezydentem Kazachstanu był od uzyskania nieodległości w 1991 r Nursułtan Nazarbajew do marca 2019 roku, więcej o nim możecie przeczytać tu. W maju tego roku na urząd prezydenta Kazachstanu został wybrany Kasym – Żomart Tokajew. 
Olbrzymi plac przed pałacem prezydenckim jest niesamowicie pusty. Tylko gdzieniegdzie widać dyskretnie ukryte posterunki ochrony. Nie prowokujemy więc losu i nie podchodzimy zbyt blisko.

Nur-Sultan, Kazachska Filharmonia Narodowa, a w głębi po lewej Biblioteka Pierwszego Prezydenta Kazachstanu


Po prawej stronie widać futurystyczny budynek Kazachskiej Filharmonii Narodowej. Według założeń projektowych kształt budynku ma przypominać dynamikę płatków kwiatu jako metaforę dynamiki w muzyce. Główna sala koncertowa może pomieścić 3500 osób. Jest jedną z największych sal koncertowych na świecie. Filharmonia została oddana do użytku w 2009 roku.

Nieco w głębi jest widoczny budynek Biblioteki Pierwszego Prezydenta Kazachstanu ( Centrum Nazarbajewa ). Ten budynek w kształcie niskiego, ukośnie ściętego walca zaprojektował, także angielski architekt Norman Foster.



Spod pałacu Ak-Orda wracamy z powrotem Bulwarem Nurzhol w kierunku centrum handlowego Khan Shatyr. Po obu stronach Bulwaru oglądamy i podziwiamy nowoczesne budynki biurowe i mieszkalne. 

Nur-Sułtan, Bulwar Nurzhol, w głębi wieża Bajterek

Nur-Sultan, pomnik z sceną polowania




Przy bulwarze znajdują się ładne stylizowane rzeźby, przedstawiające tradycyjne życie przed wiekami, głównie są konie oraz sceny z polowań.





Z daleka oglądamy duży meczet Nur-Astana. Z zewnątrz meczet wygląda okazale, na pewno pójdziemy tam później.

Nur-Sułtan, meczet Nur-Astana

Nur-Sułtan, fronton budynku opery

Skręcamy w prawo i dochodzimy do budynku opery, baletu i teatru. Ten budynek nie pasuje do tych wszystkich supernowoczesnych budowli zbudowanych tutaj. Jest w stylu neoklasycystycznym. Został wybudowany w roku 2013. Projekt budynku opery inspirowany był włoskimi teatrami XIX wieku. Gmach opery można zwiedzać w środku.





Z opery jest już niedaleko do budynku oryginalnego centrum handlowego. Chan Szatyr ( dosłownie: „namiot chana”) to olbrzymi budynek w formie namiotu. Jest to największy budynek namiotowy świata. 


Nur-Sułtan, centrum handlowe - Chan Szatyr





Budynek oparty jest na jednym potężnym 150 metrowym ukośnym maszcie, na którym został „rozpięty” przeźroczysty materiał. Postawa budowli jest lekko eliptyczna o dłuższej osi ok. 200 metrów. Powierzchnia pod tym olbrzymim namiotem jest równa dziesięciu boiskom piłkarskim. Znajduje się tu na kilku poziomach 194 sklepów, 34 restauracje i kawiarnie, multikino, olbrzymi plac zabaw dla dzieci z kolejką, oraz duży ultranowoczesny klub plażowy z piaszczystą plażą ( piasek podobno przywieziono tu z Malediwów ), palmami i dużym basenem, saunami, gabinetami masażu więcej informacji tu i tutaj . Projektantem tej budowli, tak jak wieży Bajterek, jest Norman Foster.

Nur-Sułtan, w centrum handlowym Chan Szatyr
Nur-Sułtan, centrum handlowym Chan Szatyr, zdjęcie ze strony centrum handlowego.






Centrum handlowe zachwyca rozmachem i oryginalnością. Ale sklepy i wszystko inne jest niestety takie samo jak u nas, jak wszędzie. Idziemy na kawę do jednej z restauracyjek. Tutaj też bez specjalnych rewelacji, brakuje miejscowych potraw, restauracje nastawione są na światowe fast food'y. W restauracjach nie jest tanio.

Nur-Sułtan, widok z okolic Chan Szatyr na budynek  KazMunayGas, w głębi widoczna wieża Bajterek.
Już zbliża się wieczór, jesteśmy zmęczeni całodziennym spacerem, nocnym lotem i brakiem snu. Postanawiamy wrócić do naszego mieszkania. Po drodze robimy jeszcze małe zakupy na jutrzejsze śniadanie w osiedlowym supermarkecie. Zaskakują nas wysokie ceny warzyw i owoców. Polskie jabłka są tu dużo droższe niż u nas. Drogie jest też mięso, wędliny, masło, natomiast mleko i jajka kosztują mniej niż w Polsce. 
W mieszkaniu zostaliśmy poczęstowani kolacją przez naszych gospodarzy. Próbowaliśmy również kumysu ( sfermentowanego mleka klaczy ). Da się wypić, lecz nie jesteśmy fanami tego napoju. Był to bardzo miły wieczór.


Następnego dnia wstajemy stosunkowo późno, nasi gospodarze już wyszli.
Robiąc śniadanie zauważyliśmy przez okno, że na podwórku pomiędzy blokami zaczynają zbierać się ludzie ( ok. 150 -200 osób ). Na rozciągniętym dywanie postawiono dwa taborety. Okazuje się, że jest to ceremonia pożegnania zmarłego. Zwłoki owinięte w całun zostają wyniesione z mieszkania na noszach i ustawione na tych dwóch taboretach. Mężczyźni ustawili się w szeregi, tak jak w meczecie do modlitwy, a kobiety i pary stały z boku i z tyłu. Jakiś czas trwały modlitwy, które prowadził islamski duchowny. Potem następuje część świecka, przemawiają różni ludzie. Zmarły musiał być kimś znanym i zasłużonym, gdyż na poduszce ktoś trzyma jego liczne ordery. Cała ceremonia trwa kilkadziesiąt minut, po niej ludzie się rozchodzą, a zmarły na noszach jest włożony do samochodu. Przyznacie, że odbiega to nieco od naszych zwyczajów.

Dzisiaj zaplanowaliśmy sobie, że pojedziemy zobaczyć Pałac Pokoju i Pojednania oraz Meczet Hazrat Sułtan. Obie te budowle znajdują się na prawym brzegu rzeki Iszym. Nie jest to daleko, ale jedziemy tam autobusem 21. Z autobusu podziwiamy budującą się stolicę. Każde osiedle mieszkaniowe budowane jest w innym stylu. Osiedla różnią się bądź kolorem, detalami fasad itp. Są osiedla w stylu paryskim, angielskim bądź tak jak nasze lazurowe. 


Nur-Sułtan, Muzeum Narodowe Republiki Kazachstanu





Wysiadamy obok Muzeum Narodowego Republiki Kazachstanu. Znów jest to nowoczesna budowla, oddana do użytku w 2014 roku. Niestety nie mamy w planie zwiedzania muzeum, chociaż znajdująca się w nim tzw. „złota sala” kusi swoimi skarbami. Jest to bardzo nowoczesne muzeum, ale na jego zwiedzenie należy przeznaczyć kilka godzin. 








Nur-Sułtan, fontanna przed Muzeum Narodowym







Przed muzeum znajduje się ciekawa fontanna, przedstawiająca czterech konnych rycerzy.
Spotykamy tu parę podróżników z Polski, lecieliśmy do Kazachstanu jednym samolotem. 

Między muzeum, a meczetem znajduje się Plac Niepodległości. Jest to duży plac (ok. 155 x 480 m ). Pośrodku placu znajduje się Kazachski pomnik Eli ( „kazachski eli” to oznacza „kraina Kazachów” ). 


Nur-Sułtan, Plac Niepodległości z Kazachskim pomnikiem Eli



Przedstawia legendarnego ptaka Samruka i złote jajo. Złoty ptak siedzi na złotym jaju na wysokiej białej kolumnie. Pomnik ten ma 91 metrów wysokości ( powiązanie z rokiem 1991 jako rokiem uzyskania niepodległości ).





Teraz idziemy do Meczetu Hazrat Sułtan. Jest to największy meczet w Kazachstanie i podobno największy w Azji Środkowej. Został oddany do użytku w 2012 roku. Meczet może pomieścić 12000 wiernych. Został wykonany z białego marmuru w klasycznym stylu islamskim z wykorzystaniem tradycyjnych kazachskich motywów ozdobnych. Kopuła jest zawieszona na wysokości 52 metrów i ma ponad 28 metrów średnicy. Wokół meczetu stoją cztery minarety o wysokości 77 metrów każdy. Meczet mimo swojej wielkości sprawia wrażenie lekkiego. 

W wielu źródłach podaje się, że meczet ten został sfinansowany przez emira Kataru. Jest to chyba błąd. Wikipedia kazachska podaje, że to meczet Nur-Astana ( piszemy o nim w zakończeniu naszego postu ) został sfinansowany przez emira Kataru.

Nur-Sułtan, meczet Hazrat Sułtan













Niestety dzisiaj jest piątek i akurat teraz jest czas na południową modlitwę. Do meczetu idą tłumy wiernych, 90% to mężczyźni. Wchodzimy do meczetu razem z nimi. Niestety musimy się rozdzielić. Lila idzie wejściem dla kobiet.




Nur-Sułtan, pomieszczenie dla mężczyzn do ablucji w meczecie Hazrat Sułtan

Nur-Sułtan, przedsionek meczetu Hazrat Sułtan





W takim tłoku nie możemy nic zobaczyć. Meczet to nie tylko świątynia, znajdują się tu także sale do nauki, sale konferencyjne.

Nur-Sułtan, stołówka w meczecie Hazrat Sułtan

Jest też duża stołówka. Jemy tutaj nasz obiad oraz bardzo słodkie ciasto na deser i pijemy dobrą herbatę. Było  smacznie i tanio.


Po posiłku okazało się, że teraz pora modlitw już się zakończyła i bez problemu możemy zwiedzić meczet. Kobiety w meczecie muszą wkładać zielone peleryny. Niestety Lila nie może wszędzie wejść. Meczet jest wielki i imponujący. Nam się podobał.

Nur-Sułtan, w meczecie Hazrat Sułtan

Nur-Sułtan, w meczecie Hazrat Sułtan
Nur-Sułtan, w meczecie Hazrat Sułtan
Tak wygląda na naszych zdjęciach, a tak na wirtualnej wycieczceWięcej informacji o meczecie znajdziecie tu.

Z meczetu idziemy do piramidy, w której znajduje się Pałac Pokoju i Pojednania ( nazwę można też przetłumaczyć jako Pałac Pokoju i Zgody ). Piramida została specjalnie wybudowana na Kongres Liderów Światowych i Tradycyjnych Religii, który odbył się w Astanie w 2009 r. Kongresy te odbywają się tu cyklicznie co trzy lata. Pierwszy odbył się w Astanie w 2003 roku, ostatni w 2018, dotychczas odbyło się sześć kongresów. O ostatnim można przeczytać tu. Kongresy mają sprzyjać zrozumieniu religijnemu, wyrzeczeniu się przemocy, promowaniu wiary i równości ludzi.


Nur-Sułtan, Pałac Pokoju i Pojednania
Piramida jest dużym obiektem. Jest wysoka na 62 metry, zbudowana jest na planie kwadratu o boku też 62 metrów. Fasada piramidy zbudowana jest z pięciu pasów trójkątów o boku podstawy ok. 12 m. Trzy niższe pasy zbudowane są z jasnego granitu, a dwa górne są przeszklone. Piramida stoi na sztucznie usypanym 15 metrowym nasypie, przez to wydaje się być wyższa.

Piramidę można zwiedzać tylko z przewodnikiem, bilet wstępu kosztuje 1000 Tenge, czyli ok. 10 zł. W oczekiwaniu na naszego przewodnika idziemy do kawiarni, można tutaj napić się naprawdę dobrej kawy. 


Nur-Sułtan, Pałac Pokoju i Pojednania, sala koncertowa







Potem idziemy do bardzo dużej sali koncertowej ( na 1500 miejsc ), znajdującej się na najniższej kondygnacji, w zasadzie pod piramidą. Jest to druga w mieście sala operowa. 









Nur-Sułtan, Pałac Pokoju i Pojednania, wystawa








Następnie wjeżdżamy windą ( jedzie ukośnie po boku piramidy ) na wyższy poziom, gdzie znajduje się niewielkie muzeum ( można to nazwać także okazjonalną wystawą ). Dwie gabloty prezentują stroje ludowe, znajdujemy tu strój polski. 





Nur-Sułtan, Pałac Pokoju i Pojednania, wystawa







Są też zdjęcia z pobytu znamienitych gości w Astanie. 
Jest kilka zdjęć z wizyty papieża Jana Pawła II w roku 2001 ( nie był w piramidzie, bo jej jeszcze wtedy nie było ). 

Nur-Sułtan, Pałac Pokoju i Pojednania, wystawa, zdjęcie z pobytu Jana Pawła II
Na dwóch najwyższych poziomach znajduje się plenarna sala obrad zwoływanych tu kongresów. Przeszklenia zdobią witraże gołębi ( tak pisze Wikipedia ), symboli pokoju. Dla nas są to rysunki na szkle.

Nur-Sułtan, Pałac Pokoju i Pojednania, sala obrad plenarnych w czubku piramidy
Nur-Sułtan, Pałac Pokoju i Pojednania, wejście do sali obrad plenarnych.
Nur-Sułtan, Pałac Pokoju i Pojednania, parter, w głębi biała kawiarnia







Cała wycieczka trwa niecałą godzinę. Po zwiedzeniu mamy mieszane uczucia, dla nas obiekt jest ładny z zewnątrz, ale czy potrzebny? Czy zbudowany tylko na pokaz i na wyrost?










Pozostałe obiekty położone wokół placu: Pałac Twórczości Shabyt oraz Pałac Niepodległości oglądamy już tylko z zewnątrz.

Nur-Sułtan, Pałac Twórczości Shabyt ( niektórzy złośliwcy nazywają go "psią miską" ).
Nur-Sułtan, Pałac Niepodległości









Autobusem wracamy do centrum miasta. Po raz trzeci spotykamy dziś sympatyczne małżeństwo z Polski. W centrum wsiadamy do innego autobusu, którym jedziemy w pobliże Łuku Triumfalnego.








Łuk Triumfalny jest nieco podobny do paryskiego, ale dużo mniejszy. Łuk został wybudowany w 2011 roku w dwudziestą rocznicę niepodległości Kazachstanu. Dlatego ma tylko dwadzieścia metrów wysokości. Dla nas jest za niski w stosunku do wszystkich innych budynków w otoczeniu. Widocznie trzeba więcej lat niepodległości, żeby zatriumfować!  Sądzimy, że stolicę było stać na niepowtarzalny projekt. 

Stąd idziemy przez Park Pamięci w kierunku Ogrodu Botanicznego.

Nur-Sułtan, Łuk Triumfalny
Nur-Sułtan, Park Pamięci przy Łuku Triumfalnym
Ogród Botaniczny dopiero powstaje. Na dużym terenie powstały alejki, zasadzono wiele drzew, widzieliśmy jedną oranżerię. Powstało też sztuczne jezioro, w którym w zachodzącym słońcu malowniczo odbijają się okoliczne bloki. Nie wiemy czy w tym klimacie możliwe jest powstanie ogrodu botanicznego, zobaczymy za kilka, kilkanaście lat.

Nur-Sułtan, nowoczesne wieżowce odbijają się w stawie
Nur-Sułtan, nowoczesne wieżowce odbijają się w stawie




Idziemy stąd powoli spacerem do centrum. W międzyczasie zapada zmrok. Na placu obok wieży Baiterek w takt melodii „tańczą” fontanny. Lepsze to, niż nic . Jednakże zarówno w Baku, jak i w Erewaniu widzieliśmy lepsze „popisy fontan” ( najlepsze widzieliśmy w Limie w Peru - nasz post 2. Peru - Lima, stolica z historycznym centrum kolonialnym ( UNESCO ) ).


Nur-Sułtan, fontanny w centrum
Wieczorem w mieszkaniu długo się zastanawiamy co będziemy zwiedzać następnego dnia. Wybór pada na tereny Expo 2017.

Następnego dnia nie mamy zbyt wiele czasu. O 16:30 musimy już być na lotnisku, co oznacza, że najpóźniej o 15:30 musimy być z powrotem na kwaterze po nasze bagaże.
Tereny Expo 2017 znajdują się na południe od nowego centrum miasta. Od nas jedziemy tam autobusem. Po wystawie Expo pozostawiono szereg budowli, które są użyteczne do dzisiaj. Architektonicznie dominuje tu pawilon Nur Alem, zbudowany ze szkła w kształcie olbrzymiej kuli o średnicy ponad 80 metrów ( cała budowla ma wysokość 100 metrów ). Jest to największy na świecie budynek sferyczny. Uważany jest za nowy symbol Kazachstanu. Czy w przyszłości stanie się tak sławny jak paryska Wieża Eiffla, zbudowana też z okazji Wystawy Światowej?

Idąc od przystanku do Nur Alem mijamy wysoki obelisk, postawiony w 25 rocznicę uzyskania niepodległości.

Nur-Sułtan, Expo 2017- obelisk
Nur-Sułtan, na terenach Expo 2017


Nur-Sułtan, Expo 2017- pawilon Nur Alem.





Wstęp do Nur Alem, a także do wszystkich pawilonów, nie jest tani, kosztuje 1500 Tenge. Na początku jesteśmy dość dokładnie kontrolowani, tak jak na lotniskach. Proszą nas nawet o zrobienie próbnego zdjęcia naszym aparatem. W ten sposób udowadniamy, że nie wnosimy bomby.


Nur-Sułtan, w pawilonie Nur Alem

Pawilon służy jako edukacyjne muzeum poświęcone energiom przyszłości i jest podzielone na osiem poziomów. Na parterze znajduje się wystawa narodowa, nie związana zresztą ekspozycji. Po raz kolejny oglądamy legendarną topolę ze złożonym jajem przez legendarnego ptaka Samruka.


Windą wjeżdżamy na najwyższy poziom, gdzie można oglądać panoramę miasta.


Nur-Sułtan, panorama miasta z pawilonu Nur Alem

Nur-Sułtan, panorama miasta z pawilonu Nur Alem
Można przespacerować się po szklanym moście, walcząc jak Lila z lękiem wysokości. 
Każdy poziom poświęcony jest innemu rodzajowi energii. 

Nur-Sułtan, na szklanym moście w pawilonie Nur Alem
Nur-Sułtan, widok ze szklanego mostu w pawilonie Nur Alem
I tak od góry oglądamy kolejno wystawę poświęconą energii kosmicznej. Naszym zdaniem jest to wystawa o zdobywaniu kosmosu.

Nur-Sułtan, na wystawie w pawilonie Nur Alem.





Schodząc niżej oglądamy wystawę poświęconą energii słonecznej. Porównano tu między innymi wielkość Słońca w stosunku do wielkości poszczególnych planet. Pokazano sposoby pozyskiwania energii słonecznej.


Nur-Sułtan, na wystawie w pawilonie Nur Alem


Niżej jest wystawa poświęcona energii wiatru, na filmach pokazano jego niszczycielską moc. Pokazano jak powstają tornada oraz sposób w jaki dzisiaj możemy pozyskiwać energię elektryczną wykorzystując wiatr.






Na jeszcze niższym poziomie pokazano pozyskiwanie energii z biomasy, a piętro niżej poświęcone jest energii kinetycznej. Na pierwszym piętrze jest wystawa pokazująca sposób pozyskiwania energii wodnej.

Nur-Sułtan, winda w pawilonie Nur Alem
Jest to ciekawe muzeum edukacyjne. Przez trzy najniższe piętra przechodzimy dość szybko. Musimy jeszcze coś zjeść i zdążyć dojechać na lotnisko.

Zobaczyliśmy zaledwie część miasta, będziemy tu jeszcze w drodze powrotnej.

Lotnisko w Astanie nie sprawia wrażenia dużego portu lotniczego. Chyba odlatuje stąd mniej samolotów niż z lotniska w Katowicach. Sam terminal jest nowoczesny, czysty i dobrze zorganizowany. Szkoda, że ma słabe WiFi. Za kilka godzin będziemy w Taszkiencie, stolicy Uzbekistanu (nasz post: 

3. Uzbekistan - Taszkent stolica, miasto młode i nowoczesne, miasto parków i ogrodów ).


Nur-Sułtan po raz drugi.
Do stolicy przyjechaliśmy jeszcze raz, na koniec naszej 2-miesięcznej wyprawy po 4 krajach Azji Centralnej, tym razem pociągiem nocnym z Ałmaty. Jeszcze nigdy nie jechaliśmy tak luksusowo i wygodnie. Mieliśmy dwuosobowy przedział z własnym WC, prysznicem i umywalką. Łóżka były szerokie i wygodne, pościel świeża i czysta. Wyspaliśmy się jak w najlepszym hotelu. Za podróż tym pociągiem (1330 km) zapłaciliśmy za dwie osoby 28200 Tenge tj. ok 282 PLN ( około 66 EUR). Bilet kupowaliśmy przez Internet miesiąc wcześniej.
Pociąg przyjechał na dworzec kolejowy Nurly-Zhol, wybudowany z okazji Wystawy Światowej 2017. Budynek dworca jest duży i nowoczesny.
Z dworca do centrum jeździ autobus 32 i 100 ( ten łączy dworzec z lotniskiem i jeździ przez centrum ). W Nursułtan mieliśmy zamówiony ostatni nocleg w naszej wyprawie. Udało się nam go zamówić w samym centrum miasta przy Bulwarze Nurzhol, tuż obok wieży Bajterek. Z autobusu wysiedliśmy przy „złotych wieżach”, stąd do hotelu jest 150 – 200 metrów. Niestety hotel jest po drugiej stronie ruchliwej dwupasmowej ulicy. Musieliśmy pokonać dystans o wiele dłuższy oraz wiele schodów. Przekonaliśmy się, że stolica nie ma dobrych rozwiązań dla niepełnosprawnych i matek z wózkami.

W hotelu zostawiliśmy nasze bagaże (doba hotelowa zaczyna się dopiero o 14:00) i poszliśmy na śniadanie ( w pociągu wstaliśmy zbyt późno, żeby tam zjeść śniadanie ) do małej restauracyjki, znanej nam z pierwszego naszego pobytu.
Znowu był słoneczny dzień, ale niestety znów wiał silny, porywisty i chłodny wiatr. W miejscach osłoniętych było nawet upalnie. Do dzisiejszego zwiedzania wybraliśmy meczet Nur-Astana, znajduje się on nieco na południe od centrum handlowego Khan Shatyr.

Nur-Sułtan, meczet Nur Astana





Meczet ten został wybudowany w 2005 roku, jako dar emira Kataru Szejka Hamada bin Khalifa al-Saty dla narodu kazachskiego i prezydenta Nursultana Nazarbajewa. Meczet został zaprojektowany przez libańskiego architekta Charlesa Hafiza w modnej obecnie w świecie arabskim formie architektonicznej. Z zewnątrz nam się podobał, w środku trochę mniej. Naszym zdaniem Meczet Hazrat Sułtan, który oglądaliśmy wcześniej, jest o wiele ładniejszy.  

Nur-Sułtan, w meczecie Nur Astana
Później idziemy w kierunku północnym szeroką aleją Kabanbay Batyr. Po drodze mijamy olbrzymi budynek wybudowany w stylu sowieckich pałaców, coś na kształt naszego warszawskiego Pałacu Kultury. Budynek nazywa się Triumf Astany, został wybudowany w 2006 roku jako luksusowy budynek mieszkalny. Ma 130 metrów wysokości.

Nur-Sułtan, apartamentowiec Triumf Astany






W Astanie buduje się dużo mieszkań, niestety ceny są tu wysokie, 350.000 – 400.000 Tenge za m². Wielu ludzi nie stać na zakup tak drogiego mieszkania, a kredyt można tu dostać posiadając 50% udziału własnego. Dlatego też wiele wybudowanych domów stoi pustych. W Triumfie Astany jeszcze można kupić mieszkania. 






Nur-Sułtan, budynek cyrku







Na końcu alei Kabanbay Batyr, idąc prawą stroną w kierunku rzeki, znajduje się budynek cyrku zbudowany w kształcie spodka. Wokół budynku znajduje się skwer z oryginalnymi rzeźbami cyrkowców i tresowanych zwierząt.


Nur-Sułtan, park wodny Duman oraz oceanarium















Dalej przechodzimy obok olbrzymiej, okrągłej hali. Znajduje się tu park wodny Duman oraz olbrzymie oceanarium. Jest to najdalej od morza zlokalizowane oceanarium, do oceanu jest stąd ponad 3000 km w linii prostej. Do sporządzenia 3 milionów litrów wody zużyto 120 ton soli morskiej. 
Do oceanarium nie idziemy, byliśmy już w kilku podobnych obiektach w Lizbonie, Kłajpedzie, a Lila jeszcze w Nicei.






Na północ znajduje się Astana Park, częściowo jest to zwykły las brzozowo-sosnowy, w którym wytyczono kilka ścieżek, a częściowo zadbany i uporządkowany park.

Nur-Sułtan,  Astana Park
Nur-Sułtan, deptak w Astana Park
Nur-Sułtan, deptak w Astana Park
Nur-Sułtan,  Astana Park









Parkiem tym dochodzimy do najnowszej architektonicznej atrakcji miasta: pieszego mostu Atyrau. Ta nowoczesna kładka to dar okręgu Atyrau ( centrum przemysłu naftowego w Kazachstanie ) dla społeczeństwa stolicy na jej dwudziestolecie. 









Most został oddany do użytku w lipcu 2018 roku. Most ma 313 metrów długości, 10,5 metra szerokości, ma wydzieloną ścieżkę rowerową. Ma oryginalną konstrukcję, która ma przypominać rybę. My jakoś tej ryby nie mogliśmy się w nim dopatrzyć. Ale most bardzo się nam podobał. Więcej o moście możecie przeczytać tu.

Nur-Sułtan,  pieszy most Atyrau przez rzekę Iszym
Nur-Sułtan,  pieszy most Atyrau przez rzekę Iszym
Nur-Sułtan,  pieszy most Atyrau przez rzekę Iszym
Nur-Sułtan, widok z pieszego mostu Atyrau przez rzekę Iszym
Byliśmy już znużeni kilkugodzinnym spacerem. Powoli zbliżał się wieczór. Wróciliśmy autobusem do centrum, do hotelu. Zaskoczeni byliśmy standardem pokoju. Jak go rezerwowaliśmy wydawał się nam dość drogi. Okazało się, że trafiliśmy na promocję i za hotel zapłaciliśmy dużo taniej.
Mieliśmy jeszcze pójść na spacer, ale woleliśmy „pomieszkać”, piękne widoki z okna zastąpiły nam spacer.

Nur-Sułtan to nowoczesna i z wielkim rozmachem stolica wsród stepów, miasto przyszłości, jakiego nie zobaczy się w Europie. Niektóre rozwiązania architektoniczne mogą się wydawać pompatyczne, nieco dziwne, a nawet kiczowate. Ale przecież za taką uchodziła też kiedyś Wieża Eiffla. Stolica zbudowana i budująca się nadal w olbrzymim, szybkim tempie i z wielką determinacją, aspirująca do miana stolic wielkich mocarstw. Jakby chciała nadrobić wcześniej stracony czas. 
W centrum trochę mało jest zieleni, budynki buduje się szybko, a drzewa w tym klimacie rosną wolno. Sadzi się tu głównie brzozy, świerki i sosny.  Podobno podczas budowy stolicy zrezygnowano z koncepcji głównego projektanta nowej Astany Kisho Kurokawy i zamiast parków wybudowano kilka pompatycznych budynków rządowych. 

Nie cała stolica jest taka piękna i nowoczesna. W niektórych miejscach są wysokie ogrodzenia, a za nimi znajdują się jeszcze stare domki bez kanalizacji z wychodkami na zewnątrz. Ale te niedługo będą wyburzone, aby zrobić miejsce nowym dzielnicom.

Brakuje nam ludzi, czy też się gubią w tych dużych przestrzeniach i odległościach. Wiele "drapaczy chmur" nie zamieszkałych.  Na próżno szukać małych, uroczych zaułków z niewielkimi restauracyjkami, kawiarniami. Brakuje przysłowiowego "życia", na przykład grajków na ulicach, spontanicznych imprez ulicznych. Przydałaby się taka atmosfera, jak w Tbilisi. Być może to nie ten klimat?  

Ludzie są tu uśmiechnięci, uprzejmi i wyglądają na zadowolonych. W autobusach nigdy nie staliśmy. Zawsze ktoś nam ustępował miejsca z szacunku do wieku.




Następnego dnia rano po bardzo smacznym i urozmaiconym śniadaniu  udaliśmy się na lotnisko. 
Już z samolotu, z góry podziwialiśmy stolicę Kazachstanu. Nasza galeria zdjęć-widoków poniżej:



Nur-Sultan, widok z samolotu

Nur-Sultan, widok z samolotu

Nur-Sultan, widok z samolotu

Nur-Sultan, widok z samolotu
Samolot do Warszawy leciał niecałe pięć godzin. 
O ile cała nasza podróż przebiegała jak w zegarku, to w Warszawie na bagaż czekaliśmy półtorej godziny, a pociąg z Warszawy do domu spóźnił się ponad trzy godziny (ponoć z powodu upałów).
Cała nasza dwumiesięczna wyprawa bardzo się nam udała, wracamy do domu pełni wrażeń. 



1 komentarz: