wtorek, 7 maja 2019

3. Uzbekistan - Taszkent stolica, miasto młode i nowoczesne, miasto parków i ogrodów

Lot z Nur-Sułtan (nasz post: 

2. Kazachstan - Nur-Sultan, stolica o zadziwiającej urodzie wśród stepów ) do Taszkentu

stolicy Uzbekistanu trwał prawie dwie godziny. Lecieliśmy europejskim Airbusem uzbeckiej linii lotniczej Uzbekistan Airways. Bilety kupowaliśmy dwa miesiące wcześniej za pośrednictwem portalu GoToGate dlatego, że były nieco tańsze niż kupowane bezpośrednio u przewoźnika. Nie bez znaczenia była możliwość płacenia w złotówkach, a nie w uzbeckich sumach ( unikaliśmy kosztów przewalutowania ).
Samolot był nowy, obsługa miła. Siedzenia były wygodniejsze niż w lotowskim Boeingu z Warszawy do Nur-Sułtan i przestrzeni na nogi też jakby było trochę więcej.

Widok z samolotu
W Taszkencie wylądowaliśmy o 20:30 miejscowego czasu. Tym sposobem opuściliśmy na 19 dni Kazachstan (zgodnie z planem - nasz post: 1. Jedziemy do Azji Środkowej (Centralnej): Kazachstanu, Uzbekistanu, Tadżykistanu i Kirgistanu).
Po przylocie, jeszcze przed odprawą paszportową poszliśmy wymienić pieniądze na miejscowe sumy. Wymieniliśmy tylko 10 dolarów sądząc, że kurs wymiany na lotnisku jest gorszy niż w mieście. Okazało się później, że kurs wymiany walut ( w bankach ) w całym Uzbekistanie jest jednakowy i zmienia się w każdy wtorek. Do Uzbekistanu lepiej jest zabierać dolary niż Euro, ponieważ kurs wymiany dolara jest lepszy o kilka procent. W Uzbekistanie władze ostatnio zrównały kursy czarnorynkowe walut z oficjalnym. Pieniądze można wymieniać tylko w bankach i bankowych kantorach. Hotele natomiast chętnie przyjmują zapłatę w dolarach amerykańskich.

Mieliśmy informację od innych blogerów, że kantor na lotnisku jest tylko przed odprawą paszportową. My jeszcze spotkaliśmy kantor po odprawie paszportowej.

Do Uzbekistanu od 1 lutego 2019 roku jeździmy bez wizy. Ale istnieje jeden bardzo przykry, nie znany u nas obowiązek meldowania-rejestracji, tzw. „propiska”. W zasadzie każdy hotel powinien nam przy wymeldowaniu wydać karteczkę, że nas zameldował. Tych karteczek należy bardzo pilnować, sprawdzane są przy wyjeździe. Nie wszystkie tańsze hotele lub osoby prywatne meldują turystów. Wtedy należy iść na milicję i się samemu zameldować. Podczas rezerwacji noclegów zawsze pytaliśmy czy hotel nas zamelduje. W przypadku nocy w pociągu należy zachować bilet. Przy wyjeździe z Uzbekistanu drogą lądową sprawdzano nam wszystkie meldunki i bilety.

W naszej podróży do Azji Środkowej pytaliśmy przy rezerwacjach w każdym hotelu, jak najlepiej do niego dojechać. Z hotelu w Taszkencie dostaliśmy instrukcję, która w „googlowskim” tłumaczeniu brzmi z niewielkimi skrótami tak:

Najlepszym i najłatwiejszym sposobem dotarcia do hotelu z lotniska jest skorzystanie z taksówki, ponieważ jest tu tak tanio. Jest tłum głodnych taksówkarzy wyciągających ręce i nogi))) czekających na ciebie poza budynkiem lotniska, więc jest to najlepsza godzina, aby pokazać najlepszą twarz pokerzysty. Z twarzą pokera powinieneś przejść przez parking i dostać się na drogę. Tam możesz podnieść rękę i zatrzyma się jeden z przejeżdżających samochodów. Możesz także pojechać z taksówkarzami przebywającymi na parkingu, ale pobierają więcej (3 $ -10 $)
Normalna cena dojazdu do hotelu to 8000 - 10000 soum (1,4 $ -1,8 $). Jeśli udało ci się uzyskać niższą cenę, gratulacje, targujesz się lepiej niż my)) Jeśli nie masz uzbeckiego souma lub małych banknotów dolarowych do zapłacenia za taksówkę, zawsze możesz poprosić recepcję o zapłatę, a możesz później dokonać zwrotu.
UWAGA! Nie zmieniaj pieniędzy taksówkarzem, często oszukują z kursem wymiany. Możesz wymienić pieniądze w biurze wymiany na lotnisku lub będziesz mógł później zmienić pieniądze, podamy ci kilka wskazówek i instrukcji.
Większość taksówkarzy w Uzbekistanie nie jest wystarczająco kompetentna, aby znać nazwy ulic i hoteli. Powinieneś więc podać nazwy wszystkich miejsc w pobliżu hotelu: stacja metra „Kosmonavtlar”, MVD (Ministerstwo Spraw Wewnętrznych), ambasada włoska. Więc jeśli podążasz ulicą z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w kierunku Uniwersytetu Pedagogicznego, to pierwsza kolej na prawo, po ambasadzie włoskiej. Tam zobaczysz hotel.
Jeśli nie miałeś szczęścia mieć taksówkarza, który zabrałby cię we właściwe miejsce, możesz poprosić go, aby zadzwonił do hotelu: ....”

Już w hali przylotów byliśmy nagabywani przez taksówkarzy. Proponowali cenę 10 $ za kurs do centrum. Rzeczywiście po wyjściu z lotniska  my i inni pasażerowie zostaliśmy okrążeni przez tłum taksówkarzy. Ten tłum przekrzykujących się mężczyzn przeszedł nasze wyobrażenia i był dla nas wielkim wezwaniem. Przypominało to nerwową giełdę na rynku maklerskim.  Proponowali nam różne ceny. W końcu udało się nam uzgodnić cenę 30000 sumów, co przy kursie 8420 sumów za dolara, to jest ok. 3,5 dolara za przejazd do hotelu, za ok. 6 km. W negocjacjach cenowych bardzo pomocny okazał się język rosyjski.
W hotelu jesteśmy stosunkowo późno.

Nasz pobyt w Taszkencie rozpoczynamy od zwiedzenia katedry pw. Najświętszego Serca Jezusa. Kościół katedralny jest w mieście znany jako „kościół polski”. To właśnie Polacy w roku 1912 rozpoczęli budowę kościoła. Przed rewolucją w Taszkencie mieszkało ok. 15 tys. Polaków. Niestety po roku 1917 ( przejęcie władzy przez bolszewików) prace budowlane zostały wstrzymane, a niewykończony budynek został znacjonalizowany. Budynek był wykorzystywany jako hotel robotniczy, szkoła akuszerek, magazyn itp. Dopiero po zmianie systemu w roku 1993 budynek, prawie całkowicie zrujnowany, został przekazany franciszkanom. Do 2000 roku trwał tu generalny remont, finansowany przez Watykan, konferencje episkopatów Niemiec, Anglii, Kanady, Włoch, USA, Polski oraz prywatnych darczyńców. W październiku 2000 kościół został konsekrowany, a w roku 2005 papież Jan Paweł II powołał Jerzego Maculewicza na biskupa i Apostolskiego Administratora w Uzbekistanie ( była to ostatnia nominacja w życiu papieża Jana Pawła II ).

Taszkent, katedra katolicka pw. Najświętszego Serca Jezusa, tzw "kościół polski"

Taszkent, pomnik pamięci Polakom zmarłych na Wschodzie w 1942 roku

Obok kościoła znajduje się skromny pomnik poświęcony Polakom zmarłym na Wschodzie w 1942 roku. Napis na pomniku brzmi: 

W hołdzie tysiącom Polaków, Żołnierzom Armii Polskiej na Wschodzie Gen. Wł. Andersa, osobom cywilnym, byłym jeńcom, więźniom sowieckich łagrów, zmarłym w 1942 r. w drodze do Ojczyzny spoczywającym w Uzbeckiej Ziemi. Cześć ich pamięci”.

Szkoda, że napis na pomniku jest mało kontrastowy i nawet z bliska trudno go odczytać. O tym, że również przez Uzbekistan wiodła droga naszych rodaków do wolności, w Polsce prawie nikt tego nie wie. W Uzbekistanie znajduje się kilka cmentarzy polskich żołnierzy, którzy nie doszli do Iranu. Jeden z nich później odwiedzimy.

Pragniemy również zauważyć, że jedyny obecnie dostępny przewodnik w języku polskim "Azja Środkowa"  Wydawnictwa Bezdroża nic nie wspomina o tych polskich cmentarzach. Ten przewodnik jest tłumaczeniem z języka rosyjskiego, ale wydawca określa, że jest to polska edycja zawierająca uzupełnienia. Mamy nadzieję, że następna edycja tego przewodnika będzie uzupełniona o polonica oraz polską historię związaną z tym terenem. 
Również portal Ministerstwa Kultury  www.polonica.gov.pl nie pisze nic na temat tych cmentarzy.
Dla wszystkich jadących w te tereny, a interesujących się historią, polecamy książkę Józefa Czapskiego "Na nieludzkiej ziemi".

W kościele trafiamy na mszę świętą w języku rosyjskim, którą odprawia ksiądz Stanisław, mszę koncelebruje biskup Jerzy Maculewicz. Okazuje się, że właśnie dziś ksiądz Stanisław obchodzi swoje urodziny. Po mszy grupa wiernych zostaje w kościele. My chcieliśmy obejrzeć kościół.


Taszkent, w katedrze po mszy

Taszkent, w katedrze po mszy






Do wiernych wyszli księża. Rozmawiamy zarówno z księdzem biskupem, jak i z księdzem Stanisławem. Księża nie mieli wiele czasu, ale ksiądz Stanisław opowiedział nam trochę o historii kościoła oraz pokazał nam zniszczoną przez bolszewików tablicę upamiętniającą Tadeusza Kościuszkę. Zachowany został jedynie napis na górnym obramowaniu tablicy: „BOŻE ZBAW POLSKĘ” oraz część orła w koronie. 


Taszkent, ściana katedry miejsce zniszczonej tablicy z Tadeuszem Kościuszką
Może należałoby zrekonstruować tę tablicę? Może zachowały się jakieś zdjęcia, które umożliwiłyby jej odtworzenie? 

W kościele najbardziej się nam podobały witraże. Zostały wykonane w Polsce, w Świdnicy. Witraże z motywami kwiatowymi powstały na podstawie rysunków Stanisława Wyspiańskiego. 

                                Taszkent, witraż w katedrze
Taszkent,  witraż w katedrze
Taszkent,  witraż w katedrze
Potoczna nazwa "kościół polski" ma odniesienie tylko do narodowości kapłanów, którzy założyli, zbudowali i nadal odgrywają w nim czołową rolę. Natomiast "językiem urzędowym" jest język rosyjski. Więcej można przeczytać tu oraz tutaj

Herb Taszkientu z Wikipedii
Taszkent ( w języku polskim poprawne są dwie formy nazwy miasta Taszkent i Taszkient, jest to spolszczona wersja rosyjskiej nazwy: Ташкент, Uzbecy nazywają swoje miasto Toszkent -Тошкент)stolica Uzbekistanu, jest największą metropolią w Azji Środkowej.  Dziś żyje tu około 2,5 miliona ludzi. Pierwsze informacje o mieście w tym miejscu pojawiły się na przełomie II/I wieku p.n.e., miasto nazywało się wtedy Czacz. W VIII wieku miasto zdobyli Arabowie, którzy przynieśli tu islam. Potem przez dwa wieki rządzili irańscy Samanidzi. W 1219 roku kwitnące miasto prawie zrównały z ziemią wojska Czyngis-chana. Położenie miasta na jednej z gałęzi Jedwabnego Szlaku ułatwiło mu odbudowę. Zmieniła się nazwa na Szaszkent, która potem przekształciła się na Taszkent. Timur Wielki włączył miasto w XIV wieku do swojego imperium. Po upadku wielkiego imperium Timura Taszkent w XVI w. przejął Chanat Bucharski. Przed przybyciem Rosjan Taszkent był swego rodzaju konfederacją 4 niezależnych daha (miast), które miały wspólne mury obronne, wspólne centrum i wspólny bazar Chorsu, działający do dziś. Każda daha była rządzona przez własnego hokima ( burmistrza ). Dlatego czasami ten okres Taszkentu nazywany jest Republiką Czterech Hakimów. Czasami daha walczyły ze sobą. W 1784 r. jeden hokimów przejął władzę w całym mieście i tym samym skończyła się ta Republika. Na początku XIX wieku miasto weszło w skład Chanatu Kokandzkiego ( Chanat Kokandzki w XVIII wieku oddzielił się od Chanatu Bucharskiego ).
W maju 1865 roku miasto zostało zdobyte przez wojska carskie pod dowództwem generała Czernyjewa. Do zdobytego miasta zaczęli w dużej liczbie napływać Rosjanie. Po roku 1917 Taszkent został przejęty przez bolszewików. W roku 1918 został na krótko stolicą Turkiestańskiej Autonomicznej Republiki Radzieckiej. Po powstaniu w 1925 roku Uzbeckiej SRR jej stolicą została Samarkanda, ale po kilku latach stolica została przeniesiona do Taszkentu ( podobno dlatego, że tu było znacznie mniej historycznych budowli. Nie chciano, by ludziom stolica kojarzyła się z chwalebną przeszłością ).
Taszkent bardzo się rozwinął w czasach II wojny. Ewakuowano tu z zachodniej części ZSRR wiele zakładów produkcyjnych, które po wojnie tu pozostały. 
W 1966 roku Taszkent nawiedziło wielkie trzęsienie ziemi. Większa część miasta została zniszczona, ponad 300.000 mieszkańców straciło swoje domy. Na szczęście ofiar śmiertelnych było niewiele. Miasto zostało szybko odbudowane wielkim nakładem sił całego społeczeństwa radzieckiego. Przy tej odbudowie zmieniono układ urbanistyczny miasta. Powstało modelowe miasto radzieckie z szerokimi ulicami porośniętymi drzewami, parkami, ogromnymi placami do parad. Radziecki Taszkent był czwartym co do wielkości miastem ZSRR ( po Moskwie, Leningradzie i Kijowie ).

W 1991  roku po uzyskaniu niepodległości  przez Uzbekistan został stolicą kraju. Jako stolica Taszkent nie jest położony optymalnie, znajduje się w północno-wschodniej części Uzbekistanu, z centrum miasta jest tylko kilkanaście kilometrów do granicy z Kazachstanem i pięćdziesiąt kilka do granicy z Tadżykistanem. 
Dziś w Taszkencie zdecydowana większość mieszkańców to Uzbecy, mniej niż 20% to Rosjanie, żyją tu także Tadżycy (potomkowie Samanidów), Koreańczycy ( jest ich ok. 2%, zostali sprowadzeni przez carat do budowy kolei ), Tatarzy, Ujgurzy i inni.

Po kościele musimy jechać na dworzec kolejowy, aby wymienić potwierdzenia zakupionych jeszcze w Polsce za pośrednictwem Internetu biletów kolejowych na bilety. Kasy biletowe znajdują się tu ( tak jak i w całym Uzbekistanie ) poza budynkiem dworca. Z zamianą biletów nie mamy żadnych kłopotów. Na teren dworca kolejowego można wejść tylko z biletem! O podróżowaniu pociągami będziemy pisać w następnym poście.


Taszkent, przed dworcem kolejowym





Z kościoła na dworzec jechaliśmy okazjonalnym transportem. Takie podróżowanie jest tu łatwe. Wystarczy stanąć przy krawędzi jezdni chwilę poczekać, zaraz zatrzymuje się samochód, a kierowca pyta się gdzie nas podwieźć. Wcale nie musi to być taksówka. Jest tu duże bezrobocie, płace są bardzo niskie, w ten sposób ludzie sobie dorabiają. Ceny takich okazjonalnych przewozów są bardzo przystępne. Jeździliśmy tak kilka razy i nigdy nie płaciliśmy więcej niż równowartość 1,5 $ za przejazd ok. 3 - 7 km. Czasami kierowcy nie znali drogi i wtedy my włączaliśmy naszą aplikację MapsMe i prowadziliśmy kierowcę po mieście!!!



W Taszkencie jest jeszcze jeden tani i szybki środek komunikacji – metro. Są trzy linie metra, krzyżujące się w centrum. Aby skorzystać z metra kupuje się w kasie żeton za 1200 sumów = 0,15 $, który wrzuca się do bramek przy wejściu. Jest to metro płytkie, znajduje się tuż pod ulicami miasta, jak napotyka na rzekę bądź kanał wyjeżdża na powierzchnię. Metro zostało wybudowane po katastrofalnym trzęsieniu ziemi w 1966 roku. Taszkent był pierwszym miastem w Azji Środkowej z metrem.

Metrem jedziemy z dworca na bazar Chorsu. Bazar ten kiedyś był w centrum miasta, dziś leży nieco na uboczu. Chorsu” w tłumaczeniu oznacza dosłownie „cztery wody”, ale tłumaczono to jako miejsce, w którym ludzie czterech daha spotykają się i handlują. Bazar Chorsu istnieje w tym miejscu nieprzerwanie od co najmniej inwazji Mongołów w XIII wieku. Centrum bazaru jest niebieska kopuła wybudowana po trzęsieniu ziemi w 1966 r. 


Taszkent, bazar Chorsu




Kopuła doskonale wpasowała się w architekturę miasta. Ma średnicę około 80 metrów i wysokość około 30 metrów. Stała się jednym z symboli Taszkentu. Ze stacji metra wychodzimy wprost na bazar. Handluje się tu nie tylko pod kopułą, ale także na olbrzymiej przestrzeni wokół, w halach targowych lub bezpośrednio na ulicach i placach. W zasadzie można tu kupić wszystko. Bazar Chorsu jest największy w Taszkencie, oprócz niego jest wiele mniejszych bazarów w poszczególnych dzielnicach. Tak dużego bazaru jeszcze nie widzieliśmy.

Taszkent, bazar Chorsu, pod kopułą.
Taszkent, bazar Chorsu, tu sprzedaje się przyprawy.
Taszkent, bazar Chorsu, tu handluje się wszędzie, nawet na schodach.
Idziemy tutaj na obiad do jednej z wielu jadłodajni. Jedzenie jest tu proste, tanie, smaczne i na pewno świeże, przyrządzone z lokalnych produktów.

Taszkent, bazar Chorsu, na obiedzie 
Tuż obok bazaru znajduje się medresa Kukeldasz (Kukeldesz).

Taszkent, medresa Kukeldasz

Medresa Kukeldasz powstała w 1570 roku. Wybudowana została za czasów dynastii Szeibanidów, nazywanych też Kukeldesz, stąd wywodzi się jej nazwa. Wyższa szkoła koraniczna należała do liczących się ośrodków umysłowych całego rejonu. Budynek czasami pełnił także inne funkcje. Był karawanserajem, a w XIX wieku stał się twierdzą. W XIX wieku omal medresy nie rozebrano, zdemontowano wtedy pierwsze piętro. Wkrótce potem medresę odbudowano. Była jedną z nielicznych budowli nie uszkodzonych podczas trzęsienia ziemi w 1966 roku. Dziś powróciła do swojej pierwotnej funkcji. Kształcą się tu i mieszkają studenci.

Oglądamy medresę z zewnątrz, bez przeszkód można wejść na dziedziniec. Zwiedzanie nic nie kosztuje. 

Taszkent, dziedziniec medresy Kukeldasz
Tuż obok, otoczony prawie ze wszystkich stron przez bazar znajduje się Meczet Piątkowy (Dzhuma Mosque). Został wybudowany w 2008 roku w miejscu starego meczetu z XV wieku. Meczet został zniszczony przez trzęsienia w XIX wieku, nie był należycie odbudowany, a do ostatecznej ruiny doprowadziła go władza radziecka. Przy budowie nowego meczetu starano się zachować jego dawny wygląd.


Taszkent, Meczet Piątkowy (Dzhuma Mosque)


Taszkent, wnętrze Meczetu Piątkowego


Metrem wracamy do centrum. Wysiadamy na stacji KosmonavtlarIdziemy stąd w kierunku głównego placu miasta.


Taszkent, metro stacja Kosmonavtlar
Centrum sprawia wrażenie ogromnego parku. Wszędzie jest pełno ludzi. Są estrady, gra muzyka, ludzie się bawią. Jest tu zupełnie inaczej niż w Nur-Sułtan. Może dlatego, że dziś jest niedziela, a może dlatego że jest ciepły i bezwietrzny wieczór. Ludzie otaczają liczne tu fontanny, odpoczywają na trawnikach. Tereny zielone są bardzo zadbane.

Taszkent, centrum miasta w niedzielne popołudnie
Taszkent, centrum miasta w niedzielne popołudnie
Przechodzimy obok budynku opery imienia Aliszer'a Nawoi, XV wiecznego uzbeckiego wezyra i jednocześnie poety, pisarza i uczonego. Pierwszy pisał w języku uzbeckim, taki uzbecki Mikołaj Rej. Opera została wybudowana w 1947 roku, a przy jej ukończeniu pracowało wielu japońskich jeńców wojennych. Budynek w stylu klasycystycznym został wybudowany z beżowego piaskowca.

Taszkent, budynek opery
Centrum miasta stanowi skwer imienia Amira Timura. Na środku skweru stoi jego duży konny pomnik. Od wschodniej strony skwer ogranicza ogromny hotel Uzbekistan, wybudowany jeszcze w czasach radzieckich

Taszkent, pomnik Timura Wielkiego na tle budynku Centrum Kongresowego

Taszkent, hotel Uzbekistan 
Taszkent, o zmierzchu budynek Centrum Kongresowego








oraz Centrum Kongresowe ( oficjalna nazwa to „Дворец Международный Форум Узбекистана” tłumaczy się na Pałac Forów Międzynarodowych Uzbekistanu ).
Jest to ładny okazały budynek o śnieżnobiałej fasadzie, zwieńczy go delikatnie zaznaczona kopuła o średnicy 53 metrów, widoczna tylko z daleka. Na kopule znajduje się rzeźba bocianów symbolizująca spokój i szczęście. W pałacu znajduje się sala konferencyjna na 1800 miejsc, a także sale bankietowe i konferencyjne. Tutaj odbywają się ważne kongresy organizowane przez rząd Uzbekistanu.
Nie wiadomo dlaczego o tym centrum kongresowym, wybudowanym w 2009 roku, nie ma wzmianki w naszym przewodniku, ani w żadnej wersji Wikipedii. Na początku myśleliśmy, że jest to siedziba prezydenta kraju. Pytani przez nas ludzie poinformowali nas, że jest to centrum kongresowe. Nie dowiedzieliśmy się, czy budynek można zwiedzać w środku, ale wnętrza możecie obejrzeć na stronie firmy, która je projektowała. 

Taszkent, na placu Timura w niedzielne późne popołudnie

Flaga Uzbekistanu z Wikipedii
Uzbekistan jest młodym państwem, gdybyśmy szukali takiego państwa na mapach z początku XX wieku i wcześniejszych to nie znaleźlibyśmy. O tereny dzisiejszego Uzbekistanu ciągle toczyły się walki pomiędzy imperiami. Wojska przychodziły i odchodziły. Za wojskami szły nowe narody. Wszystko tu przez wieki się kotłowało, mieszało. Pomiędzy X a VI wiekiem p.n.e. tereny te były pod wpływem Baktryjczyków i Sogdyjczyków ( to oni prawdopodobnie założyli Samarkandę ). Później tereny te podbił Cyrus Wielki, władca Persji. Następnymi władcami tych terenów byli Grecy, a w zasadzie Macedończycy, w 327 r p.n.e. Aleksander Macedoński pokonując wojska perskiego władcy Dariusza III zajął tereny Azji Centralnej i przez dłuższy czas przebywał podobno w ówczesnej Samarkandzie. Po śmierci Aleksandra, jego imperium rozpadło się, ale tereny te do I, II wieku naszej ery były częściowo kontrolowane przez Greków. Potem tereny Azji Centralnej zostały zajęte przez Partów, a później przez Sasanidów, były to dynastie z terenów Persji. W V wieku naszej ery tereny Azji Środkowej zajęli koczownicy – Heftalici. Zostali oni wyparci przez Turkutów, pierwszy lud tureckojęzyczny na tych terenach ( dlatego język uzbecki należy do grupy języków tureckich ). Turkuci byli sprzymierzeni z perskimi Sasanidami.

Na początku VIII wieku nastąpiła wielka inwazja wojsk arabskich. Arabowie przynieśli na tereny Azji Środkowej islam, który do dziś jest religią dominującą nie tylko w Uzbekistanie, ale i we wszystkich krajach Azji Środkowej. Za ich panowania nastąpił rozwój miast: Samarkandy, Termezu, Buchary i Taszkentu, rozwinął się handel i rzemiosło. Arabowie przynieśli ze sobą techniki nawadniania pól, rozwinęło się więc także rolnictwo. Przejęli od Chińczyków technologię produkcji papieru i ją ulepszyli. Ten wynalazek przyczynił się znacznie do rozwoju nauki.
Przeciw panowaniu Arabów ciągle wybuchały powstania, miejscowa ludność była wrogo do nich nastawiona. Panowanie Arabów zakończyło się po około stu latach, kiedy to perska dynastia Samanidów opanowała te tereny. Za wojskami napłynęły ludy perskie. Do dziś w okolicach Samarkandy i Buchary spora część ludności nie uważa się za Uzbeków, lecz za Tadżyków i posługuje się językiem tadżyckim, który jest zbliżony do farsi – tzn. dzisiejszego języka perskiego.

XI i XII wiek to ciągłe walki o te tereny różnych wojsk i plemion, z których największy wpływ wywarli tureckojęzyczni Karachanidzi ( uważani są za przodków Uzbeków ). Na początku XIII wieku katastrofalnego najazdu dokonali Mongołowie pod wodzą Czyngis-chana. Miasta stawiające opór zostały zniszczone, a ludność wymordowana. Na terenach dzisiejszego Uzbekistanu, Turkmenistanu, Kirgistanu południowego, Kazachstanu i północnego Afganistanu Mongołowie utworzyli Chanat Czagatajski, który wchodził w skład wielkiego Imperium Mongolskiego. Chanat ten przetrwał do czasów Timura Wielkiego, który wyparł Mongołów i zbudował swoje imperium. O dalszym ciągu historii Uzbekistanu będziemy pisać w poście o Samarkandzie.

Następnego dnia jedziemy okazjonalną taksówką do kompleksu Hast Imam. Jest to religijne centrum Taszkentu. Nazwa kompleksu pochodzi od nazwiska słynnego naukowca, uczonego Koranu, poety i rzemieślnika Hazrati Imama ( pełna nazwa - Abu-Bakr Muhammad Kaffal Shashi ), który został tu pochowany. W kompleksie znajduje się kilka budowli o charakterze religijnym.

Taszkent, nowy meczet meczet Hast Imam 









Największą z nich jest meczet Hast Imam. Jest to współczesna budowla, wybudowana w 2007 roku, w rekordowo krótkim czasie 4 miesięcy, w stylu innych średniowiecznych budowli znajdujących się w pobliżu. Meczet wpasowuje się wyglądem w cały kompleks. 


Taszkent, dziedziniec meczetu meczet Hast Imam ( kolumny wykonano z drzewa sandałowego ). 







Przed meczetem znajduje się pokaźny dziedziniec, otoczony kolumnami wykonanymi z drzewa sandałowego, do budowy meczetu użyto najlepszych materiałów, zielony marmur sprowadzono z Turcji, niebieskie płytki ceramiczne sprowadzono z Iranu. 



Meczet ma dwa, wysokie na 50 metrów minarety. Nam się podobał, chociaż trochę brakowało tu życia. Jak byliśmy tutaj to był zupełnie pusty.




Taszkent, minaret meczetu Hast Imam

Taszkent, wnętrze meczetu Hast Imam
Za meczetem znajduje się olbrzymi plac, z dominującą w głębi Medresą Barak Chana z XV/XVI wieku. Podczas budowy meczetu plac został też wyremontowany. Wyłożono go nowym, ładnym brukiem, ale zniszczono zieleń, podobno rosły tu drzewa, stały ławki. Teraz jest tylko ładny plac, taki jak na naszych zdjęciach.

Taszkent, kompleks Hast Imam, widok spod meczetu. Po lewej to Medresa Muyi Muborak'a ( tutaj wystawiony jest Koran Osmana ), a w głębi to Medresa Barak Chana

Taszkent, kompleks Hast Imam. Na pierwszym planie  Medresa Muyi Muborak'a w głębi meczet z dwoma minaretami.





Patrząc się spod meczetu na plac po lewej stronie znajduje się niewielka, niepozorna medresa przykryta niebieską kopułą. Jest to Medresa Muyi Muborak'a ( podobno w tłumaczeniu znaczy to „medresa włosów proroka”, kiedyś prawdopodobnie były tu przechowywane włosy proroka ). Dziś przechowuje się tu największy religijny skarb Uzbekistanu – Koran Osmana. Koran ten to duża księga ( karta ok. 50 * 70 cm ), spisany jest na pergaminie z jeleniej skóry. 



Taszkent, Koran Osmana. Zdjęcie pochodzi z Wikipedii



Jest wystawiony w szklanej gablocie i pilnie strzeżony przez żołnierzy. Koranu nie wolno fotografować, zrobienie zdjęcia aparatem czy komórką z ukrycia jest niemożliwe. Historia tego Koranu jest długa i do dziś niewyjaśniona.
Legenda mówi, że ten egzemplarz Koranu z był jednym z pięciu egzemplarzy wykonanych około roku 650 na zlecenie kalifa Osmana ( Usman ibn Affan ). Miała to być jedyna ostateczna wersja Koranu, wszystkie wcześniejsze wersje miano na polecenie kalifa zniszczyć. Cztery egzemplarze tego Koranu zostały wysłane jako wzorzec do najważniejszych miast islamu, a jeden zachował dla siebie kalif Osman. Kalif w wyniku zamachu stanu został zabity. Legenda mówi, że stało się to wtedy, gdy czytał koran, podobno plamy jego krwi są na manuskrypcie. Następcą Osmana był kalif Ali, który zabrał Koran do Kufy i tam Koran przeleżał osiem wieków. Timur Wielki w XIV wieku podbił całą południowo-zachodnią Azję, Koran z Kufy zabrał do siebie, do Samarkandy. Tam Koran był przechowywany w jednym z meczetów, aż do zajęcia przez Rosjan Samarkandy. Rosjanie twierdzą, że kupili Koran od mułłów ( inna wersja mówi, że został po prostu ukradziony ). Rosjanie przewieźli go do Petersburga. Tam przeprowadzono pierwsze naukowe badania manuskryptu. Po Rewolucji Październikowej Lenin przekazał Koran do Ufy w Baszkirii. Po wielu staraniach Uzbeków w 1924 roku Koran powrócił do Taszkentu. Manuskrypt ten nie jest kompletny, zawiera 353 strony ( od połowy sury drugiej do sury 43 ). Do dziś nie wiadomo, czy w ogóle były i kiedy zniknęły brakujące strony. Wielu naukowców wątpi, aby to był oryginalny Koran Osmana. Badania jednak wykazują, że Koran mógł powstać pomiędzy VII a IX wiekiem, może to być więc autentyczny Koran Osmana. W Stambule znajduje się inny egzemplarz koranu i badacze tureccy twierdzą, że ich egzemplarz to Koran Osmana. Badania wykazują, że koran w Turcji jest nieco młodszy. Oglądany przez nas Koran jest prawdopodobnie najstarszym na świecie. Szkoda, że nigdzie nie znaleźliśmy zdjęcia pięknie wyeksponowanego manuskryptu. Tutaj prezentujemy jedyne zdjęcie jakie znaleźliśmy w Internecie. Wejście do Medresy Muyi Muborak'a jest płatne, cena często się zmienia, biletów się nie dostaje ( my płaciliśmy po 15000 sumów ). 


Taszkent, kompleks Hast Imam, Medresa Barak Chana






Po obejrzeniu Koranu idziemy przez olbrzymi plac do Medresy Barak Chana. Medresa została ostatnio odremontowana, wygląda jak nowa. 



Medresa jest ładna, ale nie robi na nas większego wrażenia z uwagi na obecny charakter komercyjny.  

Taszkent, kompleks Hast Imam, dziedziniec Medresy Barak Chana
Taszkent, kompleks Hast Imam. Jeden ze sklepików z rękodziełem na  dziedzińcu Medresy Barak Chana



W medresie umieszczono sklepy miejscowych rzemieślników sprzedającym turystom swoje wyroby ( wyroby ładne i dobrej jakości ). 



Taszkent, kompleks Hast Imam, Mauzoleum Hazrati Imama








Następnie przechodzimy teraz do Mauzoleum Hazrati Imama. Jest to niewielka budowla, stojąca jakby na uboczu całego kompleksu. Tutaj turyści rzadko docierają, miejscowi przychodzą na grób świętego pomodlić się. Panuje tu cisza, spokój i zaduma. Więcej o kompleksie Hast Imam można przeczytać na stronach portalu Advantour oraz na stronach portalu Caravanistan. Oba te portale to kopalnia wiedzy o Azji Środkowej. Jest tu więcej informacji niż w przewodniku. 

Taszkent, kompleks Hast Imam, wnętrze Mauzoleum Hazrati Imama
Opuszczając świątynny kompleks przechodzimy obok już współczesnej szkoły koranicznej. Niestety, tu nie możemy wejść. Odpoczywamy na niewielkim skwerze przy meczecie. Do Lili podchodzą dwie kilkuletnie dziewczynki,  wracające ze szkoły, i darują jej bezinteresownie róże, które zerwały obok na skwerze. Był to bardzo miły, zaskakujący gest i poniekąd odwaga pięknie wyglądających uczennic. 

Taszkent, w towarzystwie bardzo sympatycznych uczennic 

A może jeszcze jedno zdjęcie?
Wracamy teraz do centrum. Tak się składa, że najbliższa stacja metra znajduje się przy znanym nam z wczorajszego dnia bazarze Chorsu. Tuż przed bazarem przechodzimy obok nowoczesnego budynku biblioteki. 

Taszkent, budynek biblioteki w okolicach bazaru Chorsu.
Znów bez celu włóczymy się po bazarze, zaglądając na różne stoiska, głównie z jedzeniem. Idziemy też tu na obiad do jednej z wielu tutejszych jadłodajni.

Taszkent, na bazarze Chorsu można kupić także warzywa obrane, umyte i pokrojone.
Taszkent, na bazarze Chorsu można kupić, mało znane u nas, owoce morwy (białe i czarne)
Taszkent, piekarnia na bazarze Chorsu
Taszkent, obok piekarni można kupić dopiero co wypieczone pieczywo.
Taszkent, nasz obiad na bazarze.


Metrem jedziemy na południe miasta na dworzec autobusowy. Chcemy tu kupić bilety na autobus międzynarodowy z Taszkentu do Turkiestanu w Kazachstanie. Piękny dworzec jest jeszcze nieczynny. Niestety bilety można kupić z wyprzedzeniem 14-dniowym, a my będziemy jechać autobusem za siedemnaście dni. Na dziś nie można kupić biletów przez Internet. Przez Taszkent będziemy ponownie jechać za kilkanaście dni w góry i wtedy kupimy te bilety.

Taszkent, tak dba się tu o parki i skwery





















Wracamy metrem do centrum. Tutaj nie ma już tak wielu ludzi, jak wczoraj w niedzielę. Spacerujemy po centrum. Nie ma tu wiele zabytków. Centrum wygląda jak jeden wielki park poprzecinany szerokimi alejami. Brakuje nam tu uliczek z  małymi sklepikami, z przytulnymi kawiarenkami, tego co znamy z niektórych europejskich miast.



Taszkent, jeszcze jedno spojrzenie na główny plac miasta

Taszkent, pomnik Timura Wielkiego na głównym placu

Taszkent, pałacyk Romanowów

Z zabytków znajduje się tu pałacyk Romanowów zbudowany pod koniec XIX wieku. 

Jest to parterowa prywatna rezydencja Mikołaja Konstantynowicza Romanowa, który był wnukiem cara Mikołaja I. Za oszustwa wobec rodziny został zesłany przez rodziców w 1877 roku do Taszkentu. Mikołaj Konstantynowicz był niezwykle popularny w taszkenckiej społeczności. Otworzył tu pierwsze kino i piekarnię, budował kanały nawadniające w stepie, rozbudował miasto. W latach spędzonych w Taszkencie książę zgromadził unikalną kolekcję antyków i książek, które później przekazał miastu. Pałacyk służył uzbeckiemu MSZ jako budynek recepcyjny, teraz jest w remoncie, po zakończeniu remontu będzie tu  podobno muzeum. 

Robimy zdjęcia zza ogrodzenia. Kameralny pałacyk nawet się nam podoba.


Taszkent, jak wszędzie w dużych miastach można tu kupić dzieła miejscowych malarzy
Aż do nocy spacerujemy po mieście. Do naszego hotelu przychodzimy po 22:00.

Taszkent, parking w centrum miasta. Prawie wszystkie auta to białe Chevrolety







Spacerując po ulicach Taszkentu rzuca się w oczy, że większość samochodów jest koloru białego i na dodatek prawie wszystkie z nich są Chevroletami. Okazuje się, że w Uzbekistanie znajduje się fabryka General Motors, która produkuje na różne modele Chevroleta, a biały kolor jest najbardziej praktyczny w tym klimacie.

Następny dzień rozpoczynamy od zwiedzenia prawosławnej katedry pod wezwaniem Zaśnięcia Matki Bożej. Z naszego hotelu nie jest to daleko, spacerem około pół godziny. Katedra prawosławna, tak jak i zwiedzana wcześniej katedra katolicka, nie są starymi budowlami. Katedra powstała pod koniec XIX wieku. Była wielokrotnie przebudowywana i zdobiona. Ostatni kapitalny remont i przebudowę zakończono w 2017 roku.
Taszkent, prawosławna katedra pod wezwaniem Zaśnięcia Matki Bożej.








Ma wygląd typowy dla rosyjskich cerkwi. Budowla jest pomalowana na niebiesko ze złotymi kopułami. Wchodzimy do środka. Właśnie trwa nabożeństwo związane z zakończeniem obchodów tygodnia po Świętach Wielkanocnych. Chwilę przypatrujemy się nabożeństwu. Cerkiew jest pełna ludzi. 


Taszkent, prawosławna katedra pod wezwaniem Zaśnięcia Matki Bożej






















Nas zachwycają wspaniałe śpiewy chóru. Niestety nic nie rozumiemy z liturgii, nam wydaje się tajemnicza. Szkoda, że nasze kościoły, tak przecież sobie bliskie, maja tak inną liturgię. Cerkiew w środku wygląda wspaniale, ale podczas nabożeństw nigdy nie zwiedzamy kościołów. Nie przeszkadzamy więc, wychodzimy z cerkwi i siadamy obok na ławce. Tutaj też słychać wspaniałe śpiewy.

Taszkent, nabożeństwo w prawosławnej katedrze
Taszkent, nabożeństwo w prawosławnej katedrze
Taszkent, wnętrze prawosławnej katedry
Z cerkwi idziemy do pobliskiej stacji metra i z południowej części miasta metrem jedziemy do północnej części do „Centrum plowa”. Centrum plowa znajduje się nieco na północ od wieży telewizyjnej. Plow ( w innych krajach znany jest pod różnymi nazwami, najczęściej używana to „pilaw” ) to narodowa potrawa Uzbeków. Legenda mówi, że przepis ten powstał na zlecenie Timura Wielkiego, który potrzebował prostej, ale treściwej potrawy dla nakarmienia swoich wojsk. Sądzi się jednak, że potrawa ta powstała wcześniej w Iranie, a dla Timura wymyślono jego wersję uzbecką. Uzbecki plow to potrawa z ryżu, musi w niej być marchewka zwykła i żółta, nieco cebuli i czosnku, ciecierzyca, rodzynki i mięso. 
W Centrum plowa podawany jest w różnych wersjach z jagnięciną ( jest to wersja klasyczna ) lub z wołowiną, czasami dodaje się ugotowane na twardo jaja przepiórcze. Ryż gotowany jest na sypko. Potrawa jest tu gotowana w olbrzymich, żeliwnych kotłach. Razem z ryżem jest duszone mięso. Jest to potrawa dość tłusta. Każde ziarnko ryżu otoczone jest tłuszczem. 


Taszkent, Centrum plowa. W takich olbrzymich kotłach przygotowuje się tu plow




Uzbecki plow wpisany jest na listę niematerialnego dziedzictwa UNESCO. Nam plow bardzo smakował. Przy robieniu zdjęć przypadkowo rozmawialiśmy z właścicielem centrum. Powiedział nam, że teraz w ramadanie nie ma tu dużego ruchu. Normalnie wydaje się tu pięć tysięcy porcji plowa dziennie, plow przygotowywany jest wtedy we wszystkich dziesięciu kotłach.

Taszkent, olbrzymia jadłodajnia Centrum Plowa

Po przyjeździe postanowiliśmy ugotować plow w domu. Niestety nie znane są nam takie techniki gotowania jednogarnkowego ryżu, aby ryż się ugotował, a nie rozgotował, a wszystkie pozostałe składniki były ugotowane. Podajemy nasz już wypróbowany przepis:





Gotujemy wszystko oddzielnie. Ryż płuczemy kilkakrotnie, a potem gotujemy tak, aby ryż wchłonął całą wodę ( jedna miarka ryżu i nieco mniej niż dwie miarki wody ). W połowie gotowania do ryżu dodajemy ugotowaną ciecierzycę i rodzynki. Na jednej patelni smażymy na oliwie cebulę i czosnek, na drugiej startą na grubo marchew z pietruszką. Uduszone mięso ( najlepiej baraninę lub wołowinę ) siekamy. Do ugotowanego ryżu dodajemy kilka łyżek oliwy, usmażoną cebulę i marchewkę, nieco mięsa i kilka łyżek sosu. Wszystko mieszamy i kilka minut trzymamy na gorącej płycie aby składniki się „przegryzły”. Nakładamy na talerze, na ryż kładziemy posiekane mięso. Smakuje prawie tak samo jak w Uzbekistanie.


Najedzeni idziemy w kierunku centrum miasta do tzw. „Białego Meczetu”.
Z „Centrum plowa” do meczetu jest ok. 2,5 kilometra. Mimo tego idziemy pieszo. Zwiedzając obce miasta mamy zasadę: żeby poznać miasto, trzeba je „zdeptać”. Idąc można poczuć atmosferę miasta, zobaczyć miejsca, których jadąc można nie zauważyć, czasami poznać ciekawych ludzi. Ale do tego potrzebny jest czas.

Po drodze przechodzimy obok wieży telewizyjnej na którą można wjechać windą. Dalej mijamy również wiele budynków użyteczności publicznej. Przechodzimy przez centrum biznesowe. 

Taszkent wieża telewizyjna
Taszkent, centrum biznesowe
Taszkent, centrum biznesowe
Taszkent, Minor Mosque


W końcu docieramy do Minor Mosque, zwanym również jako  „Białym Meczetem”. Wbrew swojej nazwie jest dużym meczetem wybudowanym w 2014 roku. Przydomek „biały” zyskał dlatego, że z zewnątrz jest pokryty śnieżno białym marmurem, z którym znakomicie kontrastują niebieskie kopuły. Jest to wysublimowana islamska architektura. Meczet położony jest w bardzo zadbanym miejscu, obok rzeki ( kanału ). Więcej można przeczytać tu. Nam meczet bardzo się podobał, zarówno z zewnątrz, jak i w środku. 

Taszkent, Minor Mosque
Taszkent, wnętrze Minor Mosque



Taszkent, otoczenie  Minor Mosque
Taszkent, fontanny w centrum


Do centrum Taszkentu ponownie wracamy pieszo przez liczne tu skwery, parki i fontanny. Zatrzymujemy się na piwo. Przysiadamy na ławkach. Obserwujemy ludzi, ich codzienną, niespieszną krzątaninę. Chłoniemy atmosferę miasta. Do naszego hotelu wracamy już mocno po zmroku.

Taszkent, przy  fontannach  w centrum miasta
Taszkent, oryginalna rzeźba lecących bocianów na kolumnadzie obok budynków rządowych

Taszkent, ukwiecone skwery
Według nas Taszkent to nowoczesne, bardzo zielone miasto. Jest to również miasto młode, mimo swojej długiej historii ( w 2009 roku miasto świętowało 2200 lat historii pisanej). Zostało poważnie zniszczone przez trzęsienie ziemi w 1966 roku. W związku z tym, jak i na skutek przebudowy przez Związek Radziecki, niewiele zabytków architektonicznych przetrwało ze starożytnej historii Taszkentu. 
Obecnie to miasto z szerokimi ulicami (prospektami) porośniętymi drzewami, parkami, ogromnymi placami do parad, miasto fontann, pomników oraz osiedli z blokami mieszkalnymi.
Budynki i budowle z czasów radzieckich zostały zastąpione nowymi nowoczesnymi budynkami. Taszkent jest jednym z największych miast Azji Środkowej.

Centrum jest bardzo zadbane, dba się tu bardzo o zieleń. Jest też bardzo czysto, trudno znaleźć tu śmieci na ulicy. Ludzie są mili i bardzo uczynni. Jest też bardzo bezpiecznym miastem. Czuliśmy się tu po zmroku bezpieczniej, niż w wielu miastach w Polsce.

W tej metropolii brakuje nam tylko uliczek z małymi sklepikami, kawiarenkami, grajkami. Tworzy to klimat miasta. Ale cóż jest to styl europejski, którego chyba podświadomie wszędzie szukamy.

Na szczęście w starym mieście nadal można cieszyć się nutą orientalnego klimatu, którą można znaleźć na bazarze Chorsu.
 
Jutro rano opuszczamy nowoczesny Taszkent i jedziemy dalej do Samarkandy, miasta najwspanialszych zabytków w Uzbekistanie (nasz post: 4. Uzbekistan - Samarkanda, jedno z najstarszych miast świata).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz