Następnego
dnia rano schodzimy na śniadanie punktualnie o 8:00. Sądziliśmy,
że będziemy pierwsi. Tymczasem międzynarodowe towarzystwo już
było po śniadaniu i szykowało się do wyjazdu na ryby.
Dzisiejszego dnia jedziemy do Bukaresztu, ale wcześniej planujemy
odwiedzić jeszcze klasztor położony na małej wysepce na jeziorze
Snagow. Dzisiaj mamy do pokonania 370 km z tego tylko niewielka część
po autostradzie. Nasza dzisiejsza trasa na mapie wygląda tak:
Pierwszą
część trasy jedziemy drogą 22A. Dzisiaj jest niedziela, ruch na
drodze jest bardzo mały. Droga prowadzi przez niewielkie wzgórza,
wśród pól obsadzonych przepięknie kwitnącymi teraz
słonecznikami. Przed mostem na Dunaju przy drodze stoją wędkarze,
którzy próbują sprzedać kierowcom złowione dorodne szczupaki.
Mieliśmy dużą ochotę, aby jednego kupić, ale kuchnia w wynajętym
przez nas apartamencie w Bukareszcie ma być słabo wyposażona,
więc musieliśmy z tego zakupu zrezygnować.
|
Początkowo jedziemy drogą pośród niewielkich wzgórz wokół pola z kwitnącymi słonecznikami |
|
Pola kwitnących słoneczników |
|
Wędkarz sprzedaje szczupaka
Dunaj po opuszczeniu granicy bułgarskiej aż do ujścia płynie przez 320 km przez Rumunię. Na tym odcinku nad Dunajem zbudowano tylko dwa mosty. My przejeżdżamy przez ostatni ( najbliżej ujścia most na Dunaju ). Dojeżdżamy do autostrady A2 łączącą Konstancę z Bukaresztem i tą autostradą jedziemy aż do autostradowej obwodnicy Bukaresztu. Następnie kawałek na północ autostradą A3, skręcamy potem na lokalną drogę, którą dojeżdżamy aż do parkingu przy kładce na jeziorze na wysepkę z Klasztorem Snagov.
|
|
Jechaliśmy też taką zacienioną aleją drzew |
|
Kładka na jeziorze Snagow prowadząca do klasztoru |
Klasztor
murowany na wysepce na Jeziorze Snagow zbudowano w miejscu
wcześniejszego drewnianego w XV wieku. Klasztor i główną
cerkiewkę rozbudował między innymi hospodar wołoski Wlad III zwany też Palownikiem ( "hospodar" to tytuł władcy mołdawskiego lub wołoskiego w XIV - XV wieku ). Jest to niezwykle ciekawa postać. Jako dziecko był zakładnikiem na
dworze tureckim. Po śmierci ojca był hospodarem wołoskim,
ale też lennikiem tureckim. Szybko się usamodzielnił walcząc później
z Turkami. Przez Węgrów został pozbawiony władzy i uwięziony, po
kilkunastu latach przywrócony do władzy. Zginął w potyczce z
wojskami tureckimi w pobliżu Jeziora Snagov. Legenda głosi, że
został pochowany na terenie tutejszego klasztoru. Jest on pierwowzorem literackiej postaci Drakuli. Postać Drakuli
zdobyła większą sławę, aniżeli sam Wlad III. Teraz do
domniemanego grobu hospodara pielgrzymują turyści odbywający
„podróż śladami Drakuli”.
Przechodzimy
przez kładkę na jeziorze, a następnie przez bramę w niewielkiej wieży obronnej. Klasztor Snagov kiedyś pełnił funkcję obronną, był otoczony murem. Z klasztoru do dzisiaj w dobrym stanie
pozostała jedynie główna cerkiew. Jest ona ładnie odremontowana i
odrestaurowana. W środku niewielka, cała jest wymalowana. Bez trudu
odnajdujemy grób Wlada Palownika. Wpuszczający nas mężczyzna
informuje, że środku jest zakaz fotografowania. Mimo to udaje się
nam zrobić kilka zdjęć.
|
Klasztor Snagov, wieża obronna. |
|
Klasztor Snagov, główna cerkiew |
|
Klasztor Snagov, domniemany grób Wlada Palownika ( Drakuli ) |
|
Klasztor Snagow, wnętrze cerkwi |
|
Klasztor Snagow, wnętrze cerkwi |
|
Budynek cerkwi w Klasztorze Snagov
|
Kiedyś przy brzegach jeziora miał swoją „daczę” dyktator Nicolae Ceaușescu oraz inni notable partyjni. Za czasów komunistycznych był to teren zamknięty i niedostępny.
|
Jezioro Snagow, a może to była dacza dyktatora?... |
|
.... a może ta? |
Już
w czasie zwiedzania klasztoru pogoda zaczęła się psuć. Na parking
do samochodu dotarliśmy z pierwszymi kroplami deszczu. Zaraz potem
rozszalała się ulewa. Do Bukaresztu mamy około 40 kilometrów.
Jadąc podczas ulewy na trasie napotkaliśmy jeszcze na objazd.
Nawigacja prowadziła nas zupełnie bocznymi drogami. Na szczęście ulewa nie
była długa, po godzinie się skończyła. Do Bukaresztu wjechaliśmy
już przy zachodzącym słońcu.
Wcześniej
zarezerwowaliśmy mieszkanie w samym centrum miasta tuż przy placu
Piaţa Unirii,
który jest sercem miasta. Jest ładne i duże, tylko kuchnia jest
słabo wyposażona. Mamy tu tylko czajnik elektryczny. Musimy
przynieść z samochodu prawie zupełnie nieużywaną w naszej
podróży butlę z kuchenką. Zaraz po zakwaterowaniu idziemy na
spacer oraz do pobliskiej galerii handlowej coś zjeść. Po posiłku
jeszcze wieczorny spacer po ulicach Bukaresztu.
|
Bukareszt, galeria handlowa przy placu Piaţa Unirii naszym zdaniem architektoniczny koszmar, zupełnie nie pasuje do tego placu |
Bukareszt,
tak jak Warszawa i wiele innych stolic ma też swoją legendę o założeniu miasta.
Według legendy założył go pasterz o imieniu Bucur. Prawdopodobnie
już w VI wieku istniała tutaj osada ( znaleziono na tym terenie
wykopaliska, potwierdzające istnienie niewielkiej osady ), lecz
pierwszy dokument pisany, potwierdzający istnienie tu miasta, to
przywilej wydany przez wspomnianego wyżej hospodara wołoskiego
Wlada Palownika. Z czasem Bukareszt stał się jedną ze stolic
Wołoszczyzny. Wlad Palownik zbudował tutaj swój pałac - Curtea
Veche,
który niestety nie dotrwał do naszych czasów. Można tylko oglądać
jego ruiny oraz resztki murów. W Bukareszcie rezydował też wybitny
hospodar Michał Waleczny, który pod koniec XVI wieku próbował
zjednoczyć trzy krainy: Wołoszczyznę Siedmiogród i Mołdawię.
Około 1600 roku nawet na krótko się to mu udało. Poniżej mapka
zjednoczonych przez Michała Walecznego terenów:
|
Mapa terenów zjednoczonych przez Michała Walecznego w 1600 roku, zjednoczone ziemie prawie odpowiadają obecnym granicom Rumunii ( mapa z Wikipedii ) |
Tutaj
taka dygresja historyczna: Duże i silne państwo w tej części
Europy nie było na rękę ówczesnym mocarstwom: Polsce, Rosji,
Turcji oraz Austrii. Każde z tych państw rozgrywało te trzy
księstwa dla siebie. Tuż po zjednoczeniu Polska wysłała tam w
roku 1600 wojska hetmana Zamoyskiego. Nasze wojska rozbiły pod
Bukowcem wojska Michała Walecznego. Ówczesne państwo polskie kontrolowało wtedy
Hospodarstwo Mołdawskie, osadzając na tronie przychylnych nam (
Polakom ) ród Mohyłów. Na wiele to zwycięstwo Polsce się nie
przydało. Po kilkunastu latach Mołdawia uzależniła się
całkowicie od Turcji. W taki sposób Polska „odłożyła”
powstanie Rumunii o ponad 250 lat.
Bukareszt
został stolicą Rumunii trzy lata po jej utworzeniu – w roku 1862.
W okresie międzywojennym w Bukareszcie bardzo dużo inwestowano,
powstało wtedy wiele reprezentacyjnych budynków. Bukareszt uzyskał
wtedy przydomek „małego Paryża” ( Micul Paris). W latach 1940 oraz 1977
Bukareszt nawiedziły dwa duże trzęsienia ziemi, podczas tego
ostatniego w mieście zginęło 1500 osób. Dziś Bukareszt jest
największym miastem kraju, liczące prawie dwa miliony mieszkańców.
Jeśli
chodzi o akcent polski, to należy również dodać, że Bukareszt
stał się stałym miejscem polskich uchodźców politycznych
począwszy od schyłku XVIII wieku ( utrata niepodległości przez
Polskę ). Popularnym stało się powiedzenie : "Kto kocha ojczyznę, ten uchodzi na Wołowszczyznę".
Dzisiaj wg Wikipedii w Bukareszcie mieszka około dwustu Polaków, ale
w 1890 roku było ich około 3000 osób ( około 1,5 % mieszkańców
). Zachęcamy do zapoznania się z Historią
Polaków z Bukaresztu na
stronie Związku Polaków w Rumunii, Dom Polski - Bukareszt.
Następnego
dnia rano idziemy zwiedzać miasto. Przechodzimy przez plac Piaţa
Unirii z daleka widać w osi monumentalnej alei majestatyczny budynek
Parlamentu ( będziemy tam jutro ). Za placem wchodzimy na stare
miasto, niestety niewiele z niego pozostało. Zostało zniszczone
przez wojny, trzęsienia ziemi, kolejne przebudowy. Jednym z niewielu
zabytków jest Biserica
Sfântul Anton ( cerkiew pod wezwaniem świętego Antoniego ). Jest to najstarszy
kościół w Bukareszcie. Kiedyś pełnił rolę kościoła przy
znajdującym się w pobliżu książęcym pałacu Curtea
Veche.
W środku jest to typowa cerkiew prawosławna, bogato zdobiona i
malowana. Zaraz obok znajdują się ruiny pałacu książęcego
Curtea
Veche. Naprzeciwko cerkwi jest najstarszy budynek hotelowy Bukaresztu
Hanu'
lui Manuc,
wybudowany w 1808 roku przez bogatego Ormianina. Dziś budynek jest po renowacji i wygląda znakomicie. Mieści się tu
między innymi ekskluzywna restauracja.
|
Bukareszt - Biserica Sfântul Anton |
|
Bukareszt, restauracja Hanu' lui Manuc |
|
Bukareszt, dziedziniec restauracji Hanu' lui Manuc |
|
Bukareszt - ruiny pałacu książęcego Curtea Veche z pomnikiem Wlada Palownika |
Przechodzimy
wąskimi uliczkami starego miasta, wśród wielu restauracyjek i
kawiarni, gdzieniegdzie oglądamy eleganckie secesyjne budynki.
Dochodzimy do Biserica Stavropoleos . Jest to malutka
cerkiewka, kiedyś był tu też klasztor. Kompleks wybudowany w XVIII
wieku, prawdziwa perełka architektoniczna, niestety wciśnięta
między niezbyt atrakcyjne budynki. Całe szczęście, że podczas
reżimu komunistycznego cerkiewka nie została zburzona. Wchodzimy na
malutkie, ładne krużganki, zobaczcie na zdjęciach.
|
Bukareszt - wejście do cerkwi Biserica Stavropoleos |
|
Bukareszt, dziedziniec z krużgankami w klasztorze Biserica Stavropoleos |
Wchodzimy
na ulicę Calea
Victoriei.
Jest to jedna z głównych i reprezentacyjnych ulic Bukaresztu.
Znajduje się tu wiele ważnych dla miasta i kraju budynków. Pierwszym
reprezentacyjnym budynkiem jaki widzimy jest Palatul
CEC,
wybudowany w 1900 roku budynek banku. Dziś też jest tu bank. Prawie
naprzeciwko znajduje się monumentalny budynek Muzeum
Historii Rumunii.
|
Bukareszt - kawiarenka przy Strada Stavropoleos, w głębi Palatul CEC |
|
Bukareszt - Calea Victoriei |
|
Bukareszt, rzeźba przed Muzeum Historii Rumunii |
|
Bukareszt, Muzeum Historii Rumunii |
Dochodzimy aż do mostu na rzece Dymbowica. Kiedyś to była mała, kapryśna rzeczka, często wylewała. Dyktator Nicolae Ceaușescu chciał mieć w stolicy ładną, w miarę szeroką rzekę. Wybudował powyżej Bukaresztu tamę. Sztuczne jezioro reguluje poziom rzeki w mieście. Niestety dyktator nie zadbał o oczyszczalnię ścieków dla miasta, tę oddano do użytku dopiero w 2011 roku.
|
Na moście na rzece Dymbowica |
Nieco na północ znajduje się mała cerkiew z XVII wieku - Biserica
Zlătari.
W Bukareszcie nie spotykamy dużych kościołów. Natomiast jest tu
wiele małych, często starych historycznych cerkiewek, obudowanych i wciskanych
między współczesną zabudowę.
|
Bukareszt, Biserica Zlătari
Zaraz za Bisercą Zlatari opuszczamy na jakiś czas rejon ulicy Calea Victorieri i przechodzimy obok budynku Banku Narodowego Rumunii na drugą ważną ulicę Bukaresztu – Bulevardul Nicolae Balcescu.
|
|
Bukareszt, klasycystyczny budynek Banku Narodowego |
|
Bukareszt, ulice miasta
Trafiamy tutaj na ładny budynek szpitala Spitalul Clinic Colțea z 1887 roku. Szpital na tym miejscu istniał od roku 1704, był to pierwszy szpital w mieście, założony staraniem Mihai'ła Cantacuzino, doradcy hospodara wołoskiego. Pomnik Mihai'ła Cantacuzino stoi przed budynkiem szpitala. Niestety kolejne zawieruchy historyczne, jak i poważne trzęsienia ziemi spowodowały, że wcześniejsze budynki szpitala nie zachowały się, ale ten obecny prezentuje się zupełnie ładnie.
|
|
Bukareszt, budynek Spitalul Clinic Colțea |
|
Bukareszt, pomnik Mihai'ła Cantacuzino przed szpitalem
Na dziedzińcu szpitala stoi mała, zabytkowa Cerkiew Coltea. Miała trochę więcej szczęścia, każdorazowo była odbudowywana. Jej obecny wygląd zbliżony jest do tego z XVIII wieku.
Bukareszt, cerkiew Coltea
Idąc trochę dalej na północ dochodzimy do Bulwaru Królowej Elżbiety, znajdują się tu główne budynki Uniwersytetu, wzniesione w miejscu należącym do monasteru św. Sawy. Budowę zaczęto w 1857 roku, a otwarcie nastąpiło w 1869 roku. A naprzeciwko ładny półowalny Plac Uniwersytecki uznawany za centrum miasta. Można tu podziwiać pomniki kilku zasłużonych osobistości, przede wszystkim konny pomnik Michała Walecznego (władcy, który na początku XVII wieku, jako pierwszy na krótko zjednoczył Mołdawię, Wołoszczyznę i Siedmiogród), a także pomniki Iona Heliade Radulescu ( polityka, filologa i autora dzieła " Gramatyka rumuńska" ), Gheorghe’a Lazara ( walczącego z powodzeniem o wprowadzenie w Siedmiogrodzie edukacji w języku rumuńskim ) i literata Spiru Hareta.
|
|
Bukareszt, pomniki na placu Uniwersyteckim |
|
Bukareszt - Plac Uniwersytecki, w głębi cerkiew episkopalna |
Bulwarem
Królowej Elżbiety wracamy na Calea Victorieri. Idąc na północ
dochodzimy do nieregularnego Placu
Rewolucji,
kiedyś nazywał się placem pałacowym, ponieważ tutaj znajdował
się Pałac Królewski. Sam pałac nie jest jakimś wybitnym
budynkiem. Dziś jest w nim Muzeum Sztuk Pięknych.
Znajduje się tutaj wiele ciekawych i cennych obrazów znanych
twórców. Planując podróż zaplanowaliśmy dwa dni na Bukareszt,
zakładając, że jednego dnia pójdziemy do tego muzeum. Niestety
nie sprawdziliśmy wcześniej w Internecie dni otwarcia muzeum. Tego
roku muzeum było zamknięte w poniedziałki i wtorki.
|
Bukareszt, dawny Pałac Królewski, dziś Muzeum Sztuk Pięknych |
Naprzeciw
Pałacu komuniści wybudowali gmach Komitetu
Centralnego Rumuńskiej Partii Komunistycznej.
To tutaj rozegrały się kluczowe wydarzenia rumuńskiej rewolucji
1989 roku. To tutaj dyktator
wygłosił z dachu do ludzi protestujących na placu swoje ostatnie
przemówienie. Zaraz po jego zakończeniu odleciał wraz żoną helikopterem do
Targoviste. Tam został aresztowany i po krótkim pokazowym
procesie skazany wraz z żoną na karę śmierci, którą wykonano
natychmiast, pięć minut po ogłoszeniu wyroku. Pisaliśmy o tym w
naszym poście o Timisoarze: 2. Przez Węgry do " rewolucyjnej " Timisoary Sam
gmach pompatyczny, dziś zajmują go ministerstwa i władze lokalne.
Nam budynki socrealistyczne nie bardzo się podobają może dlatego,
że żyliśmy w tamtym systemie i nie darzymy tamtych czasów
sympatią.
|
Bukareszt, rzeźba przed dawnym budynkiem partii komunistycznej |
W
ładnym budynku przy placu znajduje się główna biblioteka
uniwersytecka.
|
Bukareszt, pomnik konny króla Karola I przed budynkiem biblioteki uniwersyteckiej |
|
Bukareszteńskie studentki
Nieco dalej, za niewielkim skwerem widzimy neoklasycystyczny budynek Romanian Athenaeum. Znajduje się tu duża sala koncertowa, dziś budynek jest siedzibą bukareszteńskiej filharmonii. Budynek został wybudowany pod koniec XIX wieku ze składek rumuńskiego społeczeństwa. Był chlubą młodego państwa. Dziś budynek również zachwyca, chociaż groziło mu zawalenie. Po zmianach ustrojowych przeprowadzono generalny remont. Szkoda, że nie możemy go zwiedzić. Przed budynkiem znajduje się skwer i posąg rumuńskiego poety Mihai Eminescu.
|
|
Bukareszt, Romanian Athenaeum |
Dalej
w kierunku północnym już nie idziemy. Do centrum wracamy idąc
ulicą Calea
Victorieri. Po drodze jeszcze zaglądamy do ładnej cerkwi Biserica Cretulescu.
Cerkiew wybudowana w XVIII wieku, ufundowana przez bojara Cretulescu.
Cerkiew została poważnie uszkodzona podczas trzęsienia ziemi w
1940 roku, ale została zaraz wyremontowana. Komuniści chcieli ją
rozebrać, źle się kojarzyła z pobliskim budynkiem Komitetu
Centralnego Partii. Dzięki sprzeciwie architektów udało się ją
wyratować. Ponownie została uszkodzona podczas trzęsienia w 1977
roku, też wtedy miano ją rozebrać. Szczęśliwie dotrwała do
rewolucji 1989 roku ( w czasie rewolucji została także uszkodzona
). Po zmianach w Rumunii przeprowadzono gruntowny remont. Dziś ta
niewielka cerkiew wygląda ładnie. W środku na wszystkich ścianach
znajdują się freski.
|
Bukareszt - Biserica Crețulescu |
|
Bukareszt - Biserica Crețulescu, freski w przedsionku |
|
Bukareszt - Biserica Crețulescu |
Idąc
do centrum przechodzimy jeszcze obok jednego ciekawego budynku. Jest
to Palatul
Cercul Militar Național
czyli w wolnym tłumaczeniu Pałac Narodowego Okręgu Wojskowego. Ten
neoklasycystyczny budynek został zbudowany na początku XX wieku
jako coś w rodzaju kasyna dla kadry oficerskiej okręgu
bukareszteńskiego. Dziś jest zabytkiem i służy armii rumuńskiej
jako obiekt reprezentacyjny. Znajduje się tu luksusowa restauracja
dostępna dla wszystkich. My nie wchodzimy do środka, szukamy
tańszej alternatywy posiłku.
|
Bukareszt, Palatul Cercul Militar Național |
Bukareszt
ma też swój przeszklony pasaż - Pasajul
Macca-Vilacrosse.
Nie jest tak duży i elegancki jak ten słynny w Mediolanie. Stanowi
przyjemny akcent śródmieścia. Nasze zdjęcia nie wyszły
najlepiej, zobaczcie te w Wikipedii: Pasajul Macca-Vilacrosse.
|
Bukareszt, Pasajul Macca-Vilacrosse |
Najwięcej
różnych restauracyjek, tanich barów można znaleźć przy ulicy
Strada Smardan i w jej okolicach. My też znajdujemy tu niedrogą
restaurację.
|
Bukareszt, ulica Strada Smardan z restauracjami |
Po wyjściu z restauracji zrobiło się już ciemnawo. Pozostał nam Bukareszt do podziwiania wieczorem. Większość ważnych budowli jest ładnie oświetlona,
zobaczcie na zdjęciach:
|
Bukareszt, Biblioteka Narodowa |
|
Bukareszt, budynek Spitalul Clinic Colțea nocą |
|
Bukareszt, dawny Pałac Królewski, dziś Muzeum Sztuk Pięknych
|
|
Bukareszt, pomnik króla Karola I, a z tyłu biblioteka uniwersytecka |
|
Bukareszt, Bank Narodowy |
|
Bukareszt - Biserica Stavropoleos |
|
Bukareszt - widok na Parlament z Placu Unirii
Następnego dnia rano idziemy do jednego z klasztorów, który znajduje się bardzo blisko naszego zakwaterowania. Po drodze mijamy pomnik Aleksandra Jana Cuza, który w 1859 roku jako książe niezależnych państw Mołdawii i Wołoszczyzny zjednoczył je w jeden organizm państwowy - Rumunię ze stolicą w Bukareszcie. Po tym wydarzeniu Aleksander Jan I rozpoczął serię reform, w tym o sekularyzacji dóbr klasztornych, co przysporzyło mu wielu przeciwników. W 1866 roku został obalony przez oficerów związanych z opozycją i wyemigrował. Zmarł na wygnaniu po tułaczce z rodziną po Europie. Na jego następcę został wybrany Karl von Hohenzollern-Sigmaringen, który przyjął imię Karol I. |
|
Bukareszt - pomnik Aleksandra Jana Cuza |
|
Bukareszt, brama i dzwonnica w Klasztorze Wojewody Radu |
Klasztor do którego zmierzamy to klasztor Wojewody Radu. Jest to jeden z ładniejszych i bardziej znaczących budynków
sakralnych w Bukareszcie. Został wybudowany w XVI wieku przez hospodara
wołoskiego Aleksandra II Mirczę. W środku niewielkiego dziedzińca
znajduje się ładna cerkiew prawosławna. W cerkwi znajduje się
ciekawy, barokowy ikonostas, niestety w cerkwi nie można
fotografować. Ściany cerkwi pokrywają freski, pochodzące z II
połowy XX wieku. Miejsce jest wyjątkowo spokojne, nie ma tu
turystów. Siadamy w ocienionym przedsionku cerkwi, dziś jest
wyjątkowo upalnie i parno.
|
Bukareszt - Klasztor Wojewody Radu |
|
Bukareszt - wejście z przedsionkiem do cerkwi w klasztorze Wojewody Radu |
|
Bukareszt, mozaika w przedsionku cerkwi Wojewody Radu |
|
Bukareszt - ikonostas cerkwi Wojewody Radu |
|
Bukareszt, główna cerkiew w Klasztorze Wojewody Radu |
Z
klasztoru idziemy w kierunku olbrzymiego gmachu Parlamentu. W pewnym
momencie zobaczyliśmy niewielką cerkiewkę Biserica
Sfântul Spiridon Vechi. Nie była zbyt interesująca, natomiast
trochę w głębi znajdujemy Klinikę Nadii
Comaneci.
Nasza wiedza wtedy o tej, wybitnej rumuńskiej gimnastyczce była
wtedy bardzo ograniczona. Znaliśmy tylko jej sukcesy sportowe. Nadia Comaneci jest wielokrotną medalistką olimpijską, w sumie zdobyła 9 medali
olimpijskich, w tym pięć złotych. Nie znaliśmy natomiast jej
smutnego życia, przeczytaliśmy o nim dopiero po powrocie do Polski.
Wydawałoby się, że taki sportowiec powinien mieć w każdym kraju
życie usłane różami, ale nie w socjalistycznej Rumunii, rządzonej
przez dyktatora Nicolae
Ceaușescu. Jej nieszczęściem był syn dyktatora Nicu. Był to
psychopatyczny zboczeniec, często gwałcił kobiety i prawdopodobnie
niektóre z nich mordował. Nadia tuż przed upadkiem systemu
postanowiła uciec przez zieloną granicę. Uciekła na Węgry, a
potem uzyskała azyl w Stanach Zjednoczonych. Tam znów wpadła w
sieć manipulatora i oszusta. Na szczęście poznała, gimnastyka
amerykańskiego Barta
Connera.
W 1996 roku wyszła za niego za mąż. Ich ślub odbył się w
Bukareszcie, a przyjęcie weselne było w gmachu parlamentu. Ślub
ten obserwowała cała Rumunia. Ulice miasta były zablokowane przez wiwatujący tłum. Dziś Nadia mieszka w USA, jest szczęśliwą mamą.
Razem z mężem prowadzą akademię gimnastyczną. Nadia Comaneci
udziela się charytatywnie - ufundowała tę klinikę dla
osieroconych dzieci z biednych rodzin. Jest honorowym konsulem
Rumunii. Działa w wielu międzynarodowych organizacjach sportowych. Polecamy dwa artykuły w ''Gazecie Krakowskiej”: Nadia Comaneci i na portalu WP: Nadia Comaneci.
|
Bukareszt, w głębi klinika Nadii Comaneci |
Od
kliniki do gmachu Parlamentu jest już niedaleko. Ten
olbrzymi budynek wybudowany przez dyktatora Nicolae
Ceaușescu, który wszystko chciał mieć największe i najlepsze w
świecie. Swoje mrzonki realizował kosztem całego narodu. Decyzję
o jego budowie podjął dyktator w 1978 roku, wzorował się na
architekturze północnokoreańskiego parlamentu. Aby wybudować ten
gmach trzeba było wysiedlić około 40 tysięcy ludzi, zburzono dużą
część starego miasta w tym wiele zabytków, kościołów i
klasztorów. Budynek jest olbrzymi, podobno ma ponad 1100
pomieszczeń, w tym 30 wielofunkcyjnych sal na kilkaset miejsc.
Rozmiary tego kolosa to 240 * 270 metrów oraz 84 metry wysokości,
ma 12 pięter oraz 8 pięter podziemnych. Jest podobno najcięższym
budynkiem na świecie (zaobserwowano, że budynek zapada się
corocznie o 6 mm ). Budynek ma powierzchnię 365 000 m2, co czyni go drugim, największym na świecie budynkiem administracyjnym, po Pentagonie. Obliczono, że kubatura naziemnej części
budynku przekracza o 2% kubaturę Wielkiej Piramidy w Gizie. Budynek
kosztował podobno ponad 3 miliardy Euro, co na niezbyt bogatą
Rumunię było kolosalnym wydatkiem. Budowę rozpoczęto w 1982 roku,
po rewolucji ustrojowej w 1989 roku budowla była zaawansowana w
ponad 80%. Na placu budowy było zatrudnionych od 20.000 do 100.000
osób, których pracę nadzorowało 700 osobowe biuro projektowe.
Podobno przy budowie zginęło 3000 ludzi. Do dzisiaj nie ukończone
są cztery piętra podziemne. Obecnie budynek zajmuje izba niższa
parlamentu rumuńskiego oraz różne instytucje i biura, muzeum, są
tu też cztery restauracje. Więcej o gmachu parlamentu znajdziecie
tutaj: Budynek Parlamentu.
Idziemy reprezentacyjną, szeroką aleją Bulevardul Unirii, mającej swym wyglądem i rozmachem przewyższać słynne Pola Elizejskie w Paryżu. W tych blokach po obu stronach alei mieli mieszkać najważniejsi rumuńscy dygnitarze partyjni. Czasami zaglądamy w boczne uliczki. Postanawiamy, że nie będziemy zwiedzać tego molocha, podchodzimy tylko w jego pobliże. Czy nam budynek się podoba? Zachwyca rozmach, wielkość, ale to chyba tylko tyle zważywszy, że niestety jest okupiony wielkimi kosztami finansowymi i społecznymi.
|
Bukareszt, budynek parlamentu z perspektywy alei z fontannami |
|
Bukareszt, bloki dla komunistycznych prominentów przy alei |
|
Bukareszt, budynek parlamentu, dawniej zwany jako Dom Ludowy |
Siadamy
na ławce w pobliskim parku Izvor. Jest to młody park, powstały po
budowie gmachu Parlamentu. Na tym miejscu kiedyś były niewielkie
wzgórza, które splantowano podczas budowy. W pobliskim kiosku
kupujemy bułeczki i kawę. Jemy siedząc na ławce w
parku. Tym sposobem mamy przerwę na mały relaks. Posileni i odprężeni idziemy dalej, przechodzimy obok budynku wydziału prawa uniwersytetu. Z daleka oglądamy mało ciekawy gmach opery.
|
Bukareszt, budynek uniwersytetu, wydział prawa |
|
Bukareszt, znowu na moście nad rzeką Dymbowica |
Jest
coraz bardziej ciepło, ciągle szukamy cienia i trochę chłodu.
Znajdujemy to w Ogrodach
Cişmigiu.
Jest to jeden z najstarszych parków w Bukareszcie ( założony w
połowie XIX wieku ), miejsce spotkań głównie młodzieży. Powstał
wokół naturalnego stawu. Słowo “cişmigiu” jest pochodenia
tureckiego i oznacza człowieka, który zajmuje się fontannami. Jest
to naprawdę ładny park, oprócz stawów i kanałów, uroczych
mostków, są tu duże stare drzewa, ładne rabaty kwiatowe. Siadamy
na ławkach w parku, przyglądamy się spacerującym ludziom,
pływającym po stawie kaczkom i łabędziom, jest tu rzadka para
czarnych łabędzi.
|
Bukareszt, wypoczywający w cieniu drzew w Ogrodach Cişmigiu |
|
Bukareszt, relaks na łódkach w stawach Ogrodów Cişmigiu |
|
Bukareszt, przejażdżka po kanałach w Ogrodach Cişmigiu |
|
Bukareszt, czarny łabędź w Ogrodach Cişmigiu |
Na
północnym krańcu ogrodów znajduje się niewielki ładny Pałac
Crețulescu,
wybudowany na początku XX wieku dla rodziny Crețulescu. Od 1972 roku jest
tu siedziba UNESCO Europejskiego Centrum Szkolnictwa Wyższego UNESCO-CEPES (znany jako CEPES, fr.: Europeén Centre pour l'enseignement supérieur).
|
Bukareszt, pałac Crețulescu z siedzibą UNESCO-CEPES |
Potem
idziemy w kierunku znanej nam wczoraj Calea
Victorieri. Ulicą tą idziemy
na obiadokolację do sympatycznych restauracyjek przy ulicy Strada
Smardan. Po posiłku wracamy na naszą kwaterę. Bukareszt najlepiej
zwiedzać pieszo, by nie przegapić wielu pięknych miejsc ukrytych w
gąszczu socrealistycznego betonu. Dziś już nie
idziemy na wieczorny spacer, jesteśmy zbyt zmęczeni upałem.
|
Bukareszt, jeszcze raz idziemy przez Plac Uniwersytecki
Następnego dnia rano wyjeżdżamy do Horezu obejrzeć tamtejsze monastyry, przejeżdżamy przez Bukareszt zobaczyć willę, której mieszkał dyktator Nicolae Ceaușescu. Willa - pałacyk ładna, ale nic specjalnego, można go zwiedzać. Wokół willi pełno policjantów. |
|
Bukareszt, wejście do willi Ceaușescu
|
|
Bukareszt,
willa Ceaușescu
|
Widzimy
jeszcze po drodze pomnik Monumentul
Eroilor Aerului,
czyli pomnik bohaterów przestworzy ( lotników ) - wybudowany w 1935
roku oraz Łuk Triumfalny - Arcul
de Triumf również z tego roku w miejsce wcześniejszego drewnianego, wybudowanego na
cześć odzyskania przez Rumunię niepodległości. Łuk podobny jest
do paryskiego, tylko trochę mniejszy.
|
Bukareszt, pomnik Monumentul Eroilor Aerului |
|
Bukareszt, Arcul de Triumf ( w remoncie ) |
Czy
Bukareszt się nam podobał? Z pewnością widzieliśmy wiele
ładniejszych miast i stolic. Pamiętamy to miasto z wcześniejszych
wyjazdów, jeszcze z czasów komunistycznych. Wtedy z wyjątkiem ścisłego centrum było szare,
brzydkie nijakie. Teraz odnowiono wiele
zabytków, ulice są czyste, jest dużo zieleni. Jeszcze wiele trzeba
tu zrobić, ale wśród mieszkańców widać zapał i entuzjazm.
Wierzymy, że Rumunom się uda, że ich stolica będzie coraz
piękniejsza. Życzymy im tego z całych sił.
Podczas naszego dwudniowego pobytu w Bukareszcie widzieliśmy więcej budowli i ciekawych miejsc. W naszym poście opisaliśmy tylko te najbardziej charakterystyczne dla miasta i Rumunii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz