Grecja,
a właściwie Peloponez,
był głównym celem naszej tegorocznej bałkańskiej wyprawy. W
Grecji byliśmy 25 dni i przejechaliśmy tam ponad 3300 km. Możemy
więc pokusić się na podsumowanie naszej „wędrówki”, podzielić
się naszymi spostrzeżeniami i obserwacjami. Są one subiektywne i
wcale nie musicie się z nimi zgadzać.
Grecja
to bardzo ładny kraj, pełen zabytków przeszłości, długiej
historii, wspaniałych krajobrazów, ciekawych ludzi. Doceniła to
organizacja UNESCO, która
umieściła na tej liście 23 obiekty greckie, z tego 15 na
kontynencie, a 8 obiektów na wyspach.
Podczas
tegorocznego naszego wyjazdu odwiedziliśmy 9 z nich: klasztory w
Meteorach, starożytną Olimpię, świątynię w Bassaj, ruiny
bizantyjskiej Mistry, starożytne Mykeny, Epidauros, Delfy, Akropol
Ateński, klasztor Osios Lukas.
Podczas
naszych wcześniejszych wyjazdów do Grecji odwiedziliśmy 3 obiekty:
miasto Korfu, Bazylikę św. Dymitra w Salonikach i macedońską
Werginę. Na
liście UNESCO brakuje nam np. magicznej Monemvasii, Świątyni
Posejdona w Sounion.
Najładniejsze
miejsca.
Trudno
jest odpowiedzieć na pytanie co nam się najbardziej podobało.
Wszystkie odwiedzane przez nas miejsca były godne zobaczenia.
Jednakże dla nas bezsprzecznie najładniejszymi miejscami była Monemvasia ( nasz pobyt tam opisaliśmy w poście 13. Peloponez - płw. Vatika i magiczna Monemvasia ).
Jednakże dla nas bezsprzecznie najładniejszymi miejscami była Monemvasia ( nasz pobyt tam opisaliśmy w poście 13. Peloponez - płw. Vatika i magiczna Monemvasia ).
Skała Monemvasi z daleka |
Monemvasia - droga dojazdowa do miasta |
Monemvasia późnym wieczorem |
Następnie Świątynia
Posejdona w Sounion
( nasz pobyt opisaliśmy w poście 21. Świątynia Posejdona na przylądku Sounion ).
Świątynia Posejdona w Sounion |
Świątynia Posejdona w Sounion |
Zdajemy
sobie sprawę z tego, że byliśmy pod wyjątkowym urokiem tych dwóch
miejsc, że moment, w którym tam znaleźliśmy się był odpowiedni.
Inni nie muszą podzielać naszego zauroczenia tymi miejscami.
Miejscem,
może trochę niedocenianym przez turystów, które zrobiło na nas
duże wrażenie jest bizantyjska Mistra.
Spacer po ruinach tego bizantyjskiego miasta, jego kościołach to
niezapomniane przeżycie. Nasze wspomnienia opisaliśmy w poście 11. Peloponez - bizantyjska Mistra, zat. Meseńska: Kalamata, Koroni .
Mistra jest położona na wzgórzu, na którego szczycie są ruiny frankońskiego zamku, poniżej remont bizantyjskiego pałacu |
Mistra - za tymi murami znajduje się kościół Mitropolis |
Byliśmy
również pod dużym wrażeniem zwiedzając ateński Akropol.
To tutaj w Atenach narodziła się demokracja. Wzgórze Akropolu jest
piękne mimo, że codziennie deptane jest przez tysiące turystów.
Sądzimy, że każdy zwiedzający jest pod urokiem tego miejsca.
Więcej możecie przeczytać w poście 18. Antyczne Ateny .
Akropol - Propyleje |
Akropol - zrekonstruowane ruiny Partenonu |
Akropol - Erechtejon |
Najładniejszym
antycznym miejscem bezsprzecznie dla nas są Delfy
( nasze wspomnienia w poście 22. Delfy - pępek antycznego świata ). Delfy
to przede wszystkim malownicze położenie oraz tajemnica wyroczni,
która dla ludzi żyjących dziś może być magią.
Delfy - Święty Krąg, na pierwszym planie amfiteatr, niżej ruiny świątyni Apollina |
Delfy - Marmaria, okrągła świątynia, tolos |
Jeżeli
chodzi o przyrodę duże wrażenia na nas wywarł przejazd przez
półwysep
Mani
.To przede wszystkim dzikość krajobrazu, odludne miejsca, wspaniałe
i niepowtarzalne krajobrazy, opuszczone miejscowości z obronnymi
wieżami. Nasz przejazd w poście 12. Peloponez - dziki płw. Mani, zat. Lakońska: Gythio .
Dziki, prawie bezleśny półwysep Mani |
Obronne wieże w wyludnionych miejscowościach półwyspu Mani |
Pusta droga na półwyspie Mani |
I
oczywiście osobliwym miejscem są zespoły prawosławnych klasztorów
Meteory
„ zawieszone w niebie” na skałach. Jedno z najbardziej spektakularnych miejsc w Grecji.
Nasz
post 8. Z Macedonii na Peloponez .
Zawieszone na niedostępnych skałach klasztory Meteorów |
Zawieszone na niedostępnych skałach klasztory Meteorów |
Miejscem,
które należy zobaczyć ku przestrodze i aby zrozumieć bezmiar
krzywd, jakich doznali Grecy w II wojnie światowej ze strony
niemieckiego okupanta, jest muzeum
w Kalawricie.
Pobyt
tutaj to trochę tak, jak odwiedzenie w Polsce Oświęcimia - Brzezinki ( po
niemiecku Auschwitz - Birkenau ),
jako
niemieckiego obozu koncentracyjnego
– obozu zagłady ludzkości w okupowanej przez Niemców Polsce (
oczywiście z zachowaniem odpowiedniej skali bestialstwa ). Nasze
wspomnienia i refleksje w
poście 9. Peloponez - zat. Koryncka: Kalawrita i okolice .
Pomnik przy muzeum w Kalawricie |
Ściana w muzeum z fotografiami pomordowanych |
Ceny
wstępów do zabytków.
Ceny
biletów wstępu są dość wysokie, ostatnio dość mocno podrożały,
ale plusem są zniżki dla seniorów ( +65 ) oraz dla dzieci i
młodzieży. Ceny biletów do miejsc archeologicznych znajdziecie
tutaj : http://odysseus.culture.gr/h/3/eh355.jsp?obj_id=2384 ( uwaga, strona ta czasami " zacina się " ).
Musimy
tu wspomnieć również o muzeach.
Te w Olimpii, Mykenach, Delfach, Epidauros możemy śmiało polecić wszystkim. Muzea wymienione powyżej
zwiedza się w ramach biletu wstępu wraz z miejscami archeologicznymi.
W
Narodowym Muzeum Archeologicznym jest takie bogactwo eksponatów, że
na zwiedzenie potrzeba więcej niż jeden dzień. Warto tam pójść,
to jedno z najważniejszych muzeum w Europie. Podobno Muzeum Akropolu
ma bardzo ciekawą i nowoczesną ekspozycję, ale nie mieliśmy dość
siły, aby je zwiedzić. W ramach przygotowania do wyjazdu trochę nam brakowało lepszych stron
internetowych z możliwością wirtualnego zwiedzania, szczególnie Narodowego Muzeum Archeologicznego w Atenach.
Jazda
samochodem.
Ruch samochodowy w
Grecji, poza dużymi aglomeracjami ( Ateny i Saloniki ), był dużo
mniejszy aniżeli w Polsce, jeździ się tu więc dość przyjemnie i
bezpiecznie. Niemniej jednak trzeba zauważyć, że byliśmy w Grecji
nie w pełni sezonu, tj. 4 dni ostatnie maja i pierwsze trzy tygodnie czerwca. Staraliśmy
się nie jeździć autostradami. Greckie autostrady płatne są na
bramkach. Niektóre odcinki są niepłatne. Nasza nawigacja ( Garmin
) miała dobrą mapę, zawsze wiedzieliśmy czy dany odcinek jest
płatny, czy też nie. Aktualne ceny za przejazd autostradami ( nie
tylko greckimi ) są dostępne tutaj:
https://www.oeamtc.at/routenplaner/ . Posługując się tym austriackim portalem zawsze będziecie
wiedzieć, ile będzie Was kosztował przejazd. Na tym portalu są
też uaktualnione średnie ceny paliw. Jadąc zachodnią trasą do
Patras, jeżeli się Wam nie spieszy, to nie korzystajcie z mostu nad
Zatoką Koryncką tylko z promu ( przejazd przez most to 13 Euro, a
promem 6,50 Euro, ceny z maja 2016 ), przejazd promem trwa ok. 45
min.
Grecja
jest krajem bardzo górzystym. Drogi, które nie są głównymi, są
bardzo kręte, wąskie, czasami strome, ale za to puste. Trzeba się
liczyć z tym, że na takich drogach nie da się szybko jechać. Na
tych drogach często spotykaliśmy zwierzęta bez żadnego dozoru.
Wszystkie drogi mają dość dobrą nawierzchnię.
Kręta, bardzo wąska droga do wąwozu Lousios |
Droga z Kalamaty do Sparty |
Droga z Kalamaty do Sparty |
Przewieszona skała na drodze z Kalamaty do Sparty |
Pusta zupełnie droga na Peloponezie |
Stado kóz na drodze |
Policji
drogowej prawie się nie spotyka. Tylko w dwóch miejscach
spotkaliśmy mobilne kontrole radarowe. Grecy raczej nie przekraczają
dozwolonych prędkości, ale przepisy ruchu drogowego traktują
bardzo specyficznie i wybiórczo. Widzieliśmy nawet samochód zaparkowany
na przejściu dla pieszych.
Greccy
kierowcy są wyrozumiali dla innych kierowców. Kiedyś jechaliśmy
trolejbusem w Atenach wąską ulicą jednokierunkową, po obu
stronach ulicy zaparkowane samochody, tak wąsko, że wyminąć, czy
wyprzedzić nie można. Przed nami jechało kilka samochodów
osobowych. W pewnym momencie jeden z kierowców jadących przed nami
zatrzymał się, aby porozmawiać z kimś na chodniku. Trwało to
około minuty, nikt nie protestował, nikt nie zatrąbił. Inny
przykład w Salonikach na głównym rondzie w mieście zatrzymał się
samochód, kierowca poszedł zrobić zakupy do pobliskiej trafiki.
Mimo, że samochód bardzo utrudniał i spowalniał ruch na rondzie
nikt nie protestował. Czy u nas byłoby to możliwe? Naszym zdaniem
Grecy myślą tak: „ ja
też może kiedyś będę musiał porozmawiać, czy zrobić zakupy. Nie chcę żeby ktoś na mnie trąbił i mnie poganiał ”.
To auto nie jest w ruchu, ku naszemu zdziwieniu jest zaparkowane na przejściu dla pieszych |
W Atenach też można zobaczyć " amazonki " na motorze |
Greccy kierowcy są też
uczynni, nie zdarzyło się nam, aby jadąca przed nami na wąskich
górskich drogach ciężarówka nie ustąpiła nam pierwszeństwa.
Niektóre nawet się zatrzymują i przepuszczają. U nas w Polsce nie
do pomyślenia.
Na drogach w Grecji jest
bezpiecznie, podczas naszej podróży nie widzieliśmy żadnego
wypadku czy stłuczki.
Parkowanie
w dużych miastach, tak jak wszędzie, jest problemem. W Atenach
nawet nie próbowaliśmy. Natomiast w Salonikach to jest prawdziwy
koszmar. Sześć lat temu szukaliśmy miejsca do zaparkowania w
Salonikach przez trzy kwadranse. Nie ma natomiast problemu z
parkowaniem w miejscach turystycznych. Wszędzie są wystarczająco
duże parkingi i są one bezpłatne ( oczywiście z wyłączeniem
Aten czy Salonik ). W Grecji ani razu nie płaciliśmy za parking.
Rezerwując nasze miejsca noclegowe zawsze zwracaliśmy uwagę na to
czy będziemy mieć bezpłatny parking.
Paliwo.
Nie mieliśmy problemów z zakupem paliwa. Ku naszemu zaskoczeniu
duża część stacji paliwowych honoruje teraz karty płatnicze.
Podczas naszych poprzednich wyjazdów do Grecji w 2010 oraz w 2014 z
płatnością kartą mieliśmy problemy. Ale jedną płatność za
paliwo musieliśmy reklamować w naszym banku, z resztą z sukcesem.
Na południu Peloponezu, gdzie ruch jest niewielki, stacji paliwowych
jest bardzo mało. Ceny paliw najlepiej sprawdzać na portalach
internetowych przed wyjazdem. Informacje są rzetelne.
Noclegi.
Wszystkie
nasze noclegi zarezerwowaliśmy przed wyjazdem. Korzystaliśmy z
dwóch portali internetowych: http://www.booking.com/
oraz
https://www.airbnb.pl/
. W pierwszym można rezerwować głównie miejsca w hotelach i
pensjonatach, w drugim w mieszkaniach prywatnych. W Grecji za nocleg
dla dwóch osób z możliwością parkowania, często to było studio
z kuchnią, płaciliśmy od 20 do 38 Euro/noc. Nie podajemy adresów,
bo
baza noclegowa ciągle się zmienia.
Korzystając z tych portali na pewno coś znajdziecie.
Jeżeli
chcielibyście skorzystać z portalu „airbnb” zwróćcie się do
nas o rekomendację, wtedy Wy zapłacicie taniej za pierwszy Wasz
nocleg, a my za kolejny.
Standard
wszystkich noclegów w Grecji był dla nas dobry. Najtrudniej było
nam znaleźć noclegi w Nafplionie, były to najdroższe nasze
noclegi. Zaskoczeniem dla nas była duża podaż mieszkań na wynajem
w Atenach. W związku z tym nie były one drogie. Najlepsze noclegi
mieliśmy w Mavrovouni,
Avii, Atenach, Diakofto. Namiarów nie podajemy chyba, że się do
nas o to zwrócicie. Inne noclegi, poza tym w Salonikach, też były
dobre.
Jedzenie
i zakupy.
Śniadanie oraz drugie
śniadanie zazwyczaj przygotowywaliśmy sami. Na obiad lub kolację
szliśmy do restauracji, często jeżeli mieliśmy takie możliwości
gotowaliśmy sami. Produkty kupowaliśmy w miejscowych sklepach. Ceny
w Grecji są 2-4 razy wyższe niż w Polsce. Porównywalne do naszych
są ceny wody mineralnej i taniego wina. Tańsze niż u nas były
tylko pomarańcze. Może to się wydawać dziwne, ale w Grecji nie
spotkaliśmy takich centrów handlowych, jakich u nas i w całej
Europie jest wiele. Nie widzieliśmy też tutaj spożywczych sklepów
sieciowych, jakie są u nas, czy też w innych krajach. Jak to się
Grecji udało???
W
Grecji nie ma problemów ze znalezieniem restauracji, mimo to do tych
tańszych i z lepszą kuchnią czasami są kolejki. Ponieważ lubimy
jagnięcinę to najczęściej szliśmy do restauracji na kotleciki
jagnięce. Jest to wydatek ok. 20 Euro dla dwóch osób. Grecy w
niedzielę w godzinach 12.00 – 14.00 masowo idą na obiad do
restauracji, wtedy wszystkie miejsca są zajęte.
Co
się nam w Grecji nie podobało.
Przejeżdżając
przez wiele miejscowości widzieliśmy sterty niewywiezionych śmieci.
Grecy ze śmieciami zupełnie sobie nie radzą. Na domiar złego nie
segregują też śmieci. W Atenach miła właścicielka mieszkania,
które wynajmowaliśmy, na nasze pytanie jak mamy segregować śmieci
z lekkim zażenowaniem powiedziała, że co prawda powinno się je
segregować, ale nikt tego nie robi.
Druga
sprawa, która się nam nie podobała nie tylko podczas tego wyjazdu,
to brak jakichkolwiek chodników, nie mówiąc o promenadach, czy
traktach spacerowych w większości greckich miejscowości
wypoczynkowych. Jak Grecy chcą, żeby do nich przyjeżdżało więcej
turystów??
Te
dwie sprawy mogą świadczyć, naszym zdaniem, o bardzo słabym
samorządzie terytorialnym. To są problemy, które powinni
rozwiązywać mieszkańcy miejscowości. Być może z czasem się to zmieni, co bardzo im tego życzymy.
Pewien
postęp zauważyliśmy w sklepach. Kiedyś greckie sklepy nie grzeszyły ogólnie przyjętą estetyką, szczególnie w mniejszych miejscowościach. Był w nich bałagan, na półkach stały
brudne i zakurzone artykuły. Obsługa się tym nie interesowała.
Wybór towarów był niewielki. Teraz już takich sklepów nie
widzieliśmy, ale wybór towarów jest jeszcze mały.
Grecja
i jej sąsiedzi.
Grecja
graniczy z czterema krajami: Albanią, Macedonią, Bułgarią i
Turcją. Niestety stosunki z każdym z tych krajów nie są dobre.
Albania.
Głównym problemem dla Grecji są albańscy emigranci, nie zawsze
legalni. Jest ich w Grecji około 500 tysięcy. Kilka lat temu było
ich ok. 200 tysięcy więcej. Emigranci z Albanii zaczęli masowo
napływać po upadku komunizmu w Albanii - w roku 1992. Wykonują w
Grecji najmniej skomplikowane prace za 20-30% płacy Greka.
Albańczyków Grecy obwiniają za wzrost przestępczości. Kłopotem
dla Greków są albańskie grupy przestępcze. Teraz, w związku z
kryzysem gospodarczym w Grecji liczba albańskich emigrantów
zmalała.
Macedonia.
Rozpad Jugosławii w 1992 roku i powstanie niezależnego państwa
macedońskiego zaostrzyło stary konflikt. Jedną z przyczyn
konfliktu była nazwa państwa macedońskiego. Grecja jako jedyne
państwo Unii nie uznawała Macedonii, nawet wtedy gdy w ONZ
Macedończycy zmienili nazwę kraju na: „Była
Jugosłowiańska Republika Macedonii”
( w skrócie z angielskiego FYROM ). Mimo tego ustępstwa Grecja
nadal nie uznawała Macedonii. Grecy zablokowali dla Macedończyków
nawet port w Salonikach ( Macedonia nie ma dostępu do morza ).
Wreszcie po wielu wysiłkach dyplomatów w 1995 roku Grecja
ostatecznie uznała Republikę Macedonii.
W tym sporze nie chodzi
tylko o nazwę. Oba kraje uważają się za spadkobierców historii
Aleksandra Macedońskiego. Naszym zdaniem oba kraje mogą powoływać
się na spuściznę po Aleksandrze Macedońskim. Dla Greków żyjących
w IV w p.n.e. był on barbarzyńskim najeźdźcą, który co prawda
szybko się zhellenizował i uważał się później za Greka. Dla
Macedończyków jest to właściwie jedyna wyrazista postać
historyczna. Teraz spór ten ucichł, ale stosunki między oboma
krajami są chłodne. ( Polska, USA, Wielka Brytania oraz wiele
innych krajów jako oficjalną nazwę w stosunkach dwustronnych
przyjmuje „ Republika Macedonii ”, natomiast większa część
Unii – FYROM ). Znacznie więcej przeczytacie Państwo w Wikipedii pod hasłem Konflikt grecko-macedoński .
Bułgaria.
Bułgaria zawsze rościła pretensje terytorialne do Tracji i części
greckiej Macedonii. Grecja walczyła z Bułgarią podczas wojen
bałkańskich oraz podczas pierwszej i drugiej Wojny Światowej.
Bułgaria podczas II Wojny Światowej okupowała część Grecji i
była to brutalna okupacja. Bułgarzy
uciekali
się nawet do eksterminacji cywilnej ludności greckiej. Tego Grecy
do dziś nie mogą zapomnieć.
Innym konfliktem są mniejszości
narodowe. Teren pogranicza był etnicznie wymieszany i oba państwa
starały się za asymilować jak
największą część mniejszości etnicznej.
Oba kraje mają o to wzajemne pretensje. Konfliktem byli też
uchodźcy podczas greckiej wojny domowej. Wiele osób pochodzenia
bułgarskiego i macedońskiego, mieszkających w Grecji uciekło
przed wojną domową do Bułgarii, obawiając się greckiej
eksterminacji. Po wojnie przez długie lata nie byli wpuszczani do
Grecji nie mogąc dysponować swoim majątkiem ( ziemią ).
Turcja. O historii pomiędzy Grecją a Turcją, pisaliśmy w prawie każdym naszym wcześniejszym poście. Stosunki między oboma krajami są w dalszym ciągu bardzo napięte mimo, że oba państwa są członkami NATO. Zaszłości historyczne są ogromne. Grecy mają pretensje do Turcji o 500 – letnią okupację, o eksterminację ludności cywilnej w latach 20-tych ubiegłego wieku, do której Turcja się nie przyznaje, o konflikt o Cypr. itp.
Turcja. O historii pomiędzy Grecją a Turcją, pisaliśmy w prawie każdym naszym wcześniejszym poście. Stosunki między oboma krajami są w dalszym ciągu bardzo napięte mimo, że oba państwa są członkami NATO. Zaszłości historyczne są ogromne. Grecy mają pretensje do Turcji o 500 – letnią okupację, o eksterminację ludności cywilnej w latach 20-tych ubiegłego wieku, do której Turcja się nie przyznaje, o konflikt o Cypr. itp.
Trudno
sobie to wyobrazić, ale pierwsza oficjalna wizyta greckiego premiera
w Turcji była dopiero w 2008 roku. Coraz to wybuchają nowe drobne
konflikty, takie jak o wysepki Imia ( tureckie Kardak ) w 1996 roku.
Te dwie wysepki mają zaledwie łączną powierzchnię 4 hektarów.
Linia graniczna na Morzu Egejskim była wyznaczona niezbyt
precyzyjnie. Dopóki latem greccy pasterze wypasali tam owce, to nie
było problemu. Problem był kiedy Grecy zatknęli tam flagę. Turcy
demonstracyjnie ją usunęli i zatknęli swoją. Gdy tureccy
żołnierze tymczasowo wylądowali na wyspie, grecki wojskowy
helikopter roztrzaskał się obok spornych wysepek, zginęło wtedy
dwóch greckich żołnierzy ( uważani są w Grecji za bohaterów ).
Grecy oskarżyli Turcję o zestrzelenie helikoptera. Potem konflikt
przycichł, ale nie został rozwiązany. Wybuchł ponownie w 2015
roku, kiedy grecki premier zrzucił z helikoptera do morza wieniec w
miejscu wypadku helikoptera. Wtedy Turcja poderwała swoje myśliwce
( Grecja zresztą też ). Więcej o tym można przeczytać w Wikipedii pod hasłem Imia/Kardak .
Mamy nadzieję, że w najbliższej przyszłości Grecja, na ile to będzie możliwe, poprawi swoje relacje z sąsiadami.
Mamy nadzieję, że w najbliższej przyszłości Grecja, na ile to będzie możliwe, poprawi swoje relacje z sąsiadami.
Bezpieczeństwo
Przed wyjazdem
spotkaliśmy się z pytaniami i opiniami, dlaczego jedziecie do Grecji ?,
przecież tam jest pełno uchodźców, a wśród nich mogą być
terroryści, może być niebezpiecznie.
Wiemy, że Grecja ma
poważny problem z uchodźcami, przeważnie z Syrii. Jednakże my nie widzieliśmy
nigdzie uchodźców w zwartej grupie. Wszędzie w Grecji czuliśmy
się bezpiecznie, bardziej niż w arabskich gettach pod Paryżem przez które tylko przejeżdżaliśmy.
Strach przed uchodźcami
nakręcają media i politycy. Nie oznacza to, że nie należy bronić
naszych krajów ( Unii Europejskiej ) przed wypieraniem naszej
kultury i cywilizacji. Musimy dbać o nasze zabytki. Jest to ważne
nie tylko dla Grecji, ale i całej Europy.
Mamy
nadzieję, że wkrótce będzie możliwy powrót uchodźców do
swoich krajów, a Europa pomoże im w odbudowie i rozwoju tych
krajów, że powstanie coś na kształt „Planu
Marshalla”.
Wszystkich
zachęcamy do odwiedzenia Grecji !!!